Środowa rywalizacja triathlonistek ze względu na mokrą trasę kolarską okazała się niezwykle chaotyczna. Jednak mimo wielu upadków oglądaliśmy świetne ściganie oraz życiowy wynik Roksany Słupek.
Do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy zawody odbędą się w tradycyjnej formule. Z powodu zanieczyszczenia Sekwany organizatorzy zastanawiali się nad odwołaniem części pływackiej, jednak ostatecznie około 3 w nocy po otrzymaniu wyników badań wody podjęto decyzję o przeprowadzeniu triathlonu zgodnie z planem.
Po pierwszej fazie triathlonu jedyna reprezentantka Polski Roksana Słupek plasowała się na 18. pozycji. Kiedy zawodniczki przesiadły się na rower, szybko utworzyły się dwie kilkuosobowe grupy, które dzieliła około minuta. W tej drugiej utrzymywała się Roksana Słupek. Nasza reprezentantka zakończyła tę część na 17. miejscu.
Słupek dobrze poradziła sobie w biegu i ukończyła wyścig na 13. lokacie. To najlepszy wynik reprezentanta Polski w historii startów na igrzyskach. Do tej pory było to 22. miejsce Agnieszki Jerzyk w Rio de Janeiro w 2016 roku.
Olimpijskie złoto wywalczyła Francuzka wygrała z czasem 1:54:55. Na drugim stopniu podium uplasowała się Julie Derron, a trzecia była Brytyjka Beth Potter.
Jest kolejny rekord Igrzysk Olimpijskich tych w Paryżu.
Triathlon przejdzie do historii tak jak w Chinach miska ryżu.
Bohaterką w tym zdarzeniu oczywiście jest Sekwana
która mając klasę ścieku była tu wykorzystana.
Zatem zżera nas ciekawość kto przepisy tu naruszył
mimo życia zagrożenia spektakl ten do końca uszył,
który krawiec to światowy – bez wątpienia on francuski
triathlonistom zafundował rewię mody na styl pruski.
Oczywiście nas zdziwienie całkowicie tu dopada
że bez buntu się odbyła triathlonowa galopada.
Zatem wniosek się nasuwa tak logiczny jak rytm w sambie
że dla sławy olimpijskiej można płynąć nawet w szambie.
Wasz poeta narodowy Konstanty Ildefons Siemanko