Polskie florecistki w składzie: Julia Walczyk-Klimaszyk, Martyna Jelińska, Hanna Łyczbińska, Martyna Synoradzka uplasowały się na szóstym miejscu w turnieju drużynowym.
W ćwierćfinale rywalami Polek były rozstawione z numerem czwartym Japonki. To one były uważane za faworytki tego starcia i faktycznie to właśnie Azjatki wyszły z niego zwycięsko. Co prawda początkowo to polskie florecistki prowadziły po świetnym otworzeniu przez Julię Walczyk-Klimaszyk (5:2). Niestety, przy kolejnych walkach przewaga ta zaczęła diametralnie topnieć, a podczas trzeciej rundy to Japonki wyszły na prowadzenie, którego nie oddały już do samego końca. Przeciwniczki Polek wygrały w kapitalnym stylu 45:30.
Biało-czerwone zatem wiedziały już, że po tej porażce najwyższym miejscem może być dla nich piąte. Żeby je wywalczyć czekało je jeszcze kilka pojedynków. Najpierw starły się z reprezentantkami Egiptu. Polki bez problemu pokonały zdecydowanie mniej doświadczone rywalki 45:21, i przystąpiły do walki o piąte miejsce z Francuzkami. Tutaj już tak dobrze nie było. W polskiej ekipie nastąpiła zmiana. Hanna Łyczbińska została zdjęta, a na planszę wyszła Martyna Synoradzka. To na niewiele się zdało, bo gospodynie, i tak okazały się lepsze. Wszystko tak naprawdę rozstrzygnęło się w końcówce, gdzie niestety Walczyk-Klimaszyk nie utrzymała niewielkiego prowadzenia na które wyprowadziła nas zmienniczka – Synoradzka. Całe spotkanie z Francuzkami zakończyło się porażką jednym trafieniem 44:45, i szóstym miejscem dla polskich florecistek.