Wydawało się, że siatkarze PGE GiEK Skra Bełchatów bez problemu powinni sobie poradzić z beniaminkiem Nowak-Mosty MKS Będzin. Będzinianie jednak nie zamierzali łatwo sprzedać krwi i urwali seta bełchatowianom.
W pierwszego seta udanie weszli goście. Po asie serwisowym Brandona Koppersa i kontrze Grzegorza Pająka prowadzili 8:5. Trener bełchatowian miał nad czym myśleć, bo przewaga będzinian zamiast maleć to zaczęła gwałtownie rosnąć. Po dobrych atakach Damiana Schulza i bloku na Aminie Esmaeilnezhadzie Nowak-Mosty MKS Będzin przewodził 12:6. Gospodarze zaczęli odrabiać, ale zaliczka była już na tyle duża, że nawet as Łukasza Wiśniewskiego czy udana kontra Bartłomieja Lemańskiego nie była w stanie zniwelować w całości strat (19:16). Dopiero w samej końcówce po dobrej zagrywce Wiktora Nowaka PGE GiEK Skra Bełchatów doprowadziła do remisu 21:21. Mimo to ostatnie piłki padły łupem Koppersa i Schulza (25:23).
Druga odsłona znów lepiej zaczęła się dla przyjezdnych (7:5). Tym razem ich przewaga skończyła się bardzo szybko. Zadbali o to Esmaeilnezhad oraz Miran Kujundzić (as serwisowy). Od tego momentu to bełchatowianie przejęli inicjatywę. Po kilku dobrych zagrywkach Irańczyka i błędach popełnionych przez gości Skra wysforowała się na pięciopunktowe prowadzenie (16:11). W ataku świetnie dysponowani byli Kujundzić i Esmaeilnezhad. W końcowej fazie beniaminek minimalnie się zbliżył, ale liczne pomyłki i skuteczność Wiśniewskiego czy Esmaeilnezhada pozwoliły wygrać bełchatowianom (25:19).
W trzeciej partii gospodarze ewidentnie przysnęli na dłuższy moment, co spowodowało, że po ataku Bartłomieja Wójcika będzinianie byli na czele (5:1). Bełchatowianie jednak momentalnie się ocknęli, a seria udanych zagrywek w wykonaniu Zigi Sterna nie tylko doprowadziła do remisu, ale kompletnie wywróciła wynik (8:5). PGE Skra Bełchatów punktowała zarówno blokiem jak i serwisem, a do tego wszystkiego pomagali jej rywale, którzy oddawali często punkty własnymi błędami (16:10). Skuteczna kontra Kujundzica dała spokojne prowadzenie w końcówce (21:14), a blok siatkarzy gospodarzy pozwolił tryumfować 25:19.
Ostatni set był inny od trzech pozostałych. W nim od samego początku to Skra dyktowała swoje warunki, i po błędzie oraz asie Kujundzica gospodarze mieli całkiem komfortową sytuację (8:5). Wystarczyło zatem utrzymywać ją. Tak się jednak nie stało, bo Damian Schulz wziął na swoje barki odpowiedzialność za atak MKS-u i doprowadził do wyniku remisowego (11:11). Esmaeilnezhad i Stern nie chcieli pozwolić na to, żeby w tym meczu konieczny był tie-break, i po kilku udanych zbiciach wyprowadzili bełchatowian na czoło (16:13, 20:16). Niebezpieczna zagrywka Koppersa mogła dać nadzieję będzinianom, ale siatkarze Skry szybko ją ugasili zwycięstwem 25:21, i w całym meczu 3:1.
Po tym spotkaniu Skra ma na koncie czternaście punktów, co daje jej piąte miejsce w ligowej tabeli, a MKS Będzin siedem, co sytuuje ich na dwunastej lokacie.
PGE GiEK Skra Bełchatów – Nowak-Mosty MKS Będzin 3:1 (23:25, 25:19, 25:19, 25:21)
MVP: Ziga Stern
PGE GiEK Skra Bełchatów: Lemański, Wiśniewski, Kujundzić, Łomacz, Stern, Esmaeilnezhad, Marek, Nowak, Perić, Szalacha.
Nowak-Mosty MKS Będzin: Ratajczak, Pająk, Depowski, Koppers, Schulz, Wójcik, Olenderek, Szwaradzki.