Strona główna Piłka nożna Wisła nie powtórzy sukcesu. Krakowianie wyeliminowani przez Polonię Warszawa

Wisła nie powtórzy sukcesu. Krakowianie wyeliminowani przez Polonię Warszawa

54
Wisła nie powtórzy sukcesu. Krakowianie wyeliminowani przez Polonię Warszawa

Wisła Kraków wyeliminowana z Pucharu Polski. Krakowianie odpadli na etapie 1/8 finału, w której lepszą po dogrywce okazała się Polonia Warszawa. 

Pierwsza połowa starcia między Polonią Warszawa a Wisłą Kraków była pełna intensywności, ale to goście z Krakowa schodzili do szatni z wyraźnym dwubramkowym prowadzeniem. Mimo to, Czarne Koszule pokazały, że nie zamierzają łatwo oddać tego meczu, a druga połowa zapowiada się równie pasjonująco.

Wisła Kraków od początku narzuciła swój styl gry. Już w 6. minucie Frederico Duarte udowodnił, dlaczego jest jednym z liderów drużyny. Po precyzyjnym podaniu, z zimną krwią pokonał Mateusza Kuchtę, posyłając piłkę w dalszy róg bramki. Było to uderzenie na wagę prowadzenia, które dało Wiślakom pewność siebie i pozwoliło kontrolować tempo meczu. Mimo początkowej przewagi Wisły, gospodarze nie zamierzali się poddawać. Polonia zaczęła stwarzać groźne sytuacje, głównie dzięki aktywności Ilkaya Durmusa i Michała Bajdura. Obie drużyny walczyły zawzięcie o każdy centymetr boiska, ale to Wisła była skuteczniejsza w wykończeniu swoich akcji.

Pod koniec pierwszej połowy Duarte ponownie znalazł drogę do siatki. Tym razem popisał się pięknym strzałem z dystansu, który wylądował w samym okienku bramki Polonii. Mateusz Kuchta mógł tylko bezradnie obserwować, jak piłka wpada do siatki. Ten gol był ozdobą meczu i jednocześnie zimnym prysznicem dla gospodarzy.

Chociaż wynik na tablicy wskazywał 2:0 dla Wisły, Polonia Warszawa miała swoje szanse. Najlepszą okazję zmarnował Ilkay Durmus, który po dwóch dobitkach nie zdołał umieścić piłki w bramce. Świetnie między słupkami spisywał się Anton Cziczkan, który kilkukrotnie ratował swój zespół. Akcje Polonii nabierały tempa, ale brakowało im precyzji w decydujących momentach. Próby Szymona Kobusińskiego i Oliviera Sukiennickiego również nie przyniosły oczekiwanego efektu. Widać było, że gospodarze z każdą minutą coraz bardziej naciskają, ale Wisła skutecznie broniła swojego prowadzenia.

Czarne Koszule muszą wyjść na drugą połowę z jeszcze większym zaangażowaniem, jeśli chcą odwrócić losy meczu. Kluczowe będzie wykorzystanie szans, które dotąd były marnowane. Gospodarze udowodnili, że potrafią utrzymywać się przy piłce i konstruować groźne akcje, ale brakuje im skuteczności pod bramką rywali. Z kolei Wisła Kraków, mimo prowadzenia, nie powinna pozwalać sobie na chwilę dekoncentracji. Dwubramkowe prowadzenie daje komfort, ale nie gwarantuje zwycięstwa, zwłaszcza gdy rywal jest zdeterminowany i gra przed własną publicznością. Frederico Duarte będzie kluczowym zawodnikiem również w drugiej połowie – jego precyzja i skuteczność mogą rozstrzygnąć losy tego meczu na korzyść Wisły.

Dogrywka w starciu Polonii Warszawa z Wisłą Kraków była pełna dramatycznych zwrotów akcji i niezapomnianych chwil, które na długo pozostaną w pamięci kibiców obu drużyn. Po regulaminowym czasie gry, zakończonym remisem, wydawało się, że to doświadczenie i jakość kadrowa Wisły mogą przechylić szalę zwycięstwa. Jednak Polonia pokazała charakter, odwagę i nieustępliwość.W pierwszej połowie dogrywki Wisła zaczęła mocnym akcentem.Wprowadzony na boisko Angel Rodado szybko włączył się do gry, stwarzając groźne sytuacje. Najbliżej gola był Łukasz Zwoliński, który w 96. minucie znalazł się w dogodnej sytuacji, ale zabrakło mu dosłownie centymetrów, by trącić piłkę do pustej bramki. Chwilę później Rodado miał szansę z rzutu karnego po tym, jak piłka odbiła się od ręki jednego z obrońców Polonii. Mateusz Kuchta, bramkarz Czarnych Koszul, udowodnił jednak swoją klasę. Wykazał się fantastycznym refleksem, broniąc strzał Rodado i utrzymując swój zespół w grze. Ta parada była punktem zwrotnym dogrywki i dodała skrzydeł gospodarzom. Po zmianie stron to Polonia Warszawa przejęła inicjatywę.

Wisła nie powtórzy sukcesu. Krakowianie wyeliminowani przez Polonię Warszawa

W 108. minucie kibice na stadionie eksplodowali z radości, gdy po rzucie wolnym Daniel Vega precyzyjnie dośrodkował przed bramkę. Tam najlepiej odnalazł się Bartłomiej Poczobut, który mocnym uderzeniem głową pokonał Antona Cziczkana. Gospodarze po raz pierwszy w meczu objęli prowadzenie! To trafienie wyraźnie dodało pewności siebie zawodnikom Polonii, którzy coraz odważniej atakowali. W 119. minucie mogli podwyższyć na 4:2, gdy Zjawiński miał doskonałą okazję przy dobitce. Niestety, zabrakło mu precyzji, a piłka poszybowała nad poprzeczką. Wisła Kraków, choć zmęczona, rzuciła wszystko na jedną kartę.

W doliczonym czasie drugiej połowy dogrywki Tamas Kiss miał ostatnią szansę na wyrównanie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego oddał strzał głową, ale piłka minęła bramkę dosłownie o włos. To był ostatni akcent tego pasjonującego meczu. Gdy sędzia zakończył spotkanie, trybuny eksplodowały radością. Polonia Warszawa, mimo że była skazywana na porażkę, pokazała charakter i udowodniła, że w piłce nożnej wszystko jest możliwe.

Wisła Kraków, broniąca tytułu, musiała pożegnać się z Pucharem Polski, co z pewnością jest dla niej ogromnym rozczarowaniem. Dogrywka tego meczu była kwintesencją futbolu – niesamowite emocje, walka do ostatnich sekund i bohaterowie, którzy w kluczowych momentach stanęli na wysokości zadania. Polonia udowodniła, że wiara i determinacja potrafią czynić cuda, a Mateusz Kuchta zapracował na miano bohatera spotkania dzięki swoim spektakularnym interwencjom. Polonia Warszawa awansuje do kolejnej rundy, gdzie zmierzy się z kolejnym rywalem. Kibice Czarnych Koszul mogą już marzyć o wielkim sukcesie, jakim byłby triumf w Pucharze Polski. Tymczasem Wisła Kraków musi skupić się na odbudowie morale i walce w lidze. To był wieczór, który przypomniał, dlaczego kochamy futbol – za nieprzewidywalność, emocje i chwile, które tworzą historię

Puchar Polski – 1/8 finału
Polonia Warszawa – Wisła Kraków 3:2 (0:2, 2:2)
Bramki: 55′ Durmus, 57′ Durmus, 108′ Poczobut – 6′ Duarte, 39′
Duarte

Polonia Warszawa: Kuchta – Terpiłwoski, Grudniewski, Kołodziejski, Olszewski – Poczobut – Predenkiewicz (79′ Vega), Auzmendi (89′ Wojciechowski), Bajdur (63′ Koton), Durmus – Kobusiński (46′ Zjawiński)

Wisła Kraków: Cziczkan – Szot, Łasicki, Kutwa, Kiakos – Duda (59′ Carbo), Igbekeme – Gogół (59′ Zwoliński), Sukiennicki (94′ Rodado), Alfaro (59′ Pocałunek) – Duarte.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj