Fot. @ihf_info

W sobotni wieczór polscy szczypiorniści rozegrali piąty mecz na Mistrzostwach Świata w Egipcie. Rywalami biało-czerwonych byli Węgrzy, którzy wygrali 30:26.

Błędy Polaków w pierwszej połowie

Polacy mogli zapisać świetne wejście w mecz. Po strzeleniu gola w pierwszej akcji spotkania rzutu karnego po raz pierwszy na tym turnieju nie wykorzystał Moryto. Mimo grze w osłabieniu delikatną przewagę zaczęli budować Węgrzy, do których należała pierwsza część meczu. Madziarowie popełniali mniej błędów w ofensywie, co było zmorą Polaków. Biało-czerwoni wielokrotnie mylili się w liczbie kroków oraz popełniali faule ofensywne. Na nic zdały się świetne interwencje Morawskiego, gdyż w kontratakach nie potrafili odnaleźć się jego koledzy z pola.

Mamy trenera

Reakcją trenera Rombla na trudną sytuację jego podopiecznych było ściągnięcie bramkarza na akcje ofensywne. Na nic się to zdało, gdyż drogę do pustej siatki zdołali znaleźć Węgrzy, którzy do szatni schodzili prowadząc 16:10.

Bez happy endu

Początek drugiej połowy był kontynuacją myśli Patryka Rombla. Wycofanie bramkarza nie skutkowało zmniejszaniem strat. Polacy rzucili jedną bramkę, zaś Węgrzy o trzy więcej, w czym pomagał zbyt wolny powrót między słupki naszego golkipera.

Ostatecznie Polacy nie zdołali znaleźć patentu na Madziarów, choć drugą połowę wygrali dwoma trafieniami. Tym samym Polacy tracą szansę na awans do ćwierćfinału, w którym na pewno zobaczymy Węgrów. Najwięcej bramek dla Polski, 5, zdobył Olejniczak. 8 trafień dla Węgrów zanotował Lekai.

MŚ, Egipt 2021                                                                                                     Polska 26:30 Węgry

Fot. @ihf_info

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!