LESTER MEDFORD JR fot. KAROL MAKOWSKI

Zwycięstwo nad Polhparmą było siedemnastym w sezonie osiągniętym przez koszykarzy warszawskiej Legii, co zapewnia jej awans do fazy play-off Energa Basket Ligi. 

Trener Kamiński zauważył, że mimo zwycięstwa nie obyło się bez błędów. – Zwycięstwo było najważniejsze. Gratuluje rywalom walki, byli dobrze przygotowani, objęli prowadzenie, ale później wróciliśmy do swojej gry. Kontrolowaliśmy mecz, ale za dużo rozluźnienia wdało się w drugiej połowie, kiedy odjechaliśmy na kilkanaście punktów – mówi szkoleniowiec, który po pytaniu Karola Makowskiego z polski-sport.com, pochwalił osobę Lestera Medforda. – To Les Medford, który gra swoją koszykówkę. Cieszymy się bardzo, że jego forma idzie tak mocno w górę i mamy nadzieję, że ustabilizuje ją. I na Puchar Polski, ostatnią część sezonu zasadniczego i play-offy – dodał na konferencji Wojciech Kamiński.

Amerykanin nie chce wychodzić przed szereg i zauważa, że zwycięstwo to zasługa całego zespołu. – Graliśmy dobrze jako drużyna, dobrze graliśmy „na piłce”, dzieliliśmy się nią, było wiele podań, które otwierały nam drogę do kosza. Wszyscy, którzy zagrali zdobyli punkty – przypomina Medford.

Przyczyn porażki próbował szukać szkoleniowiec przyjezdnych – Robert Skibniewski. – Jesteśmy niskim zespołem i to jest nasz problem. Popełnialiśmy proste błędy. Przegrywaliśmy pojedynki 1 na 1, czy brak zbiórek, ale nie poddajemy się – ocenia Skibniewski.

Fot. Karol Makowski

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!