W ramach zaległej 10. kolejki siatkarskiej Plus Ligi Trefl Gdańsk podejmował we własnej hali swoich pogromców z ostatniej niedzieli –  Indykpol AZS Olsztyn. Ten błyskawiczny rewanż spowodował zmiany w statystykach obu drużyn. Tym razem to gdańszczanie pokonali olsztynian (3:1).

Gdańskie Lwy tego spotkania wyjątkowo się obawiali. „Nastawiamy się na bardzo ciężkie spotkanie, ale przede wszystkim będziemy chcieli wrócić do naszej gry i pokazać swoje możliwości” – zdradzał swój niepokój na dzień przed meczem szkoleniowiec drużyny znad morza. Tymczasem w tym starciu w pełni sprawdziło się powiedzenie, iż „ściany” sprzyjają gospodarzom. Puste z uwagi na pandemie, ale jednak własne, najwyraźniej przyczyniły się do tego, że ten sam rywal tym razem został rozgromiony przez zespół z Gdańska. Na pewno na dzisiejszy wynik miał również wpływ powrót Mariusza Wlazłego, który w niedzielnym meczu jeszcze nie występował z uwagi na wciąż leczoną kontuzję.

Tym samym gospodarze dzisiejszego starcia z dorobkiem 44. oczek wskoczyli na 3. miejsce, a goście zajmują wciąż tylko 9. pozycje z 28. punktami na koncie. Co istotne, olsztynianie do tej pory rozegrali dopiero 21. spotkań, a dla podopiecznych Michała Winiarskiego był to już 23. mecz w tym sezonie. Różnice między drużynami występują również w dążeniach. Gdańszczanie marzą o medalach, a olsztynianie o fazie play-off.

Kolejne spotkanie Akademicy rozegrają już za dwa dni (6 lutego) w Nysie, gdzie w ramach 24. kolejki zmierzą się z beniaminkiem tego sezonu. Gdańskie Lwy najbliższe spotkanie ponownie rozegrają na swoim parkiecie w niedziele (7 lutego), tym razem licząc na rewanż z GKS Katowice.

1 set

Rozpoczęli gdańszczanie, choć dobrym początkiem gry mogli pochwalić się olsztynianie, którzy szybko zdobyli 3. oczka przewagi nad zespołem z Trójmiasta i utrzymywali ten stan niemal już do końca tego seta. Podopieczni Michała Winiarskiego okazywali opieszałość, jakby grali tylko jednym zawodnikiem – kapitanem. Niestety jeden mocny „filar” zespołu nic nie zdziała, kiedy reszta drużyny jeszcze „śpi”. W związku z czym goście wygrali tę rundę aż z 4. punktami przewagi (21:25).

2 set

W drugiej rundzie podopieczni Daniela Castellani również szybko wyszli na 3. punktowe prowadzenie. Choć nie na rękę były Akademikom mocne bloki Mariusza Wlazłego to jednak udało im się powiększyć prowadzenie nawet do 7. punktów przewagi (15:8). Podrażnieni takim wynikiem gdańszczanie natychmiast wzięli się w garść i szybko nadrobili stracone punkty, doprowadzając do długiej serii remisów (18:18, 19:19, 20:20, 21:21, 22:22). Końcówka tej rundy była bardzo emocjonująca. Gdańskie Lwy ewidentnie się przebudziły, zaliczając w dodatku dwa asy serwisowe (Crera oraz Wlazłego) i wygrywając tę rundę z 3. oczkami przewagi (25:22).

3 set

Trzecia runda pokazywała już zdecydowanie lepszą dyspozycję gospodarzy. Gdańszczanie szybko wyszli na 2. punktowe prowadzenie (9:7, 10:8, 13:11). Gościom tylko raz w połowie tej rundy udało się nadrobić straty i doprowadzić do remisu (16:16). W końcówce podopieczni Michała Winiarskiego cały czas wiedli prym, choć z nieznaczną przewagą (22:21, 23:22), aż ostatecznie zespół z Trójmiasta odstawił Akademików, wygrywając tego seta również z 3. punktami przewagi (25:22).

4 set

Ostatni set zdecydowanie należał do siatkarzy z Grodu Neptuna. Gdańszczanie od początku prowadzili z minimum 3. punktami przewagi. Szybko ta dominacja podskoczyła nawet do 5. oczek (10:5, 13:8, 15:10, 16:11). Mocne ciosy Mariusza Wlazłego pogrążały rywali i team z Gdańska, w pewnym momencie, doprowadził nawet do 8. punktowej przewagi (19:11). Goście starali się odrobić straty, ale przy takiej zaciętej grze rozbudzonych na dobre Gdańskich Lwów, mieli na to nikłe szanse. Podopieczni Michała Winiarskiego wygrali kolejnego seta z rzędu z przewagą 4. oczek (25:21), a tym samym i całe spotkanie (3:1).

 

Trefl Gdańsk v Indykpol AZS Olsztyn: 3:1 (21:25; 25:22; 25:22; 25:21)

MVP: Łukasz Kozub (Trefl Gdańsk)

 

Trefl Gdańsk: Wlazły, Lipiński, Janusz, Reichert, Urbanowicz, Crer, Olenderek (libero), Kozub, Pietruczuk, Janikowski, Zaleszczyk

Indykpol AZS Olsztyn: Andringa, Poręba, Schott, Stępień, Schulz, Gruszczyński (libero), Teriomenko, Żaliński, Woch

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!