fot. KAROL MAKOWSKI

Pszczółka Start wygrała na wyjeździe z Kingiem i wciąż liczy się w walce nawet o czwórkę przed play off. Skuteczny był Devin Searcy, a ważne trafienia zaliczali Sherron Dorsey-Walker oraz Yannis Franke.

 

Już w pierwszej kwarcie było ciekawie. Owszem gracze z Szczecina potrafili prowadzić nawet sześcioma oczkami. Ważne akcje wykonywali Michael Fakuade oraz Mateusz Zębski, a także Thomas Davis. Po dziesięciu minutach gospodarze prowadzili 20:16. W drugiej kwarcie uaktywnił się Devin Searcy (19 pkt w meczu i 9/11 z gry w spotkaniu). Owszem King próbowali szukać swojej gry ale Start nie odpuszcza. Efekt? Remis po pierwszej połowie. Trzecią kwartę ekipa trenera Davida Dedka rozpoczęła od serii 7:0, a za ten fragment trzeba wyróżnić Yannicka Franke i Kacpra Borowskiego. Szczecinianie odrabiali straty, ale nie przyszło to zbyt szybko. Sporo dało wejście Macieja Lampego, a po rzutach wolnych Jakuba Schenka odzyskali prowadzenie. Sytuacja jeszcze się zmieniała, ale po trafieniu Browna po 30 minutach był… remis – po 55. W kolejnej kwarcie obie drużyny miały problemy z konstruowaniem ofensywy. Pszczółka Start uciekła jednak na sześć punktów głównie dzięki Dorsey-Walkerowi oraz Davisowi. Dzięki Searcy’emu różnica później była jeszcze większa.

Najwięcej dla Kina punktów zdobył Maciej Lampe 12, a dla Pszczółki Start 19 pkt i 11 zbiórek zapisał na swoim koncie Devin Searcy.

 

KING SZCZECIN – PSZCZÓŁKA START LUBLIN  70:78  (20:16, 19:23, 16:16, 15:23)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!