TOOKIE BROWN fot. KAROL MAKOWSKI

King Szczecin pokonuje dziś Legię. Warszawianie w drugiej połowie gonili rywali. Gospodarze prowadzili już blisko dwudziestoma oczkami. Najskuteczniejszy wśród szczecinian był Tookie Brown.

Ambitna gra od samego początku Kinga przekładała się na skuteczniejszą grę. Gospodarze prowadzili 11:4, a później powiększali przewagę, Po pierwszej kwarcie mieliś osiem oczek przewagi. W drugiej kwarcie skuteczne akcje Jakuba Schenka i Dominika Wilczka sprawiło, że na tablicy pojawiło się 38:21. Na tym w tej części gry King nie poprzestawał. Legia nie mogła się przełamać. Szczecinianie zatrzymywali rywali skutecznie w obronie, a sami kończyli swoje rzuty. W dziewiętnastej minucie było 51:32. Skutecznie akcje miał w tym okresie gry miał również Maciej Lampe.

Po zmianie stron na parkiet wrócił niemalże odmieniony zespół z stolicy. Legia zaliczyła świetną serię 18:2. Kolejne trafienia Lichodieja, Wyki i Karolaka zmniejszały straty do rywali. W szesnastej minucie zza łuku trafił najskuteczniejszy dziś na boisku Jamel Morris King prowadził tylko 53:52. W końcówce trzeciej kwarty ważne dla szczecinian zaliczali Cleveland Melvin i Jakub Schenk. Dzięki temu przed ostatnią kwartą King miał sześć oczek przewagi. Goście nie zamierzali się poddawać – po trójce Lichodieja zmniejszyli straty do trzech oczek. Szybko odpowiadali na to podobnymi rzutami Brown oraz Wilczek, a dzięki zagraniu Lampego różnica wynosiła już dziewięć punktów. Legia znowu walczyła  i po punktach Karolaka zbliżyła się ponownie na punkt. W końcówce spotkania ważne punkty z wolnych zdobywał Jakub Schenk i szczecinianie wygrali spotkanie. W czwartek kolejne spotkanie w hali Kinga w tej serii.

 

 

KING SZCZECIN – LEGIA WARSZAWA 88:81  (23:15, 28:19, 14:25, 23:22)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!