W 20 serii PGNiG Superligi ORLEN Wisła Płock pokonała Energę MKS Kalisz 30-25, lecz zwycięstwo nie przyszło jej łatwo. Do przerwy zanosiło się w Płocku na niespodziankę za sprawą bardzo dobrej gry kaliszan. Jednak Wisła w drugiej połowie uzyskała przewagę i nie dała sobie już wydrzeć zwycięstwa.
Wynik w Płocku otworzył Krzysztof Komarzewski, ale już kolejnej akcji gospodarze faulowali w polu, a rzut karny na bramkę zamienił Mateusz Góralski, który trafił do naszego zespołu właśnie z Płocka. Z resztą bardzo dobre spotkanie rozegrali obaj wychowankowie Wisły w naszym zespole – Mateusz Góralski zdobył 7 bramek, a Kacper Adamski 6. Doświadczeni obrońcy wicemistrzów Polski długo nie mogli sobie z nimi poradzić.
Wisła wyszła na prowadzenie 5-2 po dwóch bramkach Węgra Zoltana Szity. Nasz zespół nie pozwolił jednak wyżej sklasyfikowanym rywalom odjechać. W odpowiedzi do bramki trafili Marek Szpera i dwukrotnie wspomniany wyżej Kacper Adamski. Dobra gra w obronie pozwalała nam wyprowadzać kontry, z którymi Nafciarze mieli sporo problemów. W 16 minucie Mateusz Góralski wyprowadził nas na pierwsze i jak się okazało wcale nie ostatnie prowadzenie w meczu. Od tego momentu walka toczyła się bramka za bramkę. W końcówce Wiśle udało się wyjść na dwubramkowe prowadzenie, ale w ostatniej akcji znowu wywalczyliśmy rzut karny, który skutecznie na bramkę zamienił kolejny raz Mateusz Góralski. Gospodarze na przerwę schodzili z prowadzeniem zaledwie 14:13.
Druga połowa rozpoczęła się dla naszego zespołu jeszcze lepiej niż pierwsza. Pierwszą bramkę rzutem z 9. metra zdobył Marek Szpera, a już trzy minuty po rozpoczęciu drugiej połowy wróciliśmy na prowadzenie za sprawą kolejnej bramki Kacpra Adamskiego. Kluczowy okazał się okres między 43 a 48 minutą, kiedy niestety nie wykorzystaliśmy kilku szans do wyjścia na dwubramkowe prowadzenie. Rywale doświadczeni wieloletnią grą w europejskich pucharach nie zmarnowali takiej szansy. Sami zbudowali kilka bramek przewagi, której przez nasze zmęczenie i twardą grę Wisły w obronie nie byliśmy w stanie odrobić. Mimo wszystko ostatnie słowo w Orlen Arenie należało do nas, a wynik na 30:25 ustalił Mateusz Góralski.
Orlen Wisła Płock – Energa MKS Kalisz 30:25 (14:13)
Orlen Wisła Płock: Abdelrahman Homayed, Adam Morawski – Przemysław Krajewski 7, Krzysztof Komarzewski 4, Lovro Mihić 4, Zoltan Szita 4, Niko Mindegia 3, Abel Serdio 2, Jeremy Toto 2, Alvaro Ruiz 1, Leon Susnja 1, Michał Daszek 1, Mikołaj Czapliński 1, Leonardo Dutra, Mirsad Terzić
Energa MKS: Łukasz Zakreta, Mikołaj Krekora – Mateusz Góralski 7, Kacper Adamski 6, Piotr Krępa 3, Maciej Pilitowski 2, Marek Szpera 2, Stanisław Makowiejew 2, Konrad Pilitowski 1, Mateusz Kus 1, Robert Kamyszek 1, Krzysztof Misiejuk, Michał Drej

Źródło: Biuro prasowe Energa MKS Kalisz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!