Fot. Grzegorz Winnicki
Fot. Grzegorz Winnicki

To był ich sezon, sezon LUK Politechniki Lublin, która w TAURON 1 Lidze nie miała sobie równych. Lublinianie we wczorajszym meczu oficjalnie przypieczętowali swój awans do PlusLigi, w której zaczną występować już za kilka miesięcy. Po meczu porozmawialiśmy z przyjmującym gospodarzy, Pawłem Rusinem. 

Patrycja Smolarczyk: Gratulacje! Cel na ten sezon osiągnięty, prawda?

Paweł Rusin: O to chodziło! Bardzo się cieszymy, że skończyliśmy to w czterech meczach, chociaż w Bielsku niewiele brakło, żeby gospodarze wyrównali stan, ale nie poddaliśmy się. Wydaje mi się, że tamto zwycięstwo było kluczowe. Dzisiaj postawiliśmy tylko „kropkę nad i”. Nie było łatwo, bo ciążyła na nas trochę presja. Oni nie mieli nic do stracenia, a my bardzo chcieliśmy wygrać, żeby zakończyć to u nas. Udało się, i mamy PlusLige w Lublinie!

Patrycja Smolarczyk: Hasło: „Lublin miastem lidera” trzeba po dzisiejszym dniu oficjalnie zmienić na „Lublin miastem PlusLigi”, ale chyba nikt nie będzie miał nic przeciwko. (śmiech)

Paweł Rusin: Nie, nie. (śmiech) Prezesom i włodarzom chodziło o to, budując skład na ten sezon. Mieliśmy świadomość tego, o co gramy. Czasem nie było łatwo, bo tak na dobrą sprawę zabrakło jednego przegranego tie – break’a, i moglibyśmy grać o 8 miejsce. Mieliśmy bardzo ciężki fragment w play offach, ale najważniejsze, że mamy finał, a w nim 1 miejsce.

Patrycja Smolarczyk: Co Pan czuje po takim sezonie, meczu, a co ważniejsze, po awansie do ekstraklasy, na który na pewno czekaliście?

Paweł Rusin: Zmęczenie. Na pewno czuje ogromne zmęczenie, i mam już po prostu dosyć. Play offy są jakoś tak ustalone, ale patrząc na to, jest w tym też trochę naszej winy, ponieważ wcale nie musieliśmy grać dodatkowych meczów. Byliśmy ciągle w rozjazdach, i mówiąc krótko jestem wykończony, ale szczęśliwy, że awansowaliśmy.

Patrycja Smolarczyk: To na pewno nie był łatwy mecz, bo zespół z Bielska – Białej do samego końca walczył, aby przedłużyć rywalizację. Wspomniał Pan też o Kluczborku, który był dla Was chyba sporym zaskoczeniem. 

Paweł Rusin: Mówiłem chłopakom w szatni, że nie jestem pewny czy to dobrze, że trafiamy na Kluczbork w play offach, bo jest to dla nas nieprzyjemny rywal. Męczyliśmy się u nich w rundzie zasadniczej, ale na pewno nikt nie będzie tego pamiętał. Zabrakło im seta do walki o medale, ale koniec końców to my mamy pierwsze miejsce, i awansujemy do PlusLigi. To jest teraz dla nas najważniejsze.

Patrycja Smolarczyk: Już od pierwszego meczu rywalizacji finałowej byliście niezwykle nabuzowani. Przeczuwaliście, że być może dzisiaj to będzie ten dzień, w którym oficjalnie przypieczętujecie awans do PlusLigi? 

Paweł Rusin: Byłem wczoraj u fryzjera, także troszkę przypuszczałem.

Patrycja Smolarczyk: Muszę przyznać, że fryzura pełna klasa! (śmiech)

Paweł Rusin: Troszkę lakieru tam poszło, żeby w nienaruszonym stanie zostało na koniec meczu. (śmiech) Oczywiście przeczuwałem, że wygramy, i że jesteśmy w stanie zakończyć to tutaj.

Patrycja Smolarczyk: To niezaprzeczalnie był Wasz sezon, w którym pokazaliście, że jesteście najlepsi. Czy uważa Pan, że Lublin jest gotowy na PlusLigę?

Paweł Rusin: Na pewno jest, skoro prezesi oraz włodarze klubu zorganizowali taką ekipę, której udało się zdobyć 1 miejsce. Obiektowo w Lublinie raczej nie będzie problemu. Wiemy również jak wygląda sytuacja związana z budżetem. Weszło kilku nowych sponsorów, także klub będzie prężnie działał, ale zobaczymy, jak to będzie wszystko funkcjonowało.

Patrycja Smolarczyk: Jak albo czym smakuje ten złoty medal?

Paweł Rusin: Szczęściem i zmęczeniem.

Patrycja Smolarczyk: Na zakończenie zapytam o to, jak długo zamierzacie świętować ten sukces, oraz ile butelek szampana macie w planach wypić?

Paweł Rusin: Mamy kilka butelek piwa 0% w szatni, i jakoś się tym musimy podzielić.

Rozmawiała: Patrycja Smolarczyk

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!