KP, FOT. FIVB, 26 CZERWCA 2021, PZPS.PL

Pierwsze spotkanie o medale rozstrzygnęło się na korzyść Francji. Słowenia natomiast musiała przełknąć gorycz porażki i zadowolić się miejscem tuż za podium. Finał był niezwykle twardy i emocjonujący, w końcu mierzyły się ze sobą dwie, aktualnie, najsilniejsze drużyny świata. Polacy byli w stanie wyrwać Brazylijczykom jedynie jednego, pierwszego seta. Canarinhos byli dobrze dysponowali i przytłoczyli rywali swoją dobrą grą. Podopieczni Vitala Heynena zdobyli srebro tegorocznych rozgrywek. 

Pierwszy punkt tego wielkiego finału należał do Bartosza Kurka, który skutecznie uderzył piłkę pod górę po bloku (1:0). Zapowiadała się naprawdę twarda walka. Na początku żadna z drużyn nie mogła przebić się na czysto w pomarańczowe. Sousa wyminął podwójny blok i zaatakował po skosie, zdobywając punkt ze środka (4:3). Piotr Nowakowski dostał przesuniętą krótką od Fabiana Drzyzgi i zakończył akcję doprowadzając do remisu (5:5). Po zerwanym ataku Lucasa zespoły zeszły na pierwszą przerwę techniczną przy dwupunktowym prowadzeniu biało- czerwonych (8:6). Wilfredo Leon szczęśliwie przepchnął piłkę po rękach Brazylijczyków i Polska prowadziła już 12:10. Wallace pomylił się atakując poza boczną linię boiska, dzięki czemu jego rywale wysunęli się na trzypunktowe prowadzenie (12:15). Na szczęście dla podopiecznych Vitala Heynena, Bartosz Kurek prezentował taką sama formę jak w półfinałowym spotkaniu i był niezwykle silnym ogniwem na parkiecie. Polski atakujący dostał zbyt dociągniętą piłkę do siatki, jednak poradził sobie ze skończeniem ataku- wybrał formę kiwki po skosie (18:17). Leon nie kończył akcji na lewym skrzydle, natomiast jego vis-a-vis był skuteczny i poprowadził zespół do prowadzenia (19:18). Leon mimo gorszego momentu w ataku, pomógł zespołowi w polu serwisowym i odrzucił Canarinhos od siatki (23:20). Kurek zakończył atak z prawego skrzydła i Polska zapisała na koncie pierwszego seta (25:22).

Biało- czerwoni popisali się skutecznym, potrójnym blokiem na Lealu i dobrze rozpoczęli drugą partię (1:0). Kurek został przytrzymany pojedynczym blokiem na prawej stronie i Brazylijczycy wysunęli się na prowadzenie (3:2). Tym razem pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy trzech „oczkach” przewagi Canarinhos, a doprowadził do niej Lucas atakując wysoko nad blokiem (8:5). Lucarelli posłał piłkę za końcową linię boiska przy zagrywce, jednak jego zespół nadal pozostawał na prowadzeniu (9:7). Polakom udało się doprowadzić do remisu, jednak za moment znów rywale odskoczyli na dwa punkty. Canarinhos lepiej prowadzili tego seta. Biało- czerwoni nie mogli dogonić przeciwników. Kurek przestrzelił atak z prawego skrzydła i przewaga Brazylijczyków powiększała się (12:17). To był ostatni moment dla Polaków do podniesienia się z kolan i powalczenia w tym secie. Podopieczni Heynena zaliczyli moment dobrej gry, a Canarinhos popełniali błędy własne, dzięki czemu ich przewaga zmalała do dwóch „oczek” (18:16). Kurek uaktywnił się na prawym skrzydle i na tablicy wyników pojawił się remis (18:18). Brazylia znów jednak zaliczyła punktową serię i była coraz bliżej wyrównania stanu rywalizacji (21:19). Isac Santos posłał piłkę w aut przy zagrywce, a Leal nabił się na blok i znów różnica punktowa równała się  jednemu punktowi (23:22). Drugą odsłonę zakończył Leon serwując w pół siatki (23:25).

Trzeci set był niezwykle ważny. Kto zapisze go na swoją korzyść, będzie miał ogromny komfort psychiczny. Leon nadal nie kończył ataków. Szczęśliwie dla Polaków Wallace uderzył piłkę w aut (4:4). Brazylijski atakujący sprytnie wcisnął piłkę między ręce blokujących i Canarinhos wyszli na dwupunktowe prowadzenie (7:5). Fabian Drzyzga posłał na drugą stronę lekką zagrywkę, z którą z łatwością poradził sobie Lucarelli (8:6). Polacy mieli problem z kończeniem ataków, a Brazylijczycy spisywali się świetnie w defensywie. Kamil Semeniuk zmienił Leona na pozycji, jednak od razu został przytrzymany na lewym skrzydle (7:11). Canarinhos odrzucali rywali od siatki atomową zagrywką, więc wyprowadzenie ataku było trudniejsze. Bruno Rezende miał większy komfort rozegrania. Po przyjęciu w punkt odegrał piłkę do Lucasa, który bez problemów wbił się w parkiet po stronie przeciwnika (15:12). Wynik zaczynał wyglądać coraz gorzej dla biało- czerwonych. Była to inna drużyna niż ta, która wyszła na boisko w pierwszej partii, straciła moc. Wystarczyło kilka dobrych akcji, bo odzyskali pewność siebie. Semeniuk łokciem dotknął dolnej siatki i podarował przeciwnikom punkt w prezencie (13:18). Trzeci set był coraz bliżej Brazylijczyków. Biało- czerwoni popełniali dużo błędów własnych. Piłka Semeniuka wylądowała na aucie i tak zakończyła się trzecia partia na korzyść Canarinhos (16:25).

Kurek zaliczył udany atak na prawej stronie i wynik pokazywał już 3:2. Ważne było, aby Brazylijczycy już na początku nie odskoczyli punktowo. Po stronie Canarinhos świetnie funkcjonował środek. Zarówno Sousa jak Lucas kończyli na czysto wszystkie swoje ataki. Kubiak został uruchomiony na lewym skrzydle, a Fabian Drzyzga zapisał na koncie asa serwisowego (6:7). Lucarelli podał rękę rywalom i posłał piłkę w siatkę przy zagrywce doprowadzając do remisu (8:8). Leon znów został zatrzymany blokiem przez Wallace’a i Brazylia znów wypracowała kilka „oczek” przewagi (11:8). Polacy słabli i nie utrzymywali jakości gry. Brazylia z kolei z każdą wygraną akcją, napędzała się coraz bardziej. Biało- czerwoni nie mogli skończyć żadnego ataku. Piłka po ataku Kubiaka wróciła mu po głowie i Canarinhos byli bliżej zdobycia złotego medalu rozgrywek (12:17). Brazylijczycy zdominowali przeciwników i nie było już szans, by wypuścili z rąk wygraną. Mecz zakończył Wallace kiwką w niebroniona strefę (25:14).

 

Brazylia 3:1 Polska
(22:25; 25:23; 25:16; 25:14)

Składy drużyn:

Brazylia: Bruno Rezende, Wallace de Souza, Yoandy Leal, Mauricio De Sousa, Lucas Saatkamp, Ricardo Lucarelli, Thales Hoss (libero) oraz Douglas Correia, Isac Santos, Gualberto Flavio

Polska: Piotr Nowakowski, Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Michał Kubiak, Fabian Drzyzga, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (libero) oraz Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk, Aleksander Śliwka, Grzegorz Łomacz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!