fot. sportsnet.ca, (AP Photo/Mark Humphrey)

Rozpoczynające się Igrzyska Olimpijskie w Tokio odbędą się bez udziału publiczności. Taka decyzja, która spowodowana jest obostrzeniami związanymi z pandemia koronawirusa, daje do myślenia wszystkim, którzy w jakiś sposób naciskają na sportowcach przywiezienie medali.

Rola zdecydowanej większości kibiców ogranicza się do śledzenia efektu końcowego, jakim jest występ na zawodach. Oglądając transmisje sportowe oczekujemy od naszych rodaków, że wywalczą medal. Brak sukcesu niekiedy doprowadza do frustracji, czego można by uniknąć, gdyby patrzeć na sport jako święto człowieka.

Sport to coś więcej niż rywalizacja. Walka o zwycięstwo jest ważna, ale najważniejszym jest pokonywanie własnym słabości i walka z przeciwnościami losu.

W mojej ocenie niesprawiedliwym jest podliczanie dorobku medalowego danej reprezentacji i wyliczanie ile to medali zdobyliśmy. Po medale sięgają sportowcy, którzy choć są naszymi reprezentantami, tak stosunkowo niewielka część kibiców miała w tym faktyczny udział.

Święto sportu, jakim jest Olimpiada, nie może być przez kibiców traktowane jako coś nadrzędnego. Owszem, dla sportowców to istotne wydarzenie, w którym mogą zapisać się w historii, ale nie zapominajmy, że każdy z nas ma swoje igrzyska olimpijskie. Dla muzyków może być nim koncert lub występ na konkursie, w którym również realizują swoje marzenia. Rolnik swoje igrzyska ma w okresie zbiorów, kiedy to cieszy się uzyskanymi plonami.

Przystąpmy do oglądania tegorocznych igrzysk w roli obserwatorów. Cieszmy się pobitymi rekordami niezależnie od kraju pochodzenia danego zawodnika. Każdy z nich zasługuje bowiem na szacunek, tym bardziej, że na sukces zapracował głównie sam. Owszem, każde państwo, jako pewna organizacja może przyczynić się do jego rozwoju, lecz bez zapału samego sportowca na nic by się to zdało.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!