Polscy siatkarze pierwsze spotkanie na Igrzyskach Olimpijskich rozegrali z reprezentacją Iranu. Zazwyczaj te zespoły rozgrywały mecze trudne i wyrównane spotkania i tak też było tym razem. Mecz był tak zacięty, że rozstrzygnął się dopiero w tie- breaku, który na swoją korzyść rozstrzygnęli Irańczycy.
Gładkie otwarcie Polaków
Inauguracyjny punkt biało- czerwoni rozpoczęli skutecznym atakiem ze środka wykonanym przez Mateusza Bieńka (1:0). Irańczycy wyszli na jednopunktowe prowadzenie blokując Jakuba Kochanowskiego (2:1). W boczną linię boiska próbował zaatakować Seyed, jednak piłka wylądowała na aucie dając Polakom dwa punkty przewagi (4:2). Irańczycy dobrze spisywali się w bloku. Tym razem na potrójną ścianę nabił się Aleksander Śliwka i na tablicy pojawił się remis (6:6). Na największe, jak do tej pory, prowadzenie biało- czerwonych wyprowadził Śliwka kiwając z lewego ataku (9:6). Mateusz Bieniek nie mógł wstrzelić się w zagrywkę, która zdecydowanie jest jego atutem. Po autowym serwisie Polacy nadal prowadzili 12:9. Dobrze w mecz wszedł Bartosz Kurek i atakując po prostej, zapisał na koncie kolejny punkt (15:11). Przewaga podopiecznych Vitala Heynena zmniejszyła się do dwóch „oczek” po błędzie własnym, którzy zawodnicy popełnili dotykając górnej taśmy (16:14). Do gry włączył się Wilfredo Leon wciskając piłkę między antenką a blokiem (19:15). Na lewym skrzydle uaktywnił się po raz kolejny polski Kubańczyk i reprezentacja Polski była coraz bliżej wygrania pierwszego seta na tym prestiżowym turnieju (22:16). Pierwszego asa serwisowego w tym meczu na koncie zapisał Bartosz Kurek (23:16). Seta zakończył Śliwka mijając blok na lewym skrzydle (25:18).
Nareszcie na punktową zagrywkę Polacy doczekali się w wykonaniu Mateusza Bieńka, który dzięki udanej akcji doprowadził do remisu (2:2). Biało- czerwoni mieli szansę wyjść na prowadzenie po odrzucającej zagrywce Kurka, jednak zabrakło w obronie Pawła Zatorskiego przy końcowej linii boiska (2:3). Punktowym serwisem popisał się także Kochanowski, jednak akcję później Irańczycy wykonali skutecznego pipe’a i to oni utrzymywali się na minimalnym prowadzeniu (7:6). Aleksander Śliwka dotknął siatki, a Paweł Zatorski nie przyjął w punkt zagrywki Milada Ebadipoura i to podopieczni Vladimira Alekno wypracowali trzypunktową przewagę (10:7). W drugi set lepiej wstrzeliła się reprezentacja Iranu, Polacy jakby stracili pewność siebie. Meisam Salehi kończył wszystkie piłki, które dostawał od swojego rozgrywającego, a przeciwnicy nie mogli go zatrzymać nawet pasywnym blokiem (13:8). Fabian Drzyzga z Jakubem Kochanowskim postraszyli Salehiego wysokim blokiem, a ten posłał piłkę nad blokiem w aut (11:14). Sytuacja Polaków w tym secie wyglądała już źle. Mimo skutecznego ataku Kurka rywale prowadzili 17:13. Kamil Semeniuk, który pojawił się na parkiecie za Śliwkę, odrzucił przeciwników od siatki zagrywką, jednak to nadal było za mało na dobrze spisujących się Persów (17:20). Śliwka dał jeszcze nadzieję zespołowi w tej odsłonie atakując skutecznie i niwelując straty do dwóch „oczek” (20:22). Ostatni punkt drugiej partii zdobył Ebadipour i w setach był już remis.
Problemy w kolejnych setach
Amir Ghafour popełnił błąd własny posyłając piłkę za 9. metr przy serwisie i doprowadził do remisu (2:2). Zwycięstwo w tej trzeciej partii na pewno dałoby zwycięskiemu zespołowi duży komfort psychiczny. Dla Polaków ważne było, by zapomnieć o poprzedniej, nieudanej odsłonie i wejść na swój wysoki poziom niezależnie od dyspozycji przeciwników. Nareszcie Polacy doczekali się asa serwisowego w wykonaniu Leona, który tymi zagraniami wyprowadził zespół na prowadzenie (7:4). Z przewagi Polaków został jedynie jeden punkt po skutecznym ataku Seyeda (8:9). Leon nie skończył ataku z lewego skrzydła, jednak jego błąd naprawił szczelny, potrójny blok (11:9). Fabian Drzyzga posłał krótką do Kochanowskiego, który zapisał na koncie kolejne „oczko” (14:12). Kurek dostał za niską piłkę i uderzył piłkę prosto w podwójny, irański blok i rywale doprowadzili do remisu (14:14). Persowie dobrze czytali grę Polaków. Do tej pory obydwie drużyny miały na koncie po 20 błędów własnych. Na lewym skrzydle znów nie popisał się polski przyjmujący i podopieczni Alekny wysunęli się na dwupunktowe prowadzenie (17:15). Biało- czerwoni nie weszli na najwyższy poziom w elemencie bloku. Po raz kolejny Ghafour wcisnął piłkę między siatkę na blok i nadal Irańczycy utrzymywali minimalne prowadzenie (19:18). Końcówka zapowiadała się emocjonująco. Po skutecznym ataku Kochanowskiego ze środka był remis (21:21). Biało- czerwoni przegrali trzecią odsłonę na własne życzenie popełniając w końcówce wiele błędów własnych (22:25).
To była ostatnia szansa dla Polaków na obudzenie się i wejście na wysoki poziom, który potrafią prezentować. Sędziowie postawili wysoko poprzeczkę, jeśli chodzi o kiwki i kontakt z piłką. W naszej drużynie z pewnością musiał uważać Śliwka, który słynie z tego typu zagrań. Po zagrywce Leona na tablicy pojawił się remis (4:4). Bartosz Kurek wyprowadził zespół na dwupunktowe prowadzenie atakiem po bloku z prawego skrzydła (7:5). Polacy szybko stracili przewagę gubiąc się przy wyprowadzaniu ataku, a Irańczycy wykorzystali to (7:8). Wilfredo Leon wykonał skuteczny atak z lewej strony, jednak jeśli biało- czerwoni chcieliby myśleć o doprowadzeniu do tie- breaka, potrzebowali czegoś więcej niż pojedynczych, skutecznych akcji (12:12). Mateusz Bieniek dołożył do konta asa serwisowego i w ważnym momencie Polacy wyszli na prowadzenie (17:15). Trzeba było utrzymać ten wynik i koncentrację. Leon posłał piłkę po prostej nad rękami niskiego Maroufa i w lepszej sytuacji znajdowała się teraz reprezentacja Vitala Heynena (19:16). W końcu Polacy postawili skuteczny blok i byli blisko doprowadzenia do tie- breaka (21:17). Leworęczny Śliwka z łatwością ominął pojedynczy blok i dał zespołowi 23. punkt (23:19). Morteza Sharifi przekroczył linię 9. metra przy zagrywce i zakończył czwartego seta na korzyść rywali (22:25).
Długi tie break bez happy endu
Wszystko miało rozstrzygnąć się w piątym secie. Najcięższe działa trzeba było wytoczyć od początku pamiętając o tym, że ta partia jest rozgrywana do 15. punktów. Dobrze zafunkcjonował polski blok i na tablicy widniał już wynik 2:2. Leon odrzucił rywali od siatki atomową zagrywką i biało- czerwoni wyszli na jednopunktowe prowadzenie (5:4). Śliwka został zablokowany przez irański blok i zespoły zmieniły strony przy prowadzeniu Persów (8:7). Polacy mieli szansę na dwa „oczka” przewagi po długiej akcji, jednak Leon nie zmieścił piłki w pomarańczowe przy ataku po skosie (9:9). Zapowiadała się emocjonująca i wyrównana końcówka. Bartosz Kurek posłał piłkę w aut i Irańczycy mieli piłkę meczową w górze (13:14). Końcówka była grana na przewagi. Iraańczycy po siódmej piłce meczowej sięgnęli po pierwsze zwycięstwo podczas tegorocznych Igrzysk Olimpijskich (23:21).
Polska 2:3 Iran
(25:18; 22:25; 22:25; 25:22; 21:23)
Składy drużyn:
Polska: Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Fabian Drzyzga, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Paweł Zatorski (libero), Mateusz Bieniek oraz Łukasz Kaczmarek, Grzegorz Łomacz, Kamil Semieniuk, Piotr Nowakowski
Iran: Milad Ebadipour, Saeid Marouf, Mohammad Seyed, Amir Ghafour, Aliasghar Mojarad, Meisam Salehi, Arman Salehi (libero) oraz Javad Karimi, Maranti, Morteza Sharifi, Saber Kazemi