KATARZYNA PORĘBSKA, FOT. MEMORIAŁ WAGNERAMPA IMAGES, 11 LIPCA 2021

Polscy siatkarze pierwsze spotkanie na Igrzyskach Olimpijskich rozegrali z reprezentacją Iranu. Zazwyczaj te zespoły rozgrywały mecze trudne i wyrównane spotkania i tak też było tym razem. Mecz był tak zacięty, że rozstrzygnął się dopiero w tie- breaku, który na swoją korzyść rozstrzygnęli Irańczycy.

Gładkie otwarcie Polaków

Inauguracyjny punkt biało- czerwoni rozpoczęli skutecznym atakiem ze środka wykonanym przez Mateusza Bieńka (1:0). Irańczycy wyszli na jednopunktowe prowadzenie blokując Jakuba Kochanowskiego (2:1). W boczną linię boiska próbował zaatakować Seyed, jednak piłka wylądowała na aucie dając Polakom dwa punkty przewagi (4:2). Irańczycy dobrze spisywali się w bloku. Tym razem na potrójną ścianę nabił się Aleksander Śliwka i na tablicy pojawił się remis (6:6). Na największe, jak do tej pory, prowadzenie biało- czerwonych wyprowadził Śliwka kiwając z lewego ataku (9:6). Mateusz Bieniek nie mógł wstrzelić się w zagrywkę, która zdecydowanie jest jego atutem. Po autowym serwisie Polacy nadal prowadzili 12:9. Dobrze w mecz wszedł Bartosz Kurek i atakując po prostej, zapisał na koncie kolejny punkt (15:11). Przewaga podopiecznych Vitala Heynena zmniejszyła się do dwóch „oczek” po błędzie własnym, którzy zawodnicy popełnili dotykając górnej taśmy (16:14). Do gry włączył się Wilfredo Leon wciskając piłkę między antenką a blokiem (19:15). Na lewym skrzydle uaktywnił się po raz kolejny polski Kubańczyk i reprezentacja Polski była coraz bliżej wygrania pierwszego seta na tym prestiżowym turnieju (22:16). Pierwszego asa serwisowego w tym meczu na koncie zapisał Bartosz Kurek (23:16). Seta zakończył Śliwka mijając blok na lewym skrzydle (25:18).

Nareszcie na punktową zagrywkę Polacy doczekali się w wykonaniu Mateusza Bieńka, który dzięki udanej akcji doprowadził do remisu (2:2). Biało- czerwoni mieli szansę wyjść na prowadzenie po odrzucającej zagrywce Kurka, jednak zabrakło w obronie Pawła Zatorskiego przy końcowej linii boiska (2:3). Punktowym serwisem popisał się także Kochanowski, jednak akcję później Irańczycy wykonali skutecznego pipe’a i to oni utrzymywali się na minimalnym prowadzeniu (7:6). Aleksander Śliwka dotknął siatki, a Paweł Zatorski nie przyjął w punkt zagrywki Milada Ebadipoura i to podopieczni Vladimira Alekno wypracowali trzypunktową przewagę (10:7). W drugi set lepiej wstrzeliła się reprezentacja Iranu, Polacy jakby stracili pewność siebie. Meisam Salehi kończył wszystkie piłki, które dostawał od swojego rozgrywającego, a przeciwnicy nie mogli go zatrzymać nawet pasywnym blokiem (13:8). Fabian Drzyzga z Jakubem Kochanowskim postraszyli Salehiego wysokim blokiem, a ten posłał piłkę nad blokiem w aut (11:14). Sytuacja Polaków w tym secie wyglądała już źle. Mimo skutecznego ataku Kurka rywale prowadzili 17:13. Kamil Semeniuk, który pojawił się na parkiecie za Śliwkę, odrzucił przeciwników od siatki zagrywką, jednak to nadal było za mało na dobrze spisujących się Persów (17:20). Śliwka dał jeszcze nadzieję zespołowi w tej odsłonie atakując skutecznie i niwelując straty do dwóch „oczek” (20:22). Ostatni punkt drugiej partii zdobył Ebadipour i w setach był już remis.

Problemy w kolejnych setach

Amir Ghafour popełnił błąd własny posyłając piłkę za 9. metr przy serwisie i doprowadził do remisu (2:2). Zwycięstwo w tej trzeciej partii na pewno dałoby zwycięskiemu zespołowi duży komfort psychiczny. Dla Polaków ważne było, by zapomnieć o poprzedniej, nieudanej odsłonie i wejść na swój wysoki poziom niezależnie od dyspozycji przeciwników. Nareszcie Polacy doczekali się asa serwisowego w wykonaniu Leona, który tymi zagraniami wyprowadził zespół na prowadzenie (7:4). Z przewagi Polaków został jedynie jeden punkt po skutecznym ataku Seyeda (8:9). Leon nie skończył ataku z lewego skrzydła, jednak jego błąd naprawił szczelny, potrójny blok (11:9). Fabian Drzyzga posłał krótką do Kochanowskiego, który zapisał na koncie kolejne „oczko” (14:12). Kurek dostał za niską piłkę i uderzył piłkę prosto w podwójny, irański blok i rywale doprowadzili do remisu (14:14). Persowie dobrze czytali grę Polaków. Do tej pory obydwie drużyny miały na koncie po 20 błędów własnych. Na lewym skrzydle znów nie popisał się polski przyjmujący i podopieczni Alekny wysunęli się na dwupunktowe prowadzenie (17:15). Biało- czerwoni nie weszli na najwyższy poziom w elemencie bloku. Po raz kolejny Ghafour wcisnął piłkę między siatkę na blok i nadal Irańczycy utrzymywali minimalne prowadzenie (19:18). Końcówka zapowiadała się emocjonująco. Po skutecznym ataku Kochanowskiego ze środka był remis (21:21). Biało- czerwoni przegrali trzecią odsłonę na własne życzenie popełniając w końcówce wiele błędów własnych (22:25).

To była ostatnia szansa dla Polaków na obudzenie się i wejście na wysoki poziom, który potrafią prezentować. Sędziowie postawili wysoko poprzeczkę, jeśli chodzi o kiwki i kontakt z piłką. W naszej drużynie z pewnością musiał uważać Śliwka, który słynie z tego typu zagrań. Po zagrywce Leona na tablicy pojawił się remis (4:4). Bartosz Kurek wyprowadził zespół na dwupunktowe prowadzenie atakiem po bloku z prawego skrzydła (7:5). Polacy szybko stracili przewagę gubiąc się przy wyprowadzaniu ataku, a Irańczycy wykorzystali to (7:8). Wilfredo Leon wykonał skuteczny atak z lewej strony, jednak jeśli biało- czerwoni chcieliby myśleć o doprowadzeniu do tie- breaka, potrzebowali czegoś więcej niż pojedynczych, skutecznych akcji (12:12). Mateusz Bieniek dołożył do konta asa serwisowego i w ważnym momencie Polacy wyszli na prowadzenie (17:15). Trzeba było utrzymać ten wynik i koncentrację. Leon posłał piłkę po prostej nad rękami niskiego Maroufa i w lepszej sytuacji znajdowała się teraz reprezentacja Vitala Heynena (19:16). W końcu Polacy postawili skuteczny blok i byli blisko doprowadzenia do tie- breaka (21:17). Leworęczny Śliwka z łatwością ominął pojedynczy blok i dał zespołowi 23. punkt (23:19). Morteza Sharifi przekroczył linię 9. metra przy zagrywce i zakończył czwartego seta na korzyść rywali (22:25).

Długi tie break bez happy endu

Wszystko miało rozstrzygnąć się w piątym secie. Najcięższe działa trzeba było wytoczyć od początku pamiętając o tym, że ta partia jest rozgrywana do 15. punktów. Dobrze zafunkcjonował polski blok i na tablicy widniał już wynik 2:2. Leon odrzucił rywali od siatki atomową zagrywką i biało- czerwoni wyszli na jednopunktowe prowadzenie (5:4). Śliwka został zablokowany przez irański blok i zespoły zmieniły strony przy prowadzeniu Persów (8:7). Polacy mieli szansę na dwa „oczka” przewagi po długiej akcji, jednak Leon nie zmieścił piłki w pomarańczowe przy ataku po skosie (9:9). Zapowiadała się emocjonująca i wyrównana końcówka. Bartosz Kurek posłał piłkę w aut i Irańczycy mieli piłkę meczową w górze (13:14). Końcówka była grana na przewagi. Iraańczycy po siódmej piłce meczowej sięgnęli po pierwsze zwycięstwo podczas tegorocznych Igrzysk Olimpijskich (23:21).

 

Polska 2:3 Iran
(25:18; 22:25; 22:25; 25:22; 21:23)

Składy drużyn:

Polska: Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Fabian Drzyzga, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Paweł Zatorski (libero), Mateusz Bieniek oraz Łukasz Kaczmarek, Grzegorz Łomacz, Kamil Semieniuk, Piotr Nowakowski

Iran: Milad Ebadipour, Saeid Marouf, Mohammad Seyed, Amir Ghafour, Aliasghar Mojarad, Meisam Salehi, Arman Salehi (libero) oraz Javad Karimi, Maranti, Morteza Sharifi, Saber Kazemi

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!