Polacy po fenomenalnej wygranej nad reprezentacją Rosji zameldowali się w półfinale tegorocznych Mistrzostw Europy. W tym spotkaniu przeciwnikiem biało- czerwonych była Słowenia, która swój ćwierćfinałowy mecz wygrała z zespołem Czech. Półfinał Polska- Słowenia zapowiadał się emocjonująco. Mówi się nawet o „słoweńskiej klątwie”, która ciąży nad biało- czerwonymi, którzy w najważniejszych turniejach nie potrafią poradzić sobie z drużyną Alberto Giulianiego. Tym razem także Polakom nie udało się przełamać złej passy i ulegli rywalom 1:3. Słowenia zameldowała się w finale, natomiast biało- czerwoni powalczą o brązowy medal.
Inauguracyjny punkt spotkania na koncie zapisała reprezentacja Słowenii po udanym ataku Tine Urnauta (1:0). Polacy uruchomili pipe’a, jednak za moment tym samym odpowiedzieli rywale i to oni nadal utrzymywali prowadzenie (4:2). Do remisu doprowadził Bartosz Kurek posyłając na drugą stronę asa serwisowego (4:4). Jakub Kochanowski wstrzelił się w polu serwisowym i w dużej mierze dzięki jego zagrywkom Polakom udało się zyskać trzypunktową przewagę (10:7). Zdecydowanie mogła cieszyć dobra dyspozycja Kurka, którą atakujący prezentował od początkowych minut spotkania. Popularny „Kuraś” po raz kolejny przedarł się między rękami blokujących zdobywając 13. punkt (13:10). Toncek Stren na prawym ataku nie przestraszył się wysokiego, potrójnego bloku i znalazł dziurę zmniejszając punktowe straty (12:14). Wilfredo Leon do spółki z Jakubem Kochanowskim postawili szczelną ścianę, przez którą nie przedarł się słoweński atakujący (17:13). Leon postanowił nie odstawać od kolegów w polu serwisowym i posłał na drugą stronę zagrywkę o prędkości 135 km/h (20:14). Mimo dobrego początku Słoweńcy zaczęli się gubić, jednak to wszystko dzięki fenomenalnej grze Polaków w każdym elemencie. Toncek Stern zaliczył czapę od Piotra Nowakowskiego i biało- czerwoni byli o krok od zwycięstwa w pierwszym secie (23:16). Ostatni punkt zdobył Łukasz Kaczmarek popisując się asem serwisowym (25:17).
Klemen Cebulj został przywitany czapą od spółki Kochanowski- Kurek i gospodarze zdobyli pierwszy punkt drugiej odsłony (1:0). Leon trafił nad blokiem w linię 9. metra i na tablicy pojawił się remis (3:3). Słoweńcy popisali się efektownym blokiem na Leonie oraz asem serwisowym i to oni wysunęli się na prowadzenie (8:5). Polacy szybko zniwelowali straty do minimum, a przyczynił się do tego m.in. Kochanowski, który zapisał na koncie kolejną, punktową zagrywkę (5:6). Bartosz Kurek za bardzo ściągnął piłkę i po raz pierwszy w tym spotkaniu został zablokowany (6:9). Kolejny remis na tablicy wyników pojawił się po udanym ataku Kurka z prawego skrzydła (10:10). Szarpaną akcję na korzyść Polaków zakończył Michał Kubiak, dzięki czemu podopieczni Vitala Heynena wyszli na prowadzenie pierwszy raz w drugiej partii (13:12). Gregor Ropret zrobił Polakom krzywdę zagrywką i wyprowadził zespół na dwupunktowe prowadzenie (17:15). Zdecydowanie reprezentacja Słowenii w tym secie prezentowała lepszą siatkówkę i nie miała zamiaru odpuścić. Przede wszystkim uruchomiła punktową zagrywkę. Mateusz Bieniek posłał atak wysoko nad blokiem trafiając w środek boiska (17:19). Piłkę przechodzącą po atomowej zagrywce Kurka skończył Jakub Kochanowski i doprowadził do remisu (20:20). Stern nie wytrzymał napięcia i posłał piłkę daleko w aut przy zagrywce (21:22). Kaczmarek kiwnął na prawym ataku i dał Polakom piłkę setową (24:22). Leon nie dotknął bloku przy pipie i w tym secie na zespoły czekała gra na przewagi (24:24). Ostatnią piłkę seta skończył Toncek Stern i w półfinałowym spotkaniu był remis 1:1 (32:20).
Początek trzeciej odsłony należał do reprezentacji Słowenii. Polacy zaczęli popełniać więcej błędów w polu serwisowym i nie byli tak skuteczni jak w pierwszym secie. Alen Pajenk złapał przesuniętą krótką i podopieczni Alberto Giulianiego zyskali duże prowadzenie już na starcie (7:3). Serię rywali przerwał Michał Kubiak kiwając po bloku (4:8). Biało- czerwoni zaczęli się gubić w każdym elemencie, a ich gra wyglądała źle w porównaniu do gry przeciwników. Bardzo prawdopodobnym było, że szkoleniowiec Polaków zaraz sięgnie do kwadratu dla rezerwowych. Kurek obił blok i piłka wylądowała na aucie, jednak był to dopiero jeden punkt przy pięciu „oczkach” prowadzenia Słowenii (5:10). Zacięła się gra Polaków i na parkiecie za Michała Kubiaka pojawił się Kamil Semeniuk, który od razu popisał się skutecznym atakiem z prawego skrzydła (6:13). Niestety z taką grą biało- czerwoni nie byli w stanie odrobić strat i dogonić Słoweńców, którzy pewnie szli po zwycięstwo w trzeciej partii (16:8). Podopieczni Giulianiego przyjmowali w punkt nawet atomowe zagrywki Wilfredo Leona i byli o krok od przejęcia prowadzenia w całym meczu (17:10). Polacy walczyli, by zdobyć jeszcze kilka punktów i z podniesionymi głowami wyjść na parkiet w czwartej odsłonie (12:18). Żaden z biało- czerwonych zawodników nie kończył akcji i nie był w stanie wziąć ataku na swoje barki, natomiast Słowenia grała jak z nut (22:13). Alen Pajenk zakończył atak kończąc trzecią partię (25:16).
Najważniejsze było, by reprezentacja Polski nie zwiesiła głów i wyszła na parkiet zmotywowana do dalszej walki o finał mistrzostw Europy. Słowenia znów wysunęła się na dwupunktowe prowadzenie na początku spotkania blokując zarówno Wilfredo Leona jak i Bartosza Kurka (6:4). Michał Kubiak zaliczył spięcie pod siatką i można powiedzieć, że dzięki temu Polacy dostali solidny zastrzyk energii. Po udanej kiwce naszego kapitana biało- czerwoni zyskali dwa „oczka” przewagi (8:6). Podopieczni Vitala Heynena męczyli przeciwnika atakami technicznymi (12:9). Kochanowski po raz kolejny ominął słoweński blok i Polacy nadal mogli cieszyć się prowadzeniem (14:11). Challenge pokazał, że piłka po ataku Kubiaka otarła się o blok i kapitan dopisał kolejne „oczko” do swojego konta (16:13). Kurek nie zahaczył piłki o słoweńską „ścianę” i rywale zmniejszyli straty do dwóch punktów (17:15). Słoweńcy wykorzystali nieskuteczny atak Wilfredo Leona na czystej siatce i niebezpiecznie zbliżyli się wynikiem do biało- czerwonych (17:18). Znów wszystko wskazywało na to, że set rozstrzygnie się w końcówce. Alen Sket ustrzelił zagrywką Kubiaka i doprowadził do remisu (19:19). Klemen Cebulj pomógł przeciwnikom wpadając w siatkę (19:21). Na szczęście dla Polaków Leon zahaczył zewnętrzną linię 9. metra przy ataku utrzymując przewagę (22:20). Ważną piłkę skończył Pajenk i znów na tablicy widniał remis (23:23). Po niesamowicie emocjonującej grze na przewagi Słowenia wygrała seta po (37:35).
Polska 1:3 Słowenia
(25:17; 30:32; 16:25; 35:37)
Składy drużyn:
Polska: Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Jakub Kochanowski, Mateusz Bieniek, Damian Wojtaszek (libero) oraz Paweł Zatorski (libero), Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek, Piotr Nowakowski, Kamil Semeniuk
Słowenia: Toncek Stern, Alen Pajenk, Jan Kozamernik, Dejan Vincic, Tine Urnaut, Klemen Cebulj, Jani Kovacic (libero) oraz Alen Sket, Rok Mozic, Gregor Ropret, Saso Stalekar