MARIUSZ SZYSZKO FOT. PIOTR SUMARA/JUSTYNA MATJAS, 18 WRZEŚNIA 2021

Polacy po fenomenalnej wygranej nad reprezentacją Rosji zameldowali się w półfinale tegorocznych Mistrzostw Europy. W tym spotkaniu przeciwnikiem biało- czerwonych była Słowenia, która swój ćwierćfinałowy mecz wygrała z zespołem Czech. Półfinał Polska- Słowenia zapowiadał się emocjonująco. Mówi się nawet o „słoweńskiej klątwie”, która ciąży nad biało- czerwonymi, którzy w najważniejszych turniejach nie potrafią poradzić sobie z drużyną Alberto Giulianiego. Tym razem także Polakom nie udało się przełamać złej passy i ulegli rywalom 1:3. Słowenia zameldowała się w finale, natomiast biało- czerwoni powalczą o brązowy medal. 

Inauguracyjny punkt spotkania na koncie zapisała reprezentacja Słowenii po udanym ataku Tine Urnauta (1:0). Polacy uruchomili pipe’a, jednak za moment tym samym odpowiedzieli rywale i to oni nadal utrzymywali prowadzenie (4:2). Do remisu doprowadził Bartosz Kurek posyłając na drugą stronę asa serwisowego (4:4). Jakub Kochanowski wstrzelił się w polu serwisowym i w dużej mierze dzięki jego zagrywkom Polakom udało się zyskać trzypunktową przewagę (10:7). Zdecydowanie mogła cieszyć dobra dyspozycja Kurka, którą atakujący prezentował od początkowych minut spotkania. Popularny „Kuraś” po raz kolejny przedarł się między rękami blokujących zdobywając 13. punkt (13:10). Toncek Stren na prawym ataku nie przestraszył się wysokiego, potrójnego bloku i znalazł dziurę zmniejszając punktowe straty (12:14). Wilfredo Leon do spółki z Jakubem Kochanowskim postawili szczelną ścianę, przez którą nie przedarł się słoweński atakujący (17:13). Leon postanowił nie odstawać od kolegów w polu serwisowym i posłał na drugą stronę zagrywkę o prędkości 135 km/h (20:14). Mimo dobrego początku Słoweńcy zaczęli się gubić, jednak to wszystko dzięki fenomenalnej grze Polaków w każdym elemencie. Toncek Stern zaliczył czapę od Piotra Nowakowskiego i biało- czerwoni byli o krok od zwycięstwa w pierwszym secie (23:16). Ostatni punkt zdobył Łukasz Kaczmarek popisując się asem serwisowym (25:17).

Klemen Cebulj został przywitany czapą od spółki Kochanowski- Kurek i gospodarze zdobyli pierwszy punkt drugiej odsłony (1:0). Leon trafił nad blokiem w linię 9. metra i na tablicy pojawił się remis (3:3). Słoweńcy popisali się efektownym blokiem na Leonie oraz asem serwisowym i to oni wysunęli się na prowadzenie (8:5). Polacy szybko zniwelowali straty do minimum, a przyczynił się do tego m.in. Kochanowski, który zapisał na koncie kolejną, punktową zagrywkę (5:6). Bartosz Kurek za bardzo ściągnął piłkę i po raz pierwszy w tym spotkaniu został zablokowany (6:9). Kolejny remis na tablicy wyników pojawił się po udanym ataku Kurka z prawego skrzydła (10:10). Szarpaną akcję na korzyść Polaków zakończył Michał Kubiak, dzięki czemu podopieczni Vitala Heynena wyszli na prowadzenie pierwszy raz w drugiej partii (13:12). Gregor Ropret zrobił Polakom krzywdę zagrywką i wyprowadził zespół na dwupunktowe prowadzenie (17:15). Zdecydowanie reprezentacja Słowenii w tym secie prezentowała lepszą siatkówkę i nie miała zamiaru odpuścić. Przede wszystkim uruchomiła punktową zagrywkę. Mateusz Bieniek posłał atak wysoko nad blokiem trafiając w środek boiska (17:19). Piłkę przechodzącą po atomowej zagrywce Kurka skończył Jakub Kochanowski i doprowadził do remisu (20:20). Stern nie wytrzymał napięcia i posłał piłkę daleko w aut przy zagrywce (21:22). Kaczmarek kiwnął na prawym ataku i dał Polakom piłkę setową (24:22). Leon nie dotknął bloku przy pipie i w tym secie na zespoły czekała gra na przewagi (24:24). Ostatnią piłkę seta skończył Toncek Stern i w półfinałowym spotkaniu był remis 1:1 (32:20).

Początek trzeciej odsłony należał do reprezentacji Słowenii. Polacy zaczęli popełniać więcej błędów w polu serwisowym i nie byli tak skuteczni jak w pierwszym secie. Alen Pajenk złapał przesuniętą krótką i podopieczni Alberto Giulianiego zyskali duże prowadzenie już na starcie (7:3). Serię rywali przerwał Michał Kubiak kiwając po bloku (4:8). Biało- czerwoni zaczęli się gubić w każdym elemencie, a ich gra wyglądała źle w porównaniu do gry przeciwników. Bardzo prawdopodobnym było, że szkoleniowiec Polaków zaraz sięgnie do kwadratu dla rezerwowych. Kurek obił blok i piłka wylądowała na aucie, jednak był to dopiero jeden punkt przy pięciu „oczkach” prowadzenia Słowenii (5:10). Zacięła się gra Polaków i na parkiecie za Michała Kubiaka pojawił się Kamil Semeniuk, który od razu popisał się skutecznym atakiem z prawego skrzydła (6:13). Niestety z taką grą biało- czerwoni nie byli w stanie odrobić strat i dogonić Słoweńców, którzy pewnie szli po zwycięstwo w trzeciej partii (16:8). Podopieczni Giulianiego przyjmowali w punkt nawet atomowe zagrywki Wilfredo Leona i byli o krok od przejęcia prowadzenia w całym meczu (17:10). Polacy walczyli, by zdobyć jeszcze kilka punktów i z podniesionymi głowami wyjść na parkiet w czwartej odsłonie (12:18). Żaden z biało- czerwonych zawodników nie kończył akcji i nie był w stanie wziąć ataku na swoje barki, natomiast Słowenia grała jak z nut (22:13). Alen Pajenk zakończył atak kończąc trzecią partię (25:16).

Najważniejsze było, by reprezentacja Polski nie zwiesiła głów i wyszła na parkiet zmotywowana do dalszej walki o finał mistrzostw Europy. Słowenia znów wysunęła się na dwupunktowe prowadzenie na początku spotkania blokując zarówno Wilfredo Leona jak i Bartosza Kurka (6:4). Michał Kubiak zaliczył spięcie pod siatką i można powiedzieć, że dzięki temu Polacy dostali solidny zastrzyk energii. Po udanej kiwce naszego kapitana biało- czerwoni zyskali dwa „oczka” przewagi (8:6). Podopieczni Vitala Heynena męczyli przeciwnika atakami technicznymi (12:9). Kochanowski po raz kolejny ominął słoweński blok i Polacy nadal mogli cieszyć się prowadzeniem (14:11). Challenge pokazał, że piłka po ataku Kubiaka otarła się o blok i kapitan dopisał kolejne „oczko” do swojego konta (16:13). Kurek nie zahaczył piłki o słoweńską „ścianę” i rywale zmniejszyli straty do dwóch punktów (17:15). Słoweńcy wykorzystali nieskuteczny atak Wilfredo Leona na czystej siatce i niebezpiecznie zbliżyli się wynikiem do biało- czerwonych (17:18). Znów wszystko wskazywało na to, że set rozstrzygnie się w końcówce. Alen Sket ustrzelił zagrywką Kubiaka i doprowadził do remisu (19:19). Klemen Cebulj pomógł przeciwnikom wpadając w siatkę (19:21). Na szczęście dla Polaków Leon zahaczył zewnętrzną linię 9. metra przy ataku utrzymując przewagę (22:20). Ważną piłkę skończył Pajenk i znów na tablicy widniał remis (23:23). Po niesamowicie emocjonującej grze na przewagi Słowenia wygrała seta po (37:35).

 

Polska 1:3 Słowenia
(25:17; 30:32; 16:25; 35:37)

Składy drużyn:

Polska: Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Jakub Kochanowski, Mateusz Bieniek, Damian Wojtaszek (libero) oraz Paweł Zatorski (libero), Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek, Piotr Nowakowski, Kamil Semeniuk

Słowenia: Toncek Stern, Alen Pajenk, Jan Kozamernik, Dejan Vincic, Tine Urnaut, Klemen Cebulj, Jani Kovacic (libero) oraz Alen Sket, Rok Mozic, Gregor Ropret, Saso Stalekar

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!