Aż do czwartego spotkania w sezonie kazali swoim fanom czekać koszykarze Śląska na pierwszą wygraną. Na pokonanym polu pozostawili Eneę Astorię Bydgoszcz. Najskuteczniejszym na boisku był Strahija Jovanović.
Na początku spotkania w ekipie gości trafiali Klavs Cavars oraz Jakub Nizioł. Swoje trafiał również Paul Jorgensen i bydgoszczanie prowadzili momentami nawet dziewięcioma oczkami. Jeszcze w końcówce pierwszej odsłony wrocławianie byli w grze dzięki trafieniom Lavignea i Kolendy tracili do rywali dwa oczka. Po wznowieniu gry bydgoszczanie nadal prowadzili grę. Wrocławska pogoń długo nie przynosiła efektów. Gdy na chwilę Śląsk doszedł Astorię na dwa punkty (24:26) przypomniał o sobie Klavs Cavars. Po trafieniu Pluty juniora Astoria odskoczyła na osiem oczek. Po kilku akcjach sygnał do odrabiania strat dał Kerem Kanter i swoje wniósł Aleksander Dziewa. Wrocławianie zaliczyli serię dziesięciu punktów z rzędu. Wynik po dwóch kwartach ustalił Strahija Jovanović, a Śląsk prowadził 39:36.
oczątek trzeciej kwarty był bardzo wyrównany i toczył się w rytmie “kosz za kosz”. Dopiero po późniejszej akcji 2+1 Jakuba Karolaka wrocławianie mieli sześć punktów przewagi. Drużyna trenera Artura Gronka potrafiła jeszcze doprowadzić do wyrównania po zagraniu Paula Jorgensena, ale tylko na chwilę. Po 30 minutach i zagraniu Strahinji Jovanovicia było 63:56. W kolejnej części gry akcje Cyrila Langevine’a oraz Ivana Ramljaka pozwoliły odskoczyć WKS Śląskowi na 11 punktów. Od tego momentu zespół brązowych medalistów kontrolował sytuację na boisku. Dominykas Domarkas starał się na to odpowiadać, ale to było za mało i za późno.
Najskuteczniejszy na boisku był Strahija Jovanović z 23 oczkami oraz 3 zbiórkami, 4 asystami i 3 przechwytami. W zespole Astorii 22 pkt, 14 zbiórek i 2 asysty zaliczył Klavs Cavars.
WKS ŚLĄSK WROCŁAW – ENEA ABRAMCZYK ASTORIA BYDGOSZCZ 90:81 (17:22, 22:14, 24:20, 27:25)
