W pierwszym dzisiejszym meczu Energa Basket Ligi GTK Gliwice pokazali ofensywne możliwości. Chłopcami do bicia okazała się ekipa PGE Spójnia. Katem był dziś Jabarie Hinds.

 

Swoją dzisiejszą ofensywną skuteczność  GTK pokazaywali od początku spotkania.Najpierw pięć oczek Stumbrisa, potem kolejne trafienia trzypunktowe gliwiczan powodowało, że goście byli tłem dla rywali. Już po trzech minutach było 11:3, a przewaga rosła. Jeszcze w pierwszej kwarcie gospodarze zaliczyli serię 12:0 (trójki Puta, Williamsa po dwie) kolejno rozbijało gości. Już w pierwszej kwarcie przewaga gospodarzy wynosiła dwadzieścia punktów. Po wznowieniu gry w drugiej kwarcie za zdobywanie punktów wziął się Erick Neal. Owszem Spójnia zmniejszała straty po trójkach wspomnianego zawodnika do stanu 36:26, ale Hinds odpowiadał również swoimi punktami. Po dwóch kwartach gospodarze prowadzili zdecydowanie piętnastoma punktami.

Po zmianie stron przewaga gospodarzy wróciła na poziom dwudziestu punktów. Ciągle nie do zatrzymania był Jabarie Hinds. Amerykanin trafiał swoje kolejne trójki. Gdy akcją 2+1 trzecią kwartę zaliczył Stumbris było 81:52 dla gospodarzy. Ostatnia kwarta niewiele zmieniała, gospodarze całkowicie kontrolowali sytuację na parkiecie, mimo że ciągle grali w… siódemkę. Rewelacyjny był Hinds, a ważne punkty dokładał także Filip Put (dzięki jego trójce zespół przekroczył “setkę”). PGE Spójnia nie miała odpowiedzi, ani na Hindsa ani na pozostałych strzelców GTK. Jabarie Hinds zakończył spotkanie z 30 pkt, 5 zbiórek i …. 11 asyst. Stumbris dołożył 22, a Put 19 dla GTK.

 

GTK GLIWICE – PGE SPÓJNIA 110:70  (29:16, 22:20, 30:16, 29:18)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!