FACUNDO CONTE, fot, Anna Kmiotek, polski-sport.com

W hicie 8. kolejki siatkarskiej PlusLigi zmierzyły się ze sobą zespoły zajmujące kolejno 2. i 3. miejsce w tabeli- Jastrzębski Węgiel oraz Aluron CMC Warta Zawiercie. Obydwie drużyny, przed tym spotkaniem, miały na koncie po 6 zwycięstw, jednak jastrzębianie rozegrali jeden mecz więcej. Hit kolejki nie zawiódł i dostarczył wiele emocji i dobrej gry, a szczęśliwy okazał się dla zawiercian. 

Mocne wejście Aluronu

Inauguracyjny punkt dla zespołu zdobył Trevor Clevenot, który po sezonie reprezentacyjnym, cały czas prezentował dobrą formę (1:0). Michał Żurek świetnie spisał się w obronie i kontratak wykorzystała drużyna z Zawiercia zyskując prowadzenie (2:1). Zespoły zaczęły z wysokiego „c”, dzięki czemu mecz od początku był pełen długich wymian i efektownych akcji. Stephane Boyer nie skończył akcji na pojedynczym bloku i został efektownie zablokowany przez Facundo Conte (6:11). Argentyński przyjmujący bez wątpienia był tym, który aktualnie błyszczał najjaśniej po stronie Zawiercia. Conte skończył przechodzącą piłkę i dał zespołowi 13. punkt (13:7). Jastrzębianie mieli problem z kończeniem swoich akcji. Łukasz Wiśniewski zapisał na koncie atak ze środka, jednak nadal to rywale byli bliżej zwycięstwa w pierwszej partii (13:18). Pierwszy set odbył się zdecydowanie pod dyktando zawiercian. Ostatni punkt należał do Jurija Gladyra, który posłał na drugą stronę autową zagrywkę (18:25).

Wyrównanie stanu rywalizacji

Wydawało się, że to Aluron CMC Warta Zawiercie była bardziej zmotywowana- przynajmniej podczas pierwszej partii. Początek drugiej odsłony minimalnie należał do Jastrzębskiego Węgla. Po skutecznym ataku Clevenot było już 5:3. Niewątpliwie podopieczni Andrei Gardiniego nie zamierzali się poddać. Zwycięstwo w tym meczu było ważne z perspektywy rozmieszczenia w tabeli. Uros Kovacević nie utrzymał w grze serwisu posłanego przed Tomasza Fornala i gospodarze powiększyli przewagę (10:7). Gardini pobudzał swoich zawodników i próbował wykrzesać z nich więcej energii. Zawiercianie popełniali coraz więcej błędów własnych, a po autowym ataku Dawida Konarskiego było już 10:16. W przeciwieństwie do pierwszej partii, w tej przewaga cały czas utrzymywała się po stronie jastrzębian, którzy dążyli do wyrównania stanu rywalizacji. Facundo Conte przekroczył linię 9. metra przy zagrywce i zakończył drugą odsłonę (17:25).

Końcówka dla gości

Zdecydowanie lepiej w trzeciego seta wszedł Jastrzębski Węgiel (5:1). Zespół wiedział, że trzeba wywrzeć presję na przeciwnikach, by zmusić ich do popełniania błędów. Mankamentem drużyny gospodarzy była gra Boyer, ponieważ nie kończył on swoich akcji nawet na pojedynczym bloku. Warto zwrócić uwagę na dobrą grę Fornala, który w pierwszym secie nie prezentował najlepszej dyspozycji. Bezsprzecznie Warcie brakowało dziś jednego z filarów- Kovacevicia, który nie prezentował się najlepiej. Fornal nie poradził sobie z blokiem na lewym skrzydle i Aluron CMC zmniejszył dystans punktowy do przeciwnika (13:15). Conte usłyszał od zespołu słowa uznania, ponieważ skończył trudną piłkę po ciasnym skosie (17:18). Jastrzębianie nie skończyli dwóch akcji z rzędu i w rezultacie na tablicy, w ważnym momencie seta, pojawił się remis (18:18). Po nieudanym ataku Boyer Warta zyskała pierwsze w tym secie prowadzenie (20:19). Z gry na przewagi zwycięsko wyszli zawiercianie, a bohaterem został Konarski, który posłał na druga stronę asa serwisowego (27:25).

Pod dyktando Jastrzębskiego Węgla

Podopiecznym Igora Kolakovicia brakowało zaledwie seta, by wyprzedzić Jastrzębski Węgiel w plusligowej tabeli. Po stronie gospodarzy zawodził przede wszystkim Boyer, który nie pojawił się na parkiecie w pierwszej szóstce w czwartej partii. Jan Hadrava, który zmienił Francuza na pozycji, wstrzelił się w pomarańczowe pole i doprowadził do remisu (8:8). Najpierw Hadrava posłał asa serwisowego, a następnie Fornal skończył atak z pipe’a, dzięki czemu jastrzębianie odskoczyli na 3 „oczka” (12:9). Jurij Gladyr popełnił kolejny błąd w polu serwisowym i niewątpliwie pomagał rywalom utrzymywać kontakt punktowy (14:13). Conte nie poradził sobie w ataku posyłając piłkę w pół siatki i w rezultacie rywale zyskali największą do tej pory przewagę (13:18). Gra zawiercian „rozjechała się”, podczas gry jastrzębianie kończyli wszystkie piłki. Wydawało się, że losy czwartej partii są już rozstrzygnięte (20:13). Na zakończenie Clevenot zaatakował pod górę po bloku i doprowadził do tie- breaka (25:16).

Radość zawiercian

Drużyny grały na wyrównanym poziomie, dlatego też ciężko było wskazać faworyta tie- breaka. Początek stał pod znakiem błędów własnych. Można było przypuszczać, że zawiercianie po przegranym do 16. poprzednim secie zwieszą głowy, jednak nic z tych rzeczy. Miłosz Zniszczoł dostał idealną piłkę od rozgrywającego, ale pomylił się w ataku. Remis uratował natomiast Conte, który skończył pipe’a w następnej akcji (6:6). Bezsprzecznie to Conte trzymał atak zawiercian i był liderem drużyny. Dwupunktowe prowadzenie gościom udało się zyskać dzięki asowi serwisowemu Konarskiego oraz ataku nad blokiem Kovacevicia (10:8). Remis zapewnił jastrzębianom Hadrava, który także popisał się punktową zagrywką (10:10). Hadrava został zatrzymany przez szczelną ścianę i zawiercianie mieli piłkę meczową (12:14). Kovacević świetnie spisał się w końcówce i zakończył mecz z prawego skrzydła (15:13).

 

Jastrzębski Węgiel 2:3 Aluron CMC Warta Zawiercie
(18:25; 25:17; 25:27; 25:16; 13:15)
MVP: Facundo Conte

Jastrzębski Węgiel: Trevor Clevenot, Tomasz Fornal, Jurij Gladyr, Jakub Popiwczak (libero), Łukasz Wiśniewski, Stephane Boyer, Benjamin Toniutti oraz Jan Hadrava, Eemi Tervaportti

Aluron CMC Warta Zawiercie: Michał Żurek (libero), Uros Kovacević, Facundo Conte, Miguel Tavares, Dawid Konarski, Miłosz Zniszczoł, Patryk Niemiec oraz Mateusz Malinowski, Maximiliano Cavanna, Piotr Orczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!