ALAN HERNDON, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com

Koszykarze Pszczółki Startu przegrali dziś we własnej hali z Abramczyk Eneą Astorią Bydgoszcz. Lublinianie cały czas oscylują w okolicy strefy spadkowej.

 

Już początek spotkania pokazał, że Start może mieć ciężka przeprawę. Astoria szybko odskakiwała na pięć punktów, a dobrze spisywał się Rod Camphor. Swoje dorzucali Alan Herndon. Wśród gospodarzy próbował zmniejszać straty Josh Sharkey. Później dzięki rzutom Michała Krasuskiego oraz Jakuba Nizioła po 10 minutach było 15:24. Na początku drugiej kwarty przewaga wzrosła nawet do 14 punktów dzięki zagraniu Klavsa Cavarsa. W Polskim Cukrze Pszczółce Starcie starał się na to reagować Mateusz Kostrzewski, ale to było zdecydowanie za mało. Bydgoszczanie kontrolowali wydarzenia na parkiecie, w czym pomagały trójki Camphora. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 35:47.

Zespół trenera Tane Spaseva w trzeciej kwarcie odrabiał powoli straty – dzięki serii 8:1 i trójce debiutującego Clevelanda Melvina przegrywał już tylko pięcioma punktami. Enea Abramczyk Astoria długo miała problemy z konstruowaniem ofensywy. Później jednak swoje robili Andrzej Pluta i Mateusz Zębski, co utrzymywało różnicę na korzyść gości. Po 30 minutach było 50:59. W kolejnej części meczu Kostrzewski i Melvin znowu starali się zmniejszać straty. Po trójce Tweety’ego Cartera lublinianie zbliżyli się ponownie na zaledwie sześć punktów. W ważnych momentach zespół trenera Artura Gronka mógł liczyć zarówno na Plutę, jak i na skutecznego Cavarsa.

Najlepszym graczem gości był Klavs Cavars z 16 punktami, a dla gospodarzy po 19 punktów rzucili Josh Sharkey i Mateusz Kostrzewski.

 

PSZCZÓŁKA POLSKI CUKIER START LUBLIN – ABRAMCZYK ENEA ASTORIA BYDGOSZCZ 73:80 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!