fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com

Pięciosetowy pojedynek zafundowali kibicom siatkówki w Katowicach w ramach 11. serii PlusLigi miejscowy GKS oraz warszawski Projekt. Warszawianie wygrali to spotkanie, a słabo pocieszony ze zdobycia punkcika muszą pozostać gracze ze stolicy.

Katowiczanie od początku mocno postawili się faworytom, chcąc poprawić tę słabą statystykę. Mecz długo był bardzo wyrównany, aż wreszcie ekipa trenera Grzegorza Słabego zaczęła uciekać rywalom. Po asie Jakuba Jarosza było 15:13, po kolejnym asie Gonzalo Quirogi 17:14, a po autowym ataku Igora Grobelnego nawet 19:15. Ekipa Projektu doprowadziła wprawdzie do remisu po 19, ale w końcówce znacznie lepiej zaprezentowali się miejscowi. Przy stanie 23:21 zablokowany został Michał Superlak, a kolejną akcją Quiroga zakończył seta.

Kibice GKS z pewnością przypominali sobie wtedy mecz z Asseco Resovią Rzeszów, który katowiczanie wygrali 3:0, a fantastycznie grał wówczas Jakub Jarosz. Dziś atakujący z Katowic też spisywał się świetnie, ale po drugiej stronie stał lepiej grający zespół, niż Resovia. Po wyrównanym początku warszawianie w jednym ustawieniu uciekli na trzy punkty – po asie serwisowym Piotra Nowakowskiego – i nie dali się już dogonić. Drużyna Projektu przypomniała sobie choćby, że ma w składzie zawodników świetnie grających w bloku, co powodowało, że katowiczanie nazbyt często odbijali się od ściany. Ostatni punkt zdobył Nowakowski i Projekt wygrał 25:22.

Katowiczanie nie zamierzali się jednak poddać i po kolejnej partii znów mieli powody do radości. W środkowej części seta odskoczyli od rywala, znów głównie dzięki Jaroszowi, ale także skuteczności w bloku. Przy stanie 17:15 młody Jakub Lewandowski widowiskowo zablokował Nowakowskiego, chwilę później atak skończył Jarosz i przewaga gospodarzy urosła do czterech punktów. Ostatecznie ludzie Słabego wygrali tego seta 25:20 i po trzech setach objęli prowadzenie 2:1.

Każdy kolejny set wygrany przez GKS oznaczałby koniec meczu, więc gracze Projektu odpowiednio zmobilizowali się na czwartą partię. Od samego początku uzyskali wyraźną przewagę i po prostu utrzymali ją do końca seta. A gracze z Katowic jeszcze przed połową seta sprawiali już wrażenie czekających na tie-breaka. Świadczy też o tym wynik – 25:18 dla Projektu.

Gdy po asie serwisowym Micah’a Ma’a gospodarze prowadzili 3:0 w tie-breaku, przez chwilę zapachniało sensacją. Ale naprawdę przez chwilę, bo cztery akcje później na prowadzenniu byli już goście. W tie-breaku znów bardzo dobrze funkcjonował stołeczny blok, który raz po raz zatrzymywał ataki katowiczan. Projekt wygrał 15:9 i cały mecz 3:2.

GKS Katowice – Projekt Warszawa 2-3 (25-21, 22-25, 25-20, 18-25, 9-15)

MVP: Michał Superlak

GKS Katowice: Drzazga, Szymański, Jarosz, Lewandowski, Kania, Kogut, Nowosielski, Ma’a, Rousseaux, Hain, Domagała, Quiroga, Mariański, Ogórek.
Projekt Warszawa: Kowalczyk, Kwolek, De Haro, Wrona, Blankenau, Gałązka, Nowakowski, Petković, Grobelny, Superlak, Janikowski, Fornal, Wojtaszek, Jaglarski.

Źródło: plusliga.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!