JAMES BELL

Dobra gra w pierwszej połowie Hydrotrucka dawała nadzieję na wygraną. Jednak druga część trzeciej kwarty i przegrana czwarta sprawiła, że to Anwil wygrał we własnej hali.

 

Pierwsze akcje układały się po myśli gości. Hydrotruck zaczął od trójki Danilo Ostojicia. Kilka akcji później uciekli na stan 2:8. Anwil szukał swojej skuteczności, ale radomianie odpowiadali obroną. Mimo tego Anwil zbliżał się na punkt. Dzięki aktywnemu Irelandowi radomianie prowadzili po chwili siedmioma oczkami. Radomianie łapali wiatr w żagle.Gdy w końcówce pierwszej kwarty po trafieniu Mike Moore’a było 12:21 dla gości. Wynik kwarty trójką ustalił Luke Petrasek. Po wznowieniu gry szybko za trzy trafił Moore i to podziałało w końcu na Anwil. W niespełna minutę zaliczyli serię 8:0, dzięki aktywnemu Szymonowi Szewczykowi. Radomianie zatrzymali się na na dłużej w swojej grze. Gospodarze kontynuowali swoją skuteczną grę. Po skutecznych akcjach Mathewsa i Bella włocławianie prowadzili 30:27. Radomianie próbowali  walczyć, ale długo prowadzenie minimalne było po stronie gospodarzy. Na chwilę zmieniała to akcja 3+1 Aleksandra Lewandowskiego, ale na to rywale odpowiadali. Anwil potrafił odskoczyć jeszcze na cztery oczka. Na to zryw zaliczyli radomianie 9:0 i to oni mogli się cieszyć z prowadzenia po pierwszej połowie i to pięcioma punktami. Trenera Frasunkiewicza mogło martwić piętnaście strat przy tylko siedmiu asystach w pierwszej połowie.

Po zmianie stron aktywny był Anthony Ireland w radomskiej ekipie. Hydtrotruck potrafił prowadzić 43:50 w trzydziestej piątej minucie. Chwile później po akcji 2+1 Ostojicia oraz trafieniu Moore’a radomianie potrafili uciekać aż na jedenaście oczek. W Anwilu brakowało kogoś kto dałby teraz sygnał do ataku. Wszystko jak się okazało do czasu. Trójki Olesińskiego i Petraska w niespełna czterdzieści sekund były ważnym momentem. Drugą część trzeciej odsłony Anwil wygrał 20:6. Efekt? Prowadzenie 65:62 po trzech kwartach gospodarzy. Kolejną część spotkania ekipa trenera Przemysława Frasunkiewicza rozpoczęła od serii 9:0 i zaczęła kontrolować wydarzenia na parkiecie. Jak się okazało – tylko na moment. Trójki Moore’a i Irelanda oznaczały, że HydroTruck nie tylko zbliżył się do przeciwników. Idąc za ciosem radomianie doprowadzili do remisu. W końcówce kluczowe trafienia należały jednak do Petraska i Bella, a co za tym idzie powiększali przewagę oraz miał już pełną kontrolę nad meczem.

Dla Anwilu James Bell zdobył 25 punktów (oraz 8 zbiórek), 20 dorzucił Luka Petrasek (i 11 zbiórek) oraz 19 były autorstwa Jonah Methewsa (oraz 5 zbiórek i 6 asyst). Dla radomian 28 Mike Moore, a 21 pkt i 9 asyst zaliczył Anthony Ireland.

 

ANWIL WŁOCŁAWEK – HYDROTRUCK RADOM  93:79 (15:21, 24:23, 26:18, 28:17)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!