FLORIAN KRAGE, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com
W Lubinie odbył się ważny mecz 23. kolejki siatkarskiej Plusligi. Cuprum Lubin pod wodzą Pawła Ruska podjął zespół PGS Stali Nysa. To starcie było niezwykle istotne dla układu tabeli, ponieważ obydwie drużyny walczyły o utrzymanie. Teraz każde spotkanie przesądzało o być czy nie być. Wynik może być mylący, ponieważ gospodarze zwyciężyli 3:0. Mecz był jednak wyrównany i pełen walki do ostatnich piłek.
Walka w końcówce

W składzie gospodarzy brakowało Remigiusza Kapicy, który niewątpliwie był ważnym elementem zespołu. Pierwsza szóstka Nysy wyszła na parkiet bez Kamila Kwasowskiego. Marcin Waliński pojawił się na środku na drugiej linii doprowadzając do remisu (2:2). Grzegorz Bociek posłał piłkę daleko w aut przy zagrywce dając przeciwnikom kontakt punktowy (7:6). Paweł Pietraszko wepchnął piłkę między siatkę a blok przeciwników i gospodarze mieli już czteropunktową przewagę (12:8). Wassim Ben Tara znokautował zagrywką Kamila Szymurę na ósmym metrze i w rezultacie goście minimalnie zmniejszyli starty (11:14). Podopieczni Daniel Plińskiego zdołali w końcówce wyprzedzić rywali, jednak do kolejnego remisy doprowadził atak Boćka (21:21). Stal miała dwie szanse na zakończenie akcji, jednak z żadnej nie skorzystała, ale rywalom pomógł Waliński atakując poza boczną linię w kontrze (23:22). Z pewnością nie mógł być z siebie zadowolony Zouheir El Graoui, który zakończył seta na korzyść rywali atakiem w aut (25:27).

Bociek na zwycięstwo

W poprzedniej odsłonie lubinianie popełnili 9 błędów, podczas gdy nysianie mieli ich na koncie 4. Zdecydowanie po zawodnikach było widać wagę tego spotkania. Początek okazał się szczęśliwy dla gości, jednak później na zagrywce pojawił się Bociek. EL Graoui nie utrzymał piłki w grze i gospodarze wysunęli się na prowadzenie (4:3). Widać było walkę po obu stronach, choć momentami brakowało skuteczności. Bociek poprawił grę w stosunku do początku spotkania i skończył kolejny atak na prawym skrzydle (9:10). Na parkiecie do pomocy drużynie pojawił się długo wyczekiwany Kamil Kwasowski. Przyjmujący zapisał na koncie skuteczny atak, jednak w kolejnej akcji uderzył a aut bez bloku (12:15). Niewątpliwie PSG Stali ciężko byłoby odrobić starty w tej odsłonie, ponieważ przegrywali już 13:17. Waliński grał w kratkę i tym razem przestrzelił atak. W rezultacie na koniec nysianom udało się zniwelować straty do dwóch „oczek” (17:19). Bezsprzecznie bohaterem końcówki został Bociek, który poprowadził drużynę do zwycięstwa drugiej odsłonie (25:20).

Pełna pula zostaje w domu

Trzecia partia także rozpoczęła się wyrównanie. O jedno „oczko” do przodu była drużyna gości. Zawodnicy z Nysy wiedzieli, że to ich ostatnia szansa (6:5). Pipe’a skończył Kamil Dębski, który pojawił się na parkiecie w końcówce poprzedniego seta. Bociek nie powtórzył serii z drugiej partii i posłał piłkę w siatkę przy zagrywce (10:10). Żadna z drużyn nie mogła zyskać większego prowadzenia, w walka trwała od pierwszych minut. Tym razem gości zaskoczył Florian Krage, po którego serwisie piłka wylądowała na końcowej linii (12:12). PSG Nysie udało się zyskać dwa „oczka” przewagi (18:16). Zniwelował je jednak Paweł Pietraszko, który popisał się dobrymi zagrywkami (18:18). Krage wziął sprawy w swoje ręce zapisując na koncie pojedynczy blok w końcówce i w rezultacie nie dał rywalom powiększyć prowadzenia (21:22). Piłkę setową dał lubinianom Wojciech Ferens atakując pod górę po bloku (24:22). Spotkanie zakończył Dębski posyłając piłkę w aut przy zagrywce (25:23).

Cuprum Lubin 3:0 PSG Stal Nysa
(27:25; 25:20; 25:23)
MVP: Grzegorz Bociek

Składy drużyn:

Cuprum Lubin: Marcin Waliński, Grzegorz Bociek, Kamil Szymura (libero), Masahiro Sekita, Florian Krage, Wojciech Ferens, Paweł Pietraszko oraz Maciej Sas (libero), Michał Gierżot

PSG Stal Nysa: Wassim Ben Tara, Kamil Dembiec (libero), Bartosz Bućko, Zouheir El Graoui, Maciej Zajder, Marcin Komenda, Moustapha M’Baye oraz Patryk Szczurek, Kamil Dębski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!