Dwudziestą trzecią kolejkę siatkarskiej PlusLigi zakończył mecz Cerradu Enei Czarnych Radom z LUK-iem Lublin. Podopieczni Jakuba Bednaruka byli w stanie powalczyć zaledwie w jednym secie. Lublinianie zapisali na koncie cenne zwycięstwo wywożąc z terenu przeciwnika trzy „oczka”.
Dominacja LUK-u
Zdecydowanie lepiej w mecz weszli lublinianie, którzy wypracowali czteropunktową przewagę (4:0). Przy zagrywce Wojciecha Włodarczyka goście powiększyli dystans do rywali (7:1). Bez wątpienia w gorszej sytuacji znajdowali się podopieczni Jakuba Bednaruka, którzy walczyli o utrzymanie w lidze. Bezbłędny Jakub Wachnik znalazł dziurę w bloku, a piłki nie zdołał podbić już Mateusz Masłowski (8:3). Wojciech Włodarczyk nabił się na potrójny blok, jednak gospodarze nadal odstawali od przeciwników kilkoma „oczkami” (6:13). Z pewnością lublinianie mogli grać pewnie i kombinacyjnie mając na koncie tak dużą przewagę. Pierwsza partia odbywała się bez większych emocji, a warunki od pierwszych minut dyktował zespół LUK-u Lublin. Radomianie nie kończyli własnych ataków w przeciwieństwie do gości, którzy pewnie zmierzali do zwycięstwa. Po skutecznym ataku z pipe’a było już 21:12. Autorem ostatniego punktu był Grzegorz Pająk, który zaatakował z drugiej piłki (25:14).
Zamiana ról
Zmotywowani gospodarze wyszli na prowadzenie 3:0. Wiedzieli, że jest to jedno ze spotkań „być czy nie być”. W tej odsłonie podopieczni Bednaruka prezentowali już lepszy poziom i cały czas utrzymywali minimalne prowadzenie. Bez wątpienia lublinianie nie pomagali sobie, a Grzegorz Pająk popełnił błąd dotknięcia górnej taśmy przy skoku do bloku (9:13). Bezsprzecznie jednym z najlepszych graczy na boisku był Rafał Faryna, który po raz kolejny postraszył rywali zagrywką (14:9). Zdecydowanie punktowa zagrywka pomagała gospodarzom w utrzymywaniu prowadzenia. Można powiedzieć, że w tej partii role się odwróciły i to przyjezdni mieli problem. Faryna chciał kiwnąć agresywnie, jednak nie złapał po drodze bloku przeciwników (19:16). Prawdopodobnie gospodarzom nic nie zagrażało już w tym secie. Ciekawością napawała jednak nadchodząca trzecia odsłona, ponieważ nie można było przewidzieć, która z drużyn znów załapie spadek formy. Jan Nowakowski zerwał atak, natomiast radomianie popisali się skutecznym pipem kończąc seta (25:20).
Prowadzenie lublinian
Początek trzeciej odsłony okazał się wyrównany (5:5). Sebastian Warda został przypilnowany na siatce i na dodatek przy opadaniu dotknął siatki (5:6). Włodarczyk zakończył atak bokiem do siatki omijając zaskoczony blok przeciwników i w rezultacie LUK wyszedł na trzypunktowe prowadzenie (10:7). Faryna przestał radzić sobie w ataku, a przerósł go nawet pojedynczy blok Włodarczyka na lewym skrzydle (9:12). Radomianie jednak nie odpuszczali i złapali z rywalem kontakt punktowy (12:13). Bez wątpienia w tej partii wszystko mogło się jeszcze zdarzyć. Zawodnicy Cerradu zmarnowali jednak szansę na wyrównanie bądź wyprzedzenie przeciwników, którzy po raz kolejny dojechali wynikiem (18:14). Prawdopodobnie lublinianie nie mieli zamiaru na koniec dać sobie wyrwać prowadzenia (21:17). Cerrad musiał myśleć już o czwartej odsłonie. Radomianie próbowali się jeszcze bronić, jednak seta zakończył Bartosz Filipiak atakując nad blokiem (25:22).
Cerrad bez szans
Znów LUK Lublin wysunął się na czteropunktowe prowadzenie w początkowych minutach czwartej odsłony (4:0). Zdecydowanie podopieczni Dariusza Daszkiewicza chcieli wywieźć z radomskiej hali pełną pulę punktów. Przyjezdni ani razu w tej partii nie oddali prowadzenia i prawdopodobnie nie miało się to już zdarzyć do końca spotkania. Przy wyniku 5:14 ciężko było się nawet zmotywować do odrabiania strat. Bartłomiej Lemański skończył atak ze środka, jednak był to jeden z nielicznych pozytywów gospodarzy w tej partii (8:16). Liderem LUK-u w ataku był zdecydowanie Bartosz Filipiak, który kończył nawet z najtrudniejszej pozycji. Lublinianie zepsuli kolejną zagrywkę, jednak obyło się bez większych konsekwencji. Mecz był już przez nich wygrany, więc mogli pozwolić sobie na ryzyko (23:16). Zdobywcą ostatniego punktu był niezawodny Filipiak (25:18).
Cerrad Enea Czarni Radom 1:3 LUK Lublin
(14:25; 25:20; 22:25; 18:25)
MVP: Grzegorz Pająk
Składy drużyn:
Cerrad Enea Czarni Radom: Bartosz Firszt, Rafał Faryna, Michael Parkinson, Bartłomiej Lemański, Michał Kędzierski, Paweł Rusin, Mateusz Masłowski (libero) oraz Alexander Berger, Sebastian Warda, Maciej Nowosiak (libero)
LUK Lublin: Jan Nowakowski, Jakub Wachnik, Grzegorz Pająk, Wojciech Włodarczyk, Dustin Watten (libero), Bartosz Filipiak, Konrad Stajer oraz Igor Gniecki, Szymon Bereza