BILLY GARRETT, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com

Ostatnią parą, która po raz pierwszy spotkała się w play- offach były drużyny Grupy Sierleccy Czarni Słupsk oraz Kinga Szczecin. Bez wątpienia to podopieczni Mantasa Cesnauskisa byli faworytem spotkania zajmując pozycję lidera po fazie zasadniczej. Trzeba było jednak pamiętać także o dobrych występach Kinga, który potrafił już ogrywać wyżej notowanych rywali. O ile szczecinianie walczyli w trzech kwartach, to czwarta rozstrzygnęła się już w całości na korzyść gospodarzy, którzy ostatecznie zwyciężyli 93:69.

1 połowa

Słupszczanie otworzyli mecz celną trójką (3:0). Sherron Dorsey- Walker wymusił przewinienie, jednak nie wykorzystał rzutów wolnych. Do remisu doprowadził Thomas Davis także popisując się celną trójką (5:5). Marek Klassen od początku pokazywał atuty i trafiał zza łuku z trudnych pozycji (13:5). Mijała dopiero 4. minuta spotkania, a King miał już na koncie 3 straty. W przeciwieństwie do Czarnych, którzy zachowywali się spokojnie, a Klassen zaliczył kolejny celny rzut (15:6). Bez wątpienia 1Q układała się po myśli gospodarzy. Cyril Langevine dołożył punkt rzutem wolnym, jednak nadal szczecinianie odstawali od rywali (8:19). Zdecydowanie słupszczanie zdominowali 1Q, a dwa efektowne wsady dały im już wynik 26:13. Czarni zakończyli kwartę kosmicznym wynikiem 36:15. Dorsey- Walker chciał przejąć obowiązki lidera i zaliczył dwie celne trójki (23:36). T. Davis odpalił i także dołożył cenne punkty, które dały Kingowi wynik 32:38. Rzut zza łuku Jakuba Schenka pozwolił szczecinianom zbliżyć się do przeciwnika na cztery „oczka” (37:41). Billy Garrett znów przyczynił się do powiększenia przewagi przez Czarnych (47:37). Ostatnie sekundy należały do Filipa Matczaka, który pokonał obronę rywali, a 1 połowa zakończyła się wynikiem 39:50.

2 połowa

Langevine z pewnością miał problem z faulami i początek 3Q przyniósł mu już czwarte przewinienie. Arkadiusz Miłoszewski postanowił jednak zostawić podkoszowego na parkiecie. Beau Beech trafił za trzy z faulem i zaliczył akcję 3+1 (59:41). Niewidoczny do tej pory Jay Threatt dołożył do wyniku rzut zza łuku i w rezultacie zmniejszył straty do przeciwnika (46:59). Jakub Musiał świetnie spisywał się podczas tego spotkania. Tym razem przekozłował pół boiska i trafił z faulem, jednak został odgwizdany faul w ataku, a punkty nie zostały zaliczone (61:48). Szczecinianie zaliczyli kolejną stratę, a akcję wykończył Dawid Słupiński kolejnym trafieniem za 3 (64:50). Czarni grali mądrze i zespołowo, dzięki czemu cały czas utrzymywali się na prowadzeniu. Zdecydowanie King musiał bardziej pilnować piłki, chociaż słupszczanie dogonili ich już w ilości (13-11). Cztery rzuty wolne na koniec 3Q pozwoliły gościom zejść z parkietu przy stracie 60:68. Dorsey- Walker nie poradził sobie pod koszem w przeciwieństwie do Mikołaja Witlińskiego, który zakończył akcję z góry (73:60). Klassen dołożył kolejną trójkę i miał już na koncie 19 „oczek” (76:60). Czwarta kwarta należała w całości do gospodarzy, którzy zakończyli mecz wynikiem 93:69.

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk- King Szczecin 93:69
(36:15; 14:21; 18:21; 25:9)

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk: Klassen 21, Garrett 15, Witliński 13, Beech 12, Lewsi 10, Musiał 10, Słupiński 6, Young 6

King Szczecin: Langevine 19, Dorsey- Walker 13, Davis 10, Richardson 10, Threatt 6, Schenk 5, Matczak 4, Borowski 2

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!