A.J. Slaughter

Przegrana z Niemcami przekreśliła szanse na awans do dalszej rundy eliminacji do MŚ w 2023 roku. Efekt jest bardzo zły, gdyż do następnych eliminacji do następnego Euro Basketu nasza reprezentacja będzie musiała najpierw zagrać w preeliminacjach.

 

Pierwsze akcje spotkania należały do naszych rywali. Niemcy szybko prowadzili 0:5. Jednak po trójkach Mateusza Ponitki i A.J. Slaughtera zbliżaliśmy się na dwa oczka, by po chwili na tablicy pojawił się remis 8:8. Widać było, że trener Milicić przyjął taktykę by dać rzucać za trzy rywalom a bronić trumny. W pierwszej kwarcie przynosiło to efekty. Nasi koszykarze zaliczyli serię siedmiu oczek bez odpowiedzi rywali co dawało na prowadzenie 15:11. Jednak w końcówce gospodarze odpowiadali trafieniami Sengfeldera i Kramera. To dawało remis po dziesięciu minutach. Po wznowieniu gry nasi zawodnicy rozpoczęli od skutecznej akcji Slaughtera, ale w odpowiedzi trafiał Dennis Schroeder. Z minimalnej przewagi wynik przez jakiś czas utrzymywał się w okolicy remisu. Wspominany lider niemieckiego zespołu trafiał dalej, co dawało gospodarzom prowadzenie. Polacy w ataku długo szukali swoich akcji. Ich jednak przez chwilę brakowało. To dało, że do przerwy przegrywaliśmy 36:40.

Po zmianie stron zaczęliśmy z pewnym spokojem. Powoli przyszła skuteczna gra w ataku. Jednak Niemcy też odpowiadali punktami. Przewaga gospodarzy topniała do punktu. Po kilku akcjach, gdzie można było mieć nadzieję na wyrównaną grę daliśmy rywalom odskakiwać do stanu 46:51. Pod koszami próbował walczyć w naszej ekipie Aleksander Balcerowski, ale swoje wnosił również Jarosław Zyskowski. Balcerowski nie mógł się wstrzelić spod kosza. Zbliżaliśmy się ponownie do rywali na jeden punkt 52:53. W końcówce nas zawodnicy nie rezygnowali. Przyniosło to efekt w postaci prowadzenie na moment 56:55 po dwójkowej akcji Schenka z Balcerowskim. Po wznowieniu gry po kolejnych punktach Ponitki ponownie prowadziliśmy, ale Niemcy odpowiadali i to oni prowadzili 58:60. Przypominał o sobie Schenk. Po jego punktach był remis. To był moment gry rozgrywającego naszej reprezentacji. Kilkadziesiąt sekund później dorzucił kolejne dwa oczka.Zmotywowany nasz zawodnik zabrał jeszcze piłkę Schroederowi i poprowadził ważną kontrę naszej drużyny. Po tej akcji prowadzenie przeszło w nasze ręce i to pokaźne bo, aż pięciopunktowe. W odpowiedzi Kramer i Schroeder trafiali zza łuku co zmniejszało prowadzenie naszej drużyny do stanu 67:66. Nasi zawodnicy odpowiadali także trójkami. Ważne pięć oczek z rzędu zdobył Michał Sokołowski, a trójkę dorzucił Slaughter. To dawało nam prowadzenie 75:68. Ale do końca meczu pozostawało  jeszcze ponad cztery minuty. Jednak Niemcy odrabiali straty. W niespełna dwie minuty na tablicy pojawił się wynik 76:75. Za punkty w reprezentacji Niemiec wziął się ich lider Dennis Schroeder. Efekty przyszły natychmiast. Na niespełna 1,5 minuty do końca czwartej kwarty gospodarze prowadzili 82:78. W tym momencie do głosu doszedł obok Schroedera Johannes Voigtmann. Ten ostatni trafił trójkę na 28 sekund do końca. I to trafienie przekreśliło szanse na nasz końcowy sukces. Niemcy wtedy prowadzili pięcioma oczkami. Voigtmann rzutem zza łuku równo z syreną ustalił również wynik spotkania. Te dwie trójki to były jedyne jego punkty w spotkaniu, ale zaliczył też 10 zbiórek i 4 asysty.

 

Najskuteczniejszymi zawodnikami byli Dennis Schroeder z 38 oczkami, 7 zbiórkami i 5 asystami. Piętnaście oczek dla Niemiec dorzucił Christian Selgfeder (oraz 7 zbiórek), a dwanaście dodał David Kramer. Dla naszej reprezentacji 32 zdobył A.J. Slaghter, 14 dodał Mateusz Ponitka i 13 Michał Sokołowski.

 

 

NIEMCY – POLSKA  93:83  (19:19, 21:17, 17:20, 36:27)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!