foto: pzps.pl

Polska pokonała w trzecim turniejowym spotkaniu Holandię bez straty seta. Progres gdańskich występów wywindował podopiecznych Nikoli Grbicia na pierwszą pozycję w tabeli.

Nikola Grbić jest konsekwentny w zmienianiu składu. W żadnym z 11. dotychczasowych spotkań w Lidze Narodów nie wystawił takiej samej szóstki. Przeciwko Holendrom atakującym był Karol Butryn, a parę przyjmujących tworzyli Bartosz Bednorz i Aleksander Śliwka. Polska jest już pewna gry w turnieju finałowym, ale grała o pierwsze miejsce, które zapewniała jej wygrana 3:0. Przeciwnicy zajmowali ósme miejsce, a o prawo gry w turnieju w Bolonii rywalizują ze Słowenią i Serbią. Spisują się bardzo dobrze, rozkręcając się z meczu na mecz. Co prawda w piątek niespodziewanie przegrali z Bułgarią, jednak wcześniej pokonali m.in. Słowenią i Iran.

Na początku spotkania długo opierali się Polsce. Ryzykowali w polu serwisowym, popełniając masę błędów – w pierwszym secie aż osiem. Gdy trafiali, nasza drużyna miała kłopoty. Gdy przestali, mecz stawał się jednostronny. Bardzo dobrze spisywał się Karol Kłos, który miał aż trzy punktowe bloki, a w ataku Polacy mieli aż 68-procentową skuteczność. W drugim secie Polacy uzyskali sporą przewagę (16:12), dobrze grając w ataku i nieźle serwując. Holendrzy czując respekt przed polskim blokiem szukali ekstremalnie trudnych kierunków i mylili się. Ale w końcówce zaczęli trafiać zagrywką i zmniejszyli straty tylko do punktu. Rzadko blokowali Biało-czerwonych, lecz dobrze bronili i byli skuteczni w kontratakach. Polacy nie dali sobie jednak wydrzeć wygranej, a seta zakończył Mateusz Bieniek.

Trener Grbić założył zapewne, żeby dać szansę występu jak największej liczbie przyjmujących, bo w trzeciej partii na boisko wyszli Tomasz Fornal i Kamil Semeniuk. Holendrzy grali bardzo dobrze, jednak wystarczyło to tylko na chwilowe postraszenie Polaków. W trzecim secie błysnął Nimir Abdel-Aziz. Po jego serwach Holandia odrobiła trzypunktową stratę (12:12), jednak na wyjście na prowadzenie nie pozwolił im Kłos, w bloku stawiający przed przeciwnikami ścianę. Wtedy już w szóstce grał Bartosz Kurek, a z wyjściowego składu zostali już tylko dwaj środkowi, Marcin Janusz i Paweł Zatorski.

Końcówka to już popis polskich siatkarzy. Kłos blokował, Kurek atakował, a Semeniuk popisywał się mocnymi serwami. Na chwilę zatrzymał ich Nimir, m.in. ustrzeliwując Zatorskiego, na więcej jednak Holendrów nie było stać. Przed niedzielnym meczem ze Słowenią (o godzinie 20 w Ergo Arenie), ostatnim w rundzie eliminacyjnej Ligi Narodów, Polska zajmuje pierwsze miejsce

Polska - Holandia 3:0 (25:19, 25:23, 25:22)

Polska: Janusz, Śliwka 5, Kłos 11, Butryn, Bednorz 5, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Kurek 3, Firlej, Fornal 2, Kaczmarek, Semeniuk 10

Holandia: Keemink 4, Tuinstra 8, Plak 2, Abdel-Aziz 19, Van Garderen 8, Wiltenburg 3, Andringa (libero) oraz De Weiler, Parkinson, Ter Horst 4, Jorna, Van Der Ent

Źródło: pzps.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!