foto: plusliga.pl

Już nie ma w PlusLidze zespołu bez porażki. Jastrzębski Węgiel sensacyjnie przegrał w swojej hali z Cuprum Lubin 1:3, prezentując miedziowej ekipie komplet punktów.

Faworyt tego meczu wygrał wcześniej wszystkie jedenaście spotkań bieżącego sezonu, nie tracąc nawet seta. Z kolei Cuprum dopiero po kilku meczach złapał taktowniejszy rytm gry, lecz na tygodniu został surowo przeegzaminowany przez ZAKSę, która panoszyła się w Lubinie na całego.

Innego wyniku jak gładkie zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla trudno było się spodziewać. Tymczasem już pierwsze piłki zawodów pokazały, że lider może mieć problemy. Nic nie znaczące prowadzenie z początku pierwszego seta szybko przerodziło się w wyrównany rezultat, jednak zgodnie z przewidywaniami – za sprawą Grzegorza Szymury – lepiej w drugiej części partii radzili sobie jastrzębianie, wygrywając tą odsłonę do 22.

Po pierwszej zmianie stron lubinianie zorientowawszy się, że nie taki diabeł straszny dawali coraz więcej jakości, perfekcyjnie zachowując się na przyjęciu oraz rozegraniu, gdzie królował idealnymi wystawami Grzegorz Pająk. Lubinianie objęli prowadzenie atakiem po skosie Kapicy (2:3), potem ten stan tylko podwyższając. Ostoją ataku gości był również Krage, który rzadko się mylił, dzięki czemu przyjezdni w połowie partii mogli optymistycznie podchodzić do kolejnych akcji (12:17). Wprawdzie pomyłka Kapicy doprowadziła do kontaktu miejscowych (19:20), ale w kolejnych akcjach Pająk dwukrotnie zaskoczył rywali z drugiej piłki i Lubin ponownie odskoczył (19:22). Przyjezdni dopięli swego po ataku Ferenca (21:25).

Trzecia partia wyrównana była tylko do stanu 5:5, a potem… zachwycali tylko goście. Kovalov notował pozytywne przyjęcia, Pająk albo co do centymetra dogrywał albo karcił rywali drugą piłką, nie odpuszczał też rywalom lubiński blok. Po trafieniu Kovalova Cuprum miał 4 punkty zaliczki (5:9), zaś po skutecznym potrójnym bloku przyjezdni prowadzili 5-cioma punktami (8:13). Niemrawy pościg jastrzębian skończył się fiaskiem, choć po udanych blokach przed ostatnią prostą seta brakowało już im tylko 2 punkty (19:21). Krage znów trafił, a w kolejnych akcjach gracze Lubina też zademonstrowali świetny blok. Pieczęć na wygranym secie gości przybił Pietraszko (21:25).

Kolejnego seta żwawiej zaczął Jastrzębski Węgiel (5:2), lecz taki stan rzeczy trwał stosunkowo krótko. Lubinianie powrócili do dyspozycji z drugiego i trzeciego seta, a liderzy tabeli zbyt często się mylili i niebawem trzy punkty ulgi mieli goście (8:11). Wobec słabszej postawy Boyera i Handravy, mecz starał się ratować Tomasz Fornal. Po jego asie na tablicy wyników był remis 13:13, zaś status quo obowiązywał po kolejnych sześciu piłkach (16:16). Jednak nie kto inny jak Fornal został wówczas zatrzymany blokiem, a kolejny jego atak pofrunął daleko za boisko i znów inicjatywa należała do niżej notowanych gości (16:18). W końcówce grą na siatce zespół z Jastrzębia-Zdroju zbliżył się trzykrotnie do lubinian na odległość punktu (20:21 do 22:23), ale to było tego dnia wszystko na co było stać gospodarzy. Pająk trafił w pole rywali, a za chwilę błąd popełnili gracze Jastrzębskiego Węgla i sensacja w górniczym mieście stała się faktem.

Jastrzębski Węgiel – Cuprum Lubin 1:3 (25:21, 21:25, 21:25, 22:25)

MVP: Grzegorz Pająk 

Jastrzębski Węgiel: Dryja, Hadrava, Strzymszok, Toniutti, Dębski, Boyer, Wiśniewski, Dzienkowski, Gladyr, Tervaportti, Clevenot, Fornal, Rakowski, Szymura, Macyra,Popiwczak, Piksa, Granieczny

Cuprum Lubin: Ferens, Lorenc, Kubicki, M’Baye, Pietraszko, Kapisa, Czerny, Krage, Pająk, Kaźmierczak, Kovalov, Berger, Ziobrowski, Sas, Szymura

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!