JOSEP CHEALEY fot. Karol Makowski polski-sport.com

Koszykarze MKS nie zagrają co prawda w turnieju finałowym Pucharu Polski, ale z walki o play off nie rezygnują. Bydgoszczanie utrzymują przewagę nad spadkowiczem o dwa punkty, ale mają mecz rozegrany więcej.

 

 

Martin Krampelj świetnie radził sobie na początku spotkania i głównie dzięki niemu MKS miał kilka punktów przewagi. Z drugiej strony niezwykle aktywny był Myke Henry, który szybko doprowadzał do remisu. Ostatecznie m. in. po trójkach Trevona Bluietta i Macieja Kucharka po 10 minutach to goście byli lepsi – 20:22. Druga kwarta była bardzo podobna, czyli… wyrównana. Joe Chealey starał się utrzymywać różnicę na korzyść MKS, ale później to Enea Abramczyk Astoria radziła sobie lepiej. Bardzo ważnym graczem był Paulius Petrilevicius – dzięki niemu uciekała nawet na pięć punktów. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 43:40.

Trzecia kwarta rozpoczęła się bardzo podobnie do poprzednich części gry – mecz nadal toczył się w rytmie kosz za kosz. Dąbrowianie ciągle byli bardzo blisko, bo skuteczny starał się być Martin Krampelj. Ekipa trenera Marka Popiołka miała cztery punkty przewagi, ale do kolejnego remisu doprowadzał Joe Chealey. Później świetnie prezentował się Myke Henry, a po 30 minutach było 59:54. W kolejnej części spotkania zespół trenera Jacka Winnickiego gonił rzutami z dystansu Trevona Bluietta. Po chwili wychodził na prowadzenie dzięki akcji Chealeya – dzięki jego kolejnemu trafieniu uciekał nawet na osiem punktów. Na około dwie minuty przed końcem po trójce Bena Simonsa bydgoszczanie zbliżyli się na trzy punkty. Kluczowym zawodnikiem ciągle był jednak Chealey i to MKS zwyciężył 80:78.

Najlepszym graczem gości był Joe Chealey z 23 punktami i 6 asystami. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Myke Henry – zdobył 24 punkty, 11 zbiórek i 5 asyst.

 

ASTORIA BYDGOSZCZ – MKS DĄBROWA GÓRNICZA 78:80  (20:22, 23:18, 16:14,  19:26)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!