foto: Wojciech Cebula/WKS Śląsk

Po świetnej serii 14 zwycięstw od początku rozgrywek do obozu mistrzów Polski zagląda przerażenie. Osłabiony brakiem Martina Śląsk uległ na swoim parkiecie Kingowi Szczecin, ponosząc w ostatnich pięciu występach już czwartą porażkę.

Od początku spotkania bardzo aktywny był Aleksander Dziewa (15 punktów w niecałe osiem minut!) i dzięki niemu to gospodarze mieli małą przewagę. Całkiem nieźle odpowiadali na to Zac Cuthbertson oraz Filip Matczak, ale to wrocławianie byli stroną z ofensywną inicjatywą. Dzięki trafieniu Daniela Gołębiowskiego po 10 minutach było 27:18. W drugiej kwarcie King zbliżał się na pięć punktów głównie po zagraniach Bryce’a Browna. Mistrzowie kontrolowali jednak wydarzenia na parkiecie i mogli liczyć na Jakuba Nizioła. Szczecinianie nie zamierzali się poddawać i krok po kroku zbliżali się do rywali. Po akcji 2+1 Kacpra Borowskiego był remis! Ostatecznie dzięki zagraniu Arcioma Parachouskiego gospodarze po pierwszej połowie wygrywali 40:38.

Filip Matczak zaraz na początku trzeciej kwarty dawał przewagę zespołowi trenera Arkadiusza Miłoszewskiego. Skończyło się to na serii 0:9! Teraz to King był drużyną zdecydowanie lepszą, a ważne trójki trafiali Bryce Brown i Andrzej Mazurczak. Wrocławianie mieli spore problemy z konstruowaniem ataku, a po 30 minutach było 52:59. Po wsadzie Zaca Cuthbertsona w kolejnej części meczu przewaga szczecinian wzrosła do 10 punktów. Ekipa trenera Andreja Urlepa w ofensywie nadal się nie poprawiała, co znacznie pomagało rywalom. King zaczął grać efektownie, a jednocześnie mógł liczyć na kolejne trafienia Mazurczaka i Matczaka. Ostatecznie zwyciężył 78:66.

WKS Śląsk Wrocław – King Szczecin 66:78 (27:18, 13:20, 12:21, 14:19)

Śląsk Wrocław: Aleksander Dziewa 21, Jakub Nizoł 13, Łukasz Kolenda 10, Daniel Gołębiowski 8, Justin Bibbs 5, Artsiom Parachouski 5, Serhij Pawłow 4, Conor Morgan 0, Aleksander Wiśniewski 0;

King Szczecin: Filip Matczak 19, Andy Mazurczak 14, Zac Cuthbertson 12, Phil Fayne 10, Bryce Brown 8, Kacper Borowski 6, Tony Meier 6, Mateusz Kostrzewski 3.

Źródło: plk.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!