Lekkoatletyka

Trener polskiej sztafety 4×400 metrów będzie miał nie lada zagwozdkę jak ją poskładać na zbliżające się wielkimi krokami Halowe Mistrzostwa Europy w Stambule. Najpierw z udziału w ME zrezygnowała Natalia Kaczmarek, teraz poinformowała o tym samym Justyna Święty-Ersetic. 

Nikt nie spodziewał się, że ta impreza będzie traktowana jako docelowa przez lekkoatletów. W końcu w lecie, na stadionie będą rozgrywane Mistrzostwa Świata i to właśnie na te zawody większość lekkoatletów stawia wszystko. Właśnie taką decyzję podjęła Natalia Kaczmarek i Justyna Święty-Ersetic. Obie biegaczki argumentowały ją swoim zdrowiem, które chcą oszczędzać na sezon letni. Swoje jednak na hali zrobiły. Kaczmarek pobiła rekord Polski na 400. metrów i wygrała Halowe Mistrzostwo Polski. Święty-Ersetic również dobrze wypadła na HMP zgarniając brązowy medal.

Wcześniej jeszcze decyzję o nie startowaniu w sezonie halowym podjęły Małgorzata Hołub-Kowalik oraz Iga Baumgart-Witan. To sprawia, że polska sztafeta 4×400 metrów jest w rozsypce. Wszystko to złożyć będzie próbował trener Aleksander Matusiński. Do dyspozycji z ,,Aniołków” zostanie mu prawdopodobnie tylko Anna Kiełbasińska, która na hali w tym sezonie biega bardzo szybko. To jednak może nie wystarczyć do wywalczenia medalu w sztafecie.

Możliwe, że o pomoc trzeba będzie poprosić doświadczoną sprinterkę Marikę Popowicz-Drapałę, która przetarła się już na dystansie 400 metrów uzyskując wartościowy wynik – 52,95 s. W obliczu nieobecności pozostałych ,,Aniołków” wydaje się, że to właśnie będzie opcja ratunkowa.

Takich opcji będzie jednak potrzeba znacznie więcej. Na ten moment nie wiadomo w jakiej konfiguracji pobiegnie damska sztafeta. Często pojawiają się nawet wątpliwości czy w ogóle wystartuje ona na Halowych Mistrzostwach Europy. Wszystko będzie zależeć od tego czy będzie miał kto w niej pobiec.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!