foto: bkssa.pl

Siatkarki Grupy Azoty Chemika Police poniosły czwartą porażkę w sezonie, ulegając w Bielsku-Białej BKS Bostik 2-3 w ramach 17. kolejki TAURON Ligi. Zacięta walka sprawiała, że sytuacja w tym spotkaniu zmieniała się jak w kalejdoskopie, co można też powiedzieć o tie-breaku, który bielszczanki zaczęły od porażki ale zdołały rozstrzygnąć na swoją korzyść w dramatycznej grze na przewagi.

W meczu 17. kolejki TAURON Ligi BKS BOSTIK Bielsko-Biała zmierzył się z Mistrzyniami Polski – Grupą Azoty Chemikiem Police. Spotkanie cieszyło się sporym zainteresowaniem kibiców, którzy tłumnie przybyli do hali pod Dębowcem, by dopingować bielski zespół. Doping poniósł bielskie siatkarki, które po pasjonującej walce pokonały policzanki 3:2. Było to najdłuższe spotkanie w hali pod Dębowcem w tym sezonie! Na pewno padł też rekord frekwencji w bielskiej hali.

Już pierwszy set zapowiadał nie lada emocje. Policzanki szybko, co prawda wyszły na prowadzenie 5:2, ale gospodynie, jak to mają w zwyczaju, nie zamierzały się poddawać i wyrównały na po 6. Od stanu 10:10 już była gra punkt za punkt, choć prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Wreszcie bielszczanki odskoczyły na dwa punkty (19:17), a trener Radosław Wodziński poprosił o czas. Po nim trzy punkty z rzędu zdobyły przyjezdne i wydawało się, że szala wygranej przechyla się na stronę Polic. Dobry atak Pauliny Damaske i punktowa zagrywka Julii Nowickiej wyprowadziła Bostik prowadzenie 21:20, a kilka minut później pierwszą piłkę setową świetnym atakiem skończyła bielszczankom Martyna Borowczak.

W drugim secie znów byliśmy świadkami zaciętej rywalizacji. Mistrzynie Polski były w stanie odskoczyć tylko na dwa punkty (7:5), ale tę przewagę zespół trenera Bartłomieja Piekarczyka potrafił odrobić i nie tylko doprowadził do remisu, ale nawet sam miał dwa punkty przewagi (16:14). Wówczas trener Wodziński zdecydował się na zmianę rozgrywającej, a Marlenę Kowalewską zastąpiła Fabiola Almeida De Sousa. Siatkarki z Polic zdobyły pięć punktów z rzędu i była to przewaga, której bielszczanki już nie zniwelowały. Po kilku niewymuszonych błędach BKS Bostik przegrał 20:25.

Bardzo podobny przebieg do drugiego seta miała partia trzecia. Cały czas oba zespoły grały bardzo równo. Żadnemu nie udawało się odskoczyć więcej niż na dwa punkty. Tak obie ekipy dobrnęły do końcówki seta, w której po raz kolejny lepiej radziły sobie przyjezdne. Błędy w przyjęciu i słabszy niż dotąd atak sprawiły, że to policzanki wygrały 25:20 i wyszły na prowadzenie w meczu 2:1.

Często w takich przypadkach, po przegraniu trzeciego, ważnego seta, u przegrywających coś pęka i mecz kończy się 3:1. Bielszczanki po raz kolejny pokazały jednak, że mimo młodego wieku potrafią podnieść się psychicznie i zagrać jak doświadczona drużyna. Już na początku seta dały wyraźny sygnał, że nie zamierzają tak łatwo oddać meczu i rozpoczęły od prowadzenia 6:2. Grupa Azoty Chemik Police wyrównała na 10:10 i znów walka trwała w najlepsze! Z tym że delikatną przewagę zyskiwały gospodynie, które końcówkę rozegrały po profesorsku! Wygrana 25:19 zapewniła im tie-break i przynajmniej jeden punkt do ligowej tabeli.

Decydująca partia to już ogromne emocje i jeszcze głośniejszy doping kibiców niż w pierwszych czterech setach! Od stanu 1:3 BKS Bostik zdobył pięć punktów z rzędu i wyszedł na prowadzenie 6:3! Policzanki po ataku niesamowicie grającej Martyny Łukasik wyrównały na 7:7, ale przy zmianie stron jednym punktem prowadziły gospodynie, bowiem zaatakowała Jovana Brakocević. Później bielszczanki prowadziły już 10:8, ale zespół trenera Radosława Wodzińskiego wyrównał na po 10! To zapowiadało kolejne emocje! Gdy na tablicy wyników było 13:11 dla drużyny z Bielska-Białej wszyscy już oczami wyobraźni widzieli wygraną bielszczanek. Przyjezdne znów odwróciły jednak wynik i to one cieszyły się z pierwszej piłki meczowej (14:13). Błąd na zagrywce Brakocević-Canzian dał gospodyniom remis, a blok Majki Szczepańskiej-Pogody na Martynie Czyrniańskiej spowodował, że bielski zespół po raz pierwszy był punkt od rozstrzygnięcia meczu na swoją korzyść. Od tego momentu kilkukrotnie kibice wstawali przy piłce meczowej i siadali, gdy przyjezdne wyrównywały. Wreszcie, gdy BKS BOSTIK Bielsko-Biała prowadził 18:17 swojego ataku nie skończyła Jovana Brakocević, a Julia Nowicka posłała piłkę do Pauliny Damaske. Najlepiej punktująca bielszczanka w niedzielnym spotkaniu i w całym sezonie, nie miała problemów ze zdobyciem punktu! Zwycięstwo 3:2 nad Mistrzyniami Polski stało się faktem! A dwa dopisane punkty do tabeli mogą okazać się kluczowe w walce o czwarte miejsce.

BKS BOSTIK Bielsko-Biała – Grupa Azoty Chemik Police 3:2 (25:23, 20:25, 20:25, 25:19, 19:17)

MVP: Majka Szczepańska-Pogoda

BKS BOSTIK Bielsko-Biała: Pierzchała, Nowicka, Borowczak, Janiuk, Chmielewska, Abramajtys, Szymańska, Majkowska, Sobiczewska, Damaske, Szczepańska-Pogoda, Mazur, Nowak.
Grupa Azoty Chemik Police: Cipriano, Kowalewska, Korneluk, Brakocević-Canzian, Fabiola, Wasilewska, Połeć, Łukasik, Oveckova, Mędrzyk, Czyrniańska, Sikorska, Stenzel, Jagła.

Źródło: bkssa.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!