foto: developres.rzeszow.pl

MOYA Radomka Radom przegrała na swoim terenie z BKS BOSTIK Bielsko-Biała ważny mecz w ramach 18. kolejki PlusLigi. Porażką bez jakiejkolwiek zdobyczy radomianki znacząco oddaliły się od uplasowania w pierwszej „ósemce” na koniec fazy zasadniczej, której pewności bardzo bliskie są już bielszczanki.

W pierwszym meczu obu drużyn bielszczanki wygrały 3:0, ale aż dwa sety kończyły się wówczas na przewagi. Wydawało się wówczas, że zwycięstwo nad Radomiem jest wynikiem wybitnym. Czas pokazał jednak, że radomianki w tym sezonie grają poniżej oczekiwań i na kilka kolejek przed końcem rundy zasadniczej mają spore problemy z zakwalifikowaniem się do fazy play-off. W ostatnich tygodniach podopieczne trenera Błażeja Krzyształowicza spisują się jednak lepiej, dlatego też poniedziałkowe spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie.

Pierwsza partia dość nieoczekiwanie rozpoczęła się od prowadzenia gospodyń. Bielszczanki miały problem z kończeniem ataków, a radomiankom wychodziło niemal wszystko. Szczęście również uśmiechało się do zespołu trenera Krzyształowicza, jak choćby przy zagrywce Madison Bugg, kiedy to piłka otarła się o taśmę i spadła tuż za siatkę po bielskiej stronie. Wówczas MOYA Radomka Lotnisko Radom prowadziła 12:4! Kilka chwil później było już 16:7 dla gospodyń i wszystko wskazywało na to, że pierwsza partia padnie ich łupem. Sygnał do odrabiania strat dała na zagrywce Dominika Pierzchała, ale chwilę później znów radomianki prowadziły ośmioma punktami 20:12. Wówczas na zagrywkę weszła Martyna Borowczak i znów bielszczanki popisały się serią punktów (17:20). Po ataku Majki Szczepańskiej-Pogody, bloku Julii Nowickiej i skutecznym zbiciu Martyny Borowczak bielszczanki zbliżyły się na dystans jednego punktu (20:21). Kilka chwil później było już po 22, gdy świetnie zaatakowała Paulina Damaske! Niemożliwy powrót do seta stał się faktem! W grze na przewagi górą był mniej doświadczony zespół z Bielska-Białej. Najpierw atak Martyny Borowczak, a później blok Pauliny Majkowskiej dał BKS BOSTIK Bielsko-Biała wygraną 26:24.

Drugą partię bielszczanki rozpoczęły lepiej, bo od prowadzenia 3:0. Gospodynie szybko wyrównały na 4:4 i znów zaczęły budowanie przewagi (9:5, 12:8). BKS BOSTIK nie stracił jednak „chłodnej głowy” i spokojnie realizował swoją taktykę. Świetnie grała Majka Szczepańska-Pogoda, której skuteczny atak dał remis 13:13. Chwilę później po trzech asach serwisowych Pauliny Damaske, bielszczanki prowadziły 18:14! Mylił się jednak ten, kto spodziewał się, że w tym secie nie będzie już emocji. Zespół Błażeja Krzyształowicza rozpoczął odrabianie strat i doprowadził do remisu po 19! Dwa punkty przewagi dała bielszczankom… Margarita Stepanenko, która przy stanie 20:21 zaatakowała w aut. Później dwa ataki Pauliny Damaske dały wygraną przyjezdnym 25:22.

Początek trzeciego seta był bardziej wyrównany. Z tym że trudno było oprzeć się wrażeniu, że ta partia toczy się już jednak pod kontrolą bielszczanek. Prowadzenie 9:5 czy 14:9 sprawiało, że BKS BOSTIK z pewnością siebie oczekiwał końca meczu. Bielszczanki prowadziły 18:13 i wówczas pojawiła się pierwsza w tym secie rysa w grze bielskiej drużyny. Najpierw sprytnie punkt zdobyła rozgrywająca gospodyń Paulina Zaborowska, a następnie błąd popełniła Julia Nowicka. Dobrze w ataku zaczęła grać Natalia Murek, a po bielskiej stronie zaczęły się nerwowe błędy. Na szczęście radomiankom udało się zbliżyć do bielskiej ekipy jedynie na jeden punkt (21:22). W wyrównanej końcówce bielszczanki zachowały zimną krew i zakończyły mecz skutecznym atakiem Pauliny Majkowskiej!

MOYA Radomka Lotnisko Radom – BKS BOSTIK Bielsko-Biała 0:3 (24:26, 22:25, 23:25)

MVP: Martyna Borowczak

MOYA Radomka Lotnisko Radom: Coelho, Świrad, Bugg, Jasek, Yilmaz, Braga, Stepanenko, Murek, Łukasik, Biała, Zaborowska, Moskwa, Strasz, Adamek

BKS BOSTIK Bielsko-Biała: Pierzchała, Nowicka, Borowczak, Janiuk, Chmielewska, Abramajtys, Szymańska, Majkowska, Sobiczewska, Damaske, Pogoda, Mazur, Nowak

Źródło: bkssa.pl

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!