Roderick Camphor (z lewej) / Strahinja Jovanović (z piłką) fot.Karol Makowski polski-sport.com

Znany z występów z Wrocławia i Warszawy Strahinja Jovanović został nowym koszykarzem Trefla Sopot. 27-letni serbski rozgrywający ostatnio występował w rumuńskiej drużynie CSM Steaua Bukareszt, gdzie średnio notował 19.1 punktu, 6.5 asysty.

 

Pochodzący z Belgradu zawodnik jest wychowankiem Mega Leks Belgrad. W serbskiej ekstraklasie zadebiutował w rozgrywkach 2013/2014, ale już jako koszykarz OKK Belgrad. Występował tam przez trzy sezony, a następnie przeniósł się do KKK Radnickiego Kragujevac. W nowym zespole Strahinja po raz pierwszy zakończył rozgrywki z dwucyfrową średnią punktową. Następnym krokiem w karierze rozgrywającego był KK Vrsac, gdzie notował przeciętnie blisko 17 punktów i 6 asyst na spotkanie. Bardzo dobra dyspozycja zaowocowała propozycją z czarnogórskiego KK Lovcen, do którego przeniósł się w marcu 2019 roku.

Kolejny sezon Strahinja rozpoczął jako gracz rumuńskiej Steauy Bukareszt. Do momentu przerwania rywalizacji przez pandemię koronawirusa jego zespół zajmował 5. miejsce w tabeli, a zawodnik średnio zapisywał 15.7 punktu i 4.2 asysty. Przed inauguracją kolejnych rozgrywek Serb podpisał trzyletni kontrakt z WKS Śląskiem Wrocław. W ekipie Trójkolorowych pełnił bardzo ważną rolę – Strahinja rozegrał w sezonie 2020/2021 40 meczów i aż 33 z nich zakończył z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Serb pomógł m.in. wyeliminować w ćwierćfinale naszą drużynę. W serii czterech meczów koszykarz rzucał Treflowi Sopot kolejno 16, 13, 20 i 16 oczek, a rozgrywki zakończył jako brązowy medalista Energa Basket Ligi.

Następny sezon nie był już tak udany dla Strahinji. Bardzo szybko, bo już w październiku, przeniósł się ze Śląska do Legii, ale tam także nie dokończył sezonu. W marcu 2022 roku jego umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Trzecim klubem w tych rozgrywkach była dla niego rumuńska Oradea. Przed bieżącym sezonem gracz wrócił do rumuńskiej Steauy, gdzie był jednym z najważniejszych zawodników. Średnio Strahinja spędzał na parkiecie ponad 34 minuty. Teraz koszykarz spróbuje pomóc Treflowi Sopot.

Strahinja jest zawodnikiem, który bardzo dobrze zna polską ligę. Jego pierwszym obowiązkiem – tak jak każdego innego koszykarza w naszym zespole – będzie wypełnianie założeń w obronie. Następnie liczymy na to, że w ataku będzie w stanie zastąpić kontuzjowanego Camerona – mówi Żan Tabak, trener Trefla Sopot.

 

 

www.treflsopot.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!