Reprezentacja Polski została upokorzona przez Czechów na otwarcie Eliminacji Euro2024, przegrywając w Pradze 1-3. Na nowego selekcjonera Biało-Czerwonych Fernando Santosa lodowaty prysznic spadł już w pierwszych momentach spotkania, w których rywale w niespełna 130 sekund strzelili dwie bramki, układając mecz na niekorzyść polskiego zespołu.

Ledwie 27 sekund minęło na Eden Arena w Pradze, gdy Wojciech Szczęsny był zmuszony do wyciągnięcia piłki z siatki. Daleki wyrzut piłki z autu Coufala – po którym Krejciemu wystarczyło dobrze wybić się w górę, by wpakować głową piłkę do bramki –  dał Czechom prowadzenie. Dramatycznego początku spotkania nie było końca i w 129 sekundzie gry po dorzuceniu piłki Juraska pod bramkę Cvancara z najbliższej odległości umieścił futbolówkę w krótkim rogu polskiej bramki i Czesi mieli błyskawicznie dwie bramki przewagi. Trzecia strata też nastąpiła bardzo szybko, a było nią zejście z boiska z powodu urazu Casha, którego zastąpił Gumny.

Lodowatym prysznicem poczęstowany więc został nowy selekcjoner wraz z reprezentacją Polski, która tkwiła w amoku dobre kilkanaście minut. Pierwszą groźniejszą akcję nasz zespół stworzył po miękkim zagraniu w 20. minucie Roberta Lewandowskiego do Szymańskiego, po którym przejął futbolówkę Frankowski, strzelając w dobrej pozycji prosto w Pavlenkę.

W ostatnim kwadransie przed przerwą Polacy przejęli inicjatywę. W 33. minucie piłka szczęśliwie trafiła pod nogo Lewandowskiego, jednak błyskawicznie interweniował czeski obrońca. Szybka akcja w 40. minucie  zakończyła się strzałem Linettego z ponad 20. metrów, po którym odbił piłkę Pavlenka. Jednak najwyższą notę w końcówce pierwszej części otrzymał nie żaden z zawodników z pola, a bramkarz Wojciech Szczęsny. Po zagraniu Krala do Cvancary, obronił trudny strzał czeskiego napastnika, zatrzymując moment później także dobitkę.

Pierwszy kwadrans po przerwie należał do reprezentacji Polski, która operowała nieźle piłką, niemniej szukanie pieczołowicie pilnowanego Lewandowskiego spełzło na niczym, gdyż polski napastnik Barcelony zdołał oddać tylko jeden strzał po rzucie rożnym. Następnie Czesi odkryli się zza podwójnej gardy, podchodząc pod pole karne Biało-Czerwonych. W 61. minucie szansę w kontrataku miał Cvancara, lecz na posterunku był polski bramkarz. W 64. minucie strefę w lewym sektorze boiska spenetrował Kral, wyłożył piłkę na czystą pozycję Kuchcie, a ten mając przed sobą tylko Szczęsnego okazji nie zmarnował i nasi południowi sąsiedzi podwyższyli rezultat na 3-0.

Fatalna sytuacja polskiej ekipy mogła się poprawić 3 minuty później, lecz rzut wolny zza pola karnego Piotra Zielińskiego nie trafił do bramki. Dopiero w 87. minucie rajd Nikoli Zalewskiego zapoczątkował szanse Polaków, którzy po rzucie rożnym znaleźli nareszcie drogę do bramki po strzale w zamieszaniu podbramkowym Damiana Szymańskiego. W doliczonym czasie gry główkował jeszcze dwukrotnie Karol Świderski, jednak nie znalazł drogi do bramki i Polska zakończyła mecz z honorowym tylko trafieniem.

Eliminacje Euro2024 – 1 kolejka

CZECHY – POLSKA  3-1 (2-0)

Krejčí 1′., Čvančara 3′, Kuchta 64′ – Szymański 87′

Czechy: Pavlenka – Holeš, Brabec, Krejčí ml. – Coufal (70. Douděra), Král, Souček, D. Jurásek – Hložek (89. Černý) – Čvančara (65. Chytil), Kuchta (71. Barák).
Polska: Szczęsny – Cash (9. Gumny), Bednarek, Kiwior, Frankowski – S. Szymański, Linetty (77. D. Szymański), Karbownik (46. Świderski), Bielik (46. Skóraś) – Zieliński – Lewandowski.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!