Asseco Resovia Rzeszów
Foto: Twitter @AssecoResovia (Piotr Gibowicz)

W drugim meczu ćwierćfinałowym fazy play-off Asseco Resovia Rzeszów podjęła siatkarzy PSG Stal Nysa. W pierwszym spotkaniu rzeszowianie pewnie wygrali. Dziś również zostawili na polu walki pokonanych 3:0 Nysan. 

Już początek pierwszego seta wskazywał, że PSG Stali Nysa będzie bardzo ciężko ugrać coś dla siebie w tym spotkaniu. Po kilku akcjach rzeszowianie prowadzili 5:2, po atakach Kozamernika, Cebulja oraz Muzaja. Gościom zdobywanie kolejnych oczek szło bardzo opornie, na czym korzystała Asseco Resovia Rzeszów. Błędy w ataku popełniał Ben Tara, Kwasowski, a w przyjęciu Gierżot i El Graoui. To wszystko poskutkowało gigantyczną stratą już w połowie partii do rzeszowian (6:14). W dalszej części seta Kozamernik zablokował Ben Tara, a Maciej Muzaj wycelował w polu serwisowym w Szczurka, który nie poradził sobie z przyjęciem jego zagrywki. Później jeszcze Drzyzga skutecznie przełożył ręce i zatrzymał Kwasowskiego, dzięki czemu zaliczka punktowa jeszcze bardziej urosła. Ostatecznie Asseco Resovia Rzeszów zwyciężyła wysoko rozbijając PSG Stal Nysę 25:12, po błędzie na zagrywce Kwasowskiego.

W drugim secie pierwsze kilka akcji było bardzo wyrównanych. Utrzymywało się to aż do wyniku 6:6, po czym dwie wymiany z rzędu trafiły na konto gospodarzy (po nieskończonej piłce Ben Tara oraz Kwasowskiego i skutecznym ataku Macieja Muzaja). Przewaga trzech punktów rzeszowian nie trwała zbyt długo, bo na zagrywce pojawił się Szczurek. Z przyjmowaniem jego serwisów olbrzymi problem mieli Cebulij i DeFalco. Obaj siatkarze robili to tak niedokładnie, że piłka wracała na stronę rywali. Ben Tara i El Graoui potrafili zrobić z tego pożytek i doprowadzili do wyrównania 10:10, a po chwili już prowadzili 14:12. Zaliczkę tę utrzymywali bardzo długo, dzięki mniejszej skuteczności w ataku rzeszowskiego zespołu. Asseco Resovia Rzeszów wyczekała do samego końca i zaatakowała serią odrabiając trzy punkty straty. Pomógł im w tym blok oraz zagrywka Kozamernika, a także DeFalco. W końcowej fazie było nerwowo, bo oba zespoły miały szansę na przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę. Po pomyłce w ataku Zerby i Kwasowskiego to gospodarze wygrali 25:23.

W ostatnim secie szybko na prowadzenie (6:2) wyszli siatkarze Asseco Resovi Rzeszów wykorzystując punktowe ataki DeFalco i zagrywkę Cebulj’a. W ataku po drugiej stronie kompletnie nie radził sobie Zerba i Kwasowski. Ich próby były raz po raz bronione przez rzeszowian. Gospodarze ciągli trzymali na cztero-pięciopunktowy dystans swoich rywali. Robili to nie tylko dzięki dobrej zagrywce, ale również przy okazji skutecznej gry w bloku. Brylował w tym Kozamernik. W momencie kiedy DeFalco źle przyjął zagrywkę El Graouie, a Cebulij został zablokowany przez Kramczyńskiego trener Asseco Resovi Rzeszów poprosił o przerwę dla swojego zespołu. Poskutkowała ona, bo gospodarze wrócili do swojego dobrego rytmu. Nysanie próbowali jeszcze coś wyszarpać dla siebie w samej końcówce (błąd Cebulija, udany atak Kwasowskiego), ale rzeszowianie zachowali chłodną głowę i dowieźli zwycięstwo w secie 25:20 oraz w całym drugim spotkaniu ćwierćfinałowym 3:0.

W kolejnym meczu ćwierćfinałowym siatkarze przeniosą się do Nysy i tam będą walczyć o awans do półfinału rozgrywek. Aktualnie Asseco Resovia Rzeszów po dwóch spotkaniach prowadzi 2:0. Trzeci mecz zaplanowany jest na 14. kwietnia (17:30).

Asseco Resovia Rzeszów – PSG Stal Nysa 3:0 (25:12, 25:23, 25:20)

MPV: Torey DeFalco

Asseco Resovia Rzeszów: DeFalco, Kochanowski, Muzaj, Cebulj, Kozamernik, Drzyzga, Zatorski, Kędzierski, Bucki, Borges.

PSG Stal Nysa: Ben Tara, Gierżot, Zerba, Zhukouski, Kwasowski, Jankowski, Dembiec, Zouheir, Buszek, Kramczyński, Miyaura, Szczurek.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!