Foto: Twitter @_Ekstraklasa_

W meczu 28. kolejki PKO BP Ekstraklasy Zagłębie Lubin podjęło na własnym stadionie Górnika Zabrze. Lubinianie mimo gry u siebie nie byli w stanie wywalczyć żadnego punktu, przez co spadli do strefy spadkowej. Zabrzanom natomiast udało się z niej choć na chwilę wydostać. 

W pierwszej połowie przez piętnaście minut oglądaliśmy na murawie starania o nie stracenie bramki. Żaden zespół nie chciał tego zrobić, więc pod polami karnymi nie działo się zbyt wiele. Pierwsze emocje pojawiły się dopiero w 15. minucie spotkania, kiedy z dystansu uderzał Jakub Świerczok. Jego strzał jednak był bardzo niecelny i nie zagroził bramce Górnika Zabrze. Po tym zaatakowali goście. Najpierw przymierzył Daisuke Yokota, ale golkiper gospodarzy był na posterunku i wybronił to uderzenie. Później musiał interweniować po główce Pawła Olkowskiego. Chwilę później drugi raz z dystansu próbował swoich sił Jakub Świerczok. Został jednak w porę zablokowany przez piłkarza rywali i zagrożenie zostało oddalone. W 30. minucie to właśnie on mógł być autorem gola, ale samobójczego dla Górnika Zabrze. Po dośrodkowaniu, piłka odbiła się właśnie od napastnika gospodarzy i minęła na centymetry bramkę przyjezdnych. Końcówka należała do Lubinian. Świerczok próbował uruchomić Kacpra Chodynę, ale ten nie do końca zrozumiał jego intencję. Szczęścia próbował też Tomasz Pieńko zmuszając do interwencji Daniela Bielice. Przed gwizdkiem do szatni uderzał lekko Olkowski, ale jego próba nie miała szans powodzenia w zaskoczeniu Dioudisa.

Druga połowa w końcu przyniosła otworzenie wyniku. W 56. minucie gola główką na 1:0 strzelił, (po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Janży) Bergstrom. Kilkanaście sekund później tablica wyników powinna pokazywać już 2:0, ale uderzenie Krawczyka zablokował Ławniczak, a potem minimalnie pomylił się Rafał Janicki. Minęło kilka minut i Zabrzanie doprowadzili do zdobycia kolejnego gola. Tym razem jego autorem w 62. minucie meczu był Krawczyk. Mimo efektywnego loba bramka jednak nie mogła zostać uznana, bo sędzia dostrzegł spalonego. Krawczyk, który mógł zostać bohaterem przeżywał niedługo potem prawdziwy koszmar. Przez jego faul na Arkadiuszu Woźniaku Krzysztof Jakubik podyktował rzut karny dla Zagłębia. Na całe szczęście dla Krawczyka gospodarze go nie wykorzystali. Jedenastkę zmarnował Filip Starzyński, którego zamiary przewidział golkiper czternastokrotnych mistrzów Polski. Na dziesięć minut przed końcem podstawowego czasu gry zaskoczyć bramkarza zabrzan próbował Bartłomiej Kłudka. Z jego próby jednak nic nie wyszło. W dziesiątej minucie doliczonego czasu gry goście podwyższyli swoje prowadzenie na 2:0, dzięki Pacheco i już nie oddali go końca gry.

Dzięki wygranej Górnik Zabrze na ten moment znajduje się poza strefą spadkową (13. miejsce). Na szesnastym miejscu – pierwszym spadkowym plasuje się Zagłębie Lubin. Strata do bezpiecznej pozycji jest minimalna, bo Korona Kielce i Śląsk Wrocław znajdują się przed Lubinianami z racji lepszego bilansu (liczba punktów jest taka sama jak Zagłębia – trzydzieści jeden). Walka więc o pozostanie w PKO BP Ekstraklasie nie jest jeszcze zamknięta.

Zagłębie Lubin — Górnik Zabrze 0:2 (0:0)

51′ 0:1 Emil Bergstrom

90+10′ 0:2 Dani Pacheco

Zagłębie Lubin: Sokratis Dioudis – Aleks Ławniczak, Bartosz Kopacz, Jarosław Jach (65′ Arkadiusz Woźniak) – Bartłomiej Kłudka, Łukasz Łakomy, Marko Poletanovic, Tomasz Makowski (65′ Martin Doleżal), Tomasz Pieńko (82′ Tornike Gaprindaszwili), Kacper Chodyna (58′ Sasa Zivec) – Jakub Świerczok (58′ Filip Starzyński).

Górnik Zabrze: Daniel Bielica – Boris Sekulic, Emil Bergstroem, Rafał Janicki, Erik Janza (82′ Blaz Vrhovec) – Paweł Olkowski (82′ Richard Jensen), Daisuke Yokota (82′ Mateusz Cholewiak), Damian Rasak, Dani Pacheco, Kanji Okunuki – Piotr Krawczyk (74′ Szymon Włodarczyk).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!