PHIL GREENE IV / fot. Karol Makowski polski-sport.com

W pierwszym meczu finałowym FIBA Europe Cup  Anwil wypracował sobie czteropunktową przewagę. Przez ponad trzydzieści minut gra toczyła się kosz za kosz. Po świetnym widowisku w Hali Mistrzów włocławianie wygrali 81:77.

 

Mecz zaczął się po myśli Anwilu. Po trafieniach za trzy Nowakowskiego, Greena i Petraska prowadzili 9:2. Włocławianie skutecznie kontynuowali swoją grę. W obronie skupiali się na zawodniku z piłką. To akurat zapowiadał trener Frasunkiewicz. Gdy akcje 2+1 zaliczył Phil Greene, a po chwili zapunktował Josip Sobin było 21:12 w szóstej minucie. Dopiero wtedy Cholet zaczęło wracać do meczu.Francuski zespół zmniejszył straty do trzech oczek. We francuskiej ekipie dwanaście oczek zdobył Boris Dallo. Mniej widoczny był znany z EBL Dominic Artis. Ale właśnie obaj wspomniani zawodnicy szybko wyprowadzili Cholet na prowadzenie 30:31. Jednak Anwil odpowiedział trafieniem trzypunktowym Victora Sandersa. Ekipa z Pro A zaczęła bronić agresywnie na całym boisku. Przełożyło się to na skuteczną grę w ataku. W czternastej minucie to ekipa gości uciekała na pięć (33:38) punktów. Anwil stracił swoją skuteczność z pierwszej kwarty. Gdy po zbiórce w ataku trafił Jastin Patton, ekipa Cholet nawet uciekała na osiem oczek. Na szczęście włocławianie szybko odzyskali skuteczność. Po trafieniach Greene’a i Williamsa tracili jeszcze w końcówce drugiej kwarty trzy punkty. Ostatnia akcja dwójkowa  Łączyński-Sanders dała ważne dwa oczka gospodarzom. Jednak Anwil nie umiał mocniej bronić  w tym spotkaniu. Bardzo dobrze grą francuskiego zespołu kierował T.J. Campbell zdobywca w pierwszej połowie 6 oczek i aż 8 asyst (0 strat…). W Anwilu 7 asyst zanotował Kamil Łączyński, ale nie punktował i 3 razy tracił piłkę.

 

Dopiero po zmianie stron zapunktował Łączyński. Właśnie po jego punktach pojawił sie na tablicy na chwilę remis 53:53. Jednak minimalna przewaga długo utrzymywała się po stronie Cholet. Długo goście utrzymywali przewagę maksymalnie czterech oczek. W końcówce, gdy Anwil tracił tylko punkt kilkukrotnie nie umiał przechylić gry w ataku na swoją stronę. Dopiero sytuacja zmieniała się w czwartej odsłonie. Po dłuższej nieskutecznej gry zza łuku trafia Malik Williams. Poźniej długo na tablicy utrzymywał się remis 67:67. Ważne akcje wykańczali jednak dla włocławian po szukaniu swoich trafien Sanders i Sobin. Anwil uciekał na pięć oczek. Ale jeszcze było ponad cztery minuty do końca czwartej odsłony. I to był ważny moment spotkania. Przewaga ekipy trenera Frasunkiewicza oscylowała na poziomie 3-5 punktów, czyli dwóch posiadań. Ważną akcję zaliczył na nie co ponad 100 sekund do końca zaliczył Phil Green. Amerykanin w drugiej połowie zdobył swoje pierwsze punkty. Włocławianie prowadzili przez moment 79:71. Po trójce Domicia Artisa, Cholet zbliżała się do czterech oczek i wynikiem 81:77 kończy się pierwszy mecz finałowy.

Phill Greene dla Anwilu zaliczył 20 punktów, 3 zbiórki i 3 asysty oraz 2 przechwyty. Szesnaście dołożył dla włocławian Victor Sanders. Dal Cholet 19 punktów, 4 zbiórki i asysty zanotował Dominic Artis, a 17 punktów oraz 8 zbiórek i 3 asysty dołożył Boris Dallo.

Rewanż za tydzień we Francji.

ANWIL WŁOCŁAWEK – CHOLET BASKET  81:77  (28:22, 21:31, 15:12, 17:12)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!