Trevon Bluiett / MKS DĄBROWA GÓRNICZA fot.Karol Makowski polski-sport.com

Koszykarze PGE Spójni wygrywając dziś we własnej hali z MKS pozostają w walce o rozstawienie przed play off.

 

Gospodarze rozpoczęli od prowadzenie 7:2 i 11:4. Aktywni byli Benson i Gruszecki. Ekipa trenera Jacka Winnickiego jak się obudziła to skutecznie. Po serii 8:0 MKS-u na tablicy pojawił się wynik 17:20 dla gości. Ale i na to PGE Spójnia odpowiadała. Właśnie to gospodarze prowadzili po pierwszej kwarcie. Po wznowieniu gry ekipa z Dąbrowy potrafiła wyjść na punktowe prowadzenie, ale PGE Spójnia za sprawą Mathewsa, Śniega i Clarke’a prowadziła pięcioma oczkami. Gospodarze potrafili jeszcze przyspieszyć. Ich prowadzenie wynosiło nawet dziewięć oczek. Gospodarze byli minimalnie drużyną przeważającą. W kolejnej części gry przewaga zespołu trenera Sebastiana Machowskiego rosła – najpierw do 11 punktów dzięki akcji Karola Gruszeckiego, a następnie aż do 13 po zagraniu Brody’ego Clarke’a. MKS odrabiał straty, bo trójki trafiali Marcin Piechowicz, Kacper Radwański oraz Joe Chealey. Po 30 minutach było już tylko 61:55. W kolejnej części meczu niewiele się zmieniało – gospodarze kontrolowali wydarzenia na parkiecie dzięki kolejnym rzutom Karola Gruszeckiego i Jordana Mathewsa. Trevon Bluiett i Joe Chealey walczyli o korzystniejszy wynik, ale to było za mało na rozpędzonych gospodarzy.

Brody Clarke, Karol Gruszecki i Barret Benson rzucili po 16 punktów dla gospodarzy. Joe Chealey zdobył dla gości 23 punkty i 6 asyst.

 

PGE SPÓJNIA STARGARD – MKS DĄBROWA GÓRNICZA 90:83  (23:22, 20:14, 18:19, 29:28)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!