Foto: plusliga.pl

W pierwszym meczu o siódme miejsce w PlusLidze PSG Stal Nysa zmierzyła się z Indykpolem AZS Olsztyn. Górą z tego pojedynku wyszli Nysanie zwyciężając 3:1. 

W inaugurującym secie od początku grę prowadzili gospodarze szybko wychodząc na prowadzenie 7:3. Zaliczkę tę utrzymywali, a nawet powiększali z biegiem partii. Pozwolił im na nie wyjść chociażby Kwasowski, który świetnie odnajdywał się w ataku. Dużo dobrego zrobił też na zagrywce Zerba celując w Ciunajtisa czy Szymenderę. Obaj panowie przyjmowali bardzo niedokładnie. Szymendera przerzucił piłkę na stronę rywali, co bez problemu wykorzystał w ataku Kwasowski. Przewaga PSG Stal Nysy zwiększyła się do pięciu oczek po tym jak zablokowany został przez Buszka – Król, a później błąd przy kończeniu piłki popełnił Jakubiszak. W połowie seta punktową zagrywką zaskoczył Lipińskiego Zhukouski, a później Abramowicz. Olsztynianie próbowali jeszcze w samej końcówce odrobić swoją stratę, ale było to praktycznie niemożliwe. Mimo zbliżenia się na cztery punkty po niezłej zagrywce Szymendery i skutecznych atakach Siwka to nie wystarczyło aby wygrać tego seta. PSG Stal Nysa zwyciężyła 25:21, po celnym ataku Kwasowskiego.

W drugim secie wszystko wyglądało już zupełnie inaczej. Żaden z zespołów nie potrafił zdobyć tak znaczącej przewagi. Do tego tym razem to Indykpol AZS Olsztyn miał dwupunktową zaliczkę nad PSG Stal Nysa. Gościom zdecydowanie lepiej zaczęły wychodzić ataki. Funkcjonował też ich blok, którym między innymi Jakubiszak zatrzymał Ben Tara. Po stronie gospodarzy gra opierała się właściwie tylko na Kwasowskim i Buszku, którzy wzajemnie wymieniali się w ataku. To okazało się zbyt mało by doprowadzić do wyrównania, a później wyjść na prowadzenie. Wiele błędów popełniał wspomniany wcześniej Ben Tara, przez co atak Stali Nysa był niepełny. W końcowej fazie seta Tunezyjczyk odzyskał lepszą skuteczność w ataku kończąc dwie piłki z rzędu. Błąd popełnił po przeciwnej stronie siatki Lipiński, ale to nie wystarczyło do wygrania tego seta przez PSG Stal Nysa. Indykpol AZS Olsztyn skończył piłkę setową na 25:23, po skutecznym ataku Kamila Szymendery.

W trzeciej partii mieliśmy podobną sytuację i bieg wydarzeń do tej pierwszej. Już na samym początku gospodarze wypracowali sobie przewagę. Najpierw wyszli na dwa, trzy oczka zaliczki, a później konsekwentnie ją powiększali. Dużo dobrego zrobił dla nich w ataku Rafał Buszek, a na zagrywce Ben Tara, który wycelował w Szymenderę. Później siatkę przy próbie blokowania dotknął Jankiewicz i przewaga wynosiła już cztery punkty. Olsztynianie próbowali się zbliżyć, ale zawsze kiedy im się to udawało to nagle przypływ dodatkowych oczek był widoczny po stronie gospodarzy. Tak było chociażby w połowie seta, kiedy na zagrywce kilka razy popisał się Kwasowski. W końcówce cała czwórka siatkarzy PSG Stali Nysa włączyła się aktywnie do działania, żeby wyśrubować jak najwyżej wynik. Punkty zdobywali Kwasowski, Buszek, Ben Tara czy Abramowicz. To spowodowało wysokie zwycięstwo gospodarzy 25:17, po ataku drugiego z wymienionych.

W ostatnim secie na prowadzenie 7:5 wyszli goście. Długo go jednak nie utrzymali, bo blokiem zatrzymany przez Zerbe został Szymendera. Chwilę później dobrze ręce przełożył Abramowicz powstrzymując Jakubiszaka. Do tego doszła jeszcze świetna zagrywka Zerby, który męczył swoim serwisem w przyjęciu Szymendere. Dzięki temu to PSG Stal Nysa prowadziła już 11:8. Kilka chwil potem wynik był jeszcze bardziej okazalszy, bo Jakubiszaka zablokował Kwasowski, a w polu serwisowym bezpośredni punkt zdobył Zhukouski. Olsztynianie mylili się na potęgę. Mieli problem nawet z wystawianiem piłki, a co dopiero z robieniem z niej jakiegokolwiek pożytku punktowego. Ratować ich próbował dobrze działając w bloku Siwczyk, który zatrzymał Rafała Buszka, a później jeszcze wybronił jego atak. PSG Stal Nysa odpowiedziała tym samym powstrzymując Lipińskiego. Indykpol AZS Olsztyn przegrał 21:25 (po ataku Buszka) i w całym spotkaniu 1:3.

Bliżsi zajęcia siódmego miejsca w PlusLidze są siatkarze PSG Stali Nysa. Indykpol AZS Olsztyn nie jest jeszcze całkiem na straconej pozycji. Trzeba zauważyć, że dziś przyjezdni wyszli swoim drugim składem. U siebie mogą podjąć inną decyzję, która może przełożyć się na końcowy wynik.

PSG Stal Nysa – Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:21, 23:25, 25:17, 25:21)

MVP: Kamil Kwasowski

PSG Stal Nysa: Kwasowski, Abramowicz, Ben Tara, Buszek, Zerba, Zhukouski, Dembiec, El Graoui, Szczurek.

Indykpol AZS Olsztyn: Jankiewicz, Szymendera, Jakubiszak, Król, Lipiński, Siwczyk, Ciunajtis, Pająk, Poręba.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!