fot. korona-kielce.pl

W spotkaniu 29. kolejki PKO Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała na własnym stadionie 2:2 (2:2) z Zagłębiem Lubin. Tym samym „Miedziowi” przerwali passę sześciu zwycięstw z rzędu ekipy Kamila Kuzery na Suzuki Arenie. Goście jednak jeszcze dziś mogą znaleźć się w strefie spadkowej.

Oba zespoły przystąpiły do dzisiejszego meczu w zupełnie innych nastrojach. Korona nie przegrała od sześciu spotkań, a w poprzedniej kolejce zwyciężyła z Jagiellonią, dzięki bramce w końcówce spotkania. W tabeli ekipa Kamila Kuzery zajmowała dwunastą lokatę z 34 oczkami. Ich rywale natomiast to piętnasta drużyna z trzema punktami mniej od przeciwników. Po raz ostatni „Miedziowi” wygrali na początku marca. Od tamtego czasu ich bilans to trzy porażki i dwa remisy. Przed tygodniem ulegli Górnikowi Zabrze 0:2.

Już w 2. minucie spotkania groźny strzał z dystansu oddał Kurminowski, ale czujny w bramce był Forenc. Korona jednak nie pozostała bez odpowiedzi. Dwie minuty później świetnym dryblingiem w polu karnym przeciwnika popisał się Łukowski, którego zatrzymał jednak Dioudis. W 10. minucie po rozegraniu z rzutu rożnego uderzał Deaconu, ale piłka poleciała nieco nad bramką. W 19. minucie meczu Zagłębie otworzyło wynik spotkania. Łakomy otrzymał piłkę przed polem karnym od Starzyńskiego, ten jednak nie zdecydował się na strzał. Wycofał ją do Poletanovicia, który uderzył z okolicy 25. metra. Futbolówka zmierzając w światło bramki trafiła jeszcze w Trojaka, co zmyliło Forenca, który rzucił się w drugą stronę. Prowadzenie gości jednak nie trwało zbyt długo. Już dziesięć minut później Korona doprowadziła do remisu. Piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Deaconu, a w polu karnym najlepiej odnalazł się Shikavka, który głową pokonał golkipera gości.

Zawodnicy Kamila Kuzery jednak na tym się nie zatrzymali. W 40. minucie wyszli na prowadzenie. Prawą stroną boiska atakował Podgórski, który jednym zwodem minął Grzybka, wrzucił piłkę w pole karne do niepilnowanego tam Shikavki, a ten znów pokonał głową Dioudisa. Spotkanie nie traciło wciąż na swojej szybkości. Tym razem to gospodarze nie pocieszyli się długo prowadzeniem. Już cztery minuty później Kurminowski strzelił drugiego gola dla swojej drużyny. Kłudka zagrał na obieg do Chodyny, ten z końca boiska zagrał po ziemi w pole karne do Kurminowskiego, który strzałem w samo okienko pokonał Forenca. Pierwsza część gry zakończyła się wynikiem 2:2, a kibice na pewno nie mogli narzekać na nudę i zwroty akcji.

Już na samym początku drugiej połowy Podgórski zdecydował się na uderzenie z okolicy 25. metra. Piłka niewiele minęła poprzeczkę Zagłębia. Kolejne minuty były jednak dużo bardziej spokojniejsze od tych, które mieliśmy w pierwszej części gry. Oba zespoły miały swoją szansę, ale jednak brakowało wykończenia. W 57. minucie długą piłkę z własnej połowy do Bohara posłał Łakomy, ale z bramki wyszedł Forenc, który pierwszy dopadł do piłki i wybił ją na aut. Trzy minuty później strzał z rzutu wolnego oddał Starzyński. Z trudem futbolówkę wybił na rzut rożny golkiper gospodarzy.

W 70. minucie na uderzenie z ostrego kąta zdecydował się Gaprindashvili, ale znów czujny był Forenc. Chwilę później nieporozumienie między Trojakiem a Forencem. Bramkarz Korony potrzebował kilku minut, aby dojść do siebie. Siedem minut później świetny rajd w wykonaniu Błanika, który w polu karnym minął kilku zawodników, ale ostatecznie jego strzał został zablokowany. Końcowe minuty meczu to znów próby obu zespołów, które jednak nie zamieniły się na zwycięskiego gola. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Zagłębie przerwało passę sześciu zwycięstw z rzędu Korony na Suzuki Arenie. Sami jednak mogą jeszcze dziś znaleźć się w strefie spadkowej.

Korona Kielce – Zagłębie Lubin 2:2 (2:2)

Shikavka 29′, 40′ Poletanović 19′, Kurminowski 44′

Korona: Forenc – Zator, Malarczyk (61′ Kwiecień), Trojak, Briceag – Podgórski (87′ Kiełb), Deaconu (70′ Szpakowski), Petrov (70′ Takać), Nono, Łukowski (61′ Błanik) – Shikavka.

Zagłębie: Dioudis – Kłudka, Kopacz, Ławniczak, Grzybek – Chodyna, Łakomy, Starzyński (72′ Pieńko), Poletanović (89′ Makowski), Bohar (63′ Gaprindashvili) – Kurminowski (72′ Świerczok).

Żółte kartki: Petrov, Trojak, Kwiecień – Makowski.

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!