Bartosz Kurek bardzo mocno przeżył wywalczenie Mistrzostwa Japonii z Wolfdogs Nagoya. Po ostatnim, zwycięskim punkcie położył się na parkiecie i zalał łzami szczęścia. Trzeba przyznać, że polski atakujący przyczynił się w dużym stopniu do zdobycia tego osiągnięcia.
Kurek na Mistrzostwo Japonii czekał od 2020 r, kiedy przechodził do Wolfdogs Nagoya. Długo się to nie udawało. Mimo stawania na podium medal z najlepszego kruszcu trafił do polskiego atakującego dopiero dziś w nocy czasu polskiego.
W meczu finałowym przeciwko Suntory Sunbirds, 35-latek znów rozegrał świetne spotkanie. 32 punkty zdobyte w ataku (60% skuteczności), cztery w bloku i jeden na serwisie – te liczby mówią wszystko o tym w jakiej aktualnie dyspozycji znajduje się Kurek. Nie bez przyczyny Polak został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu finałowego, ale i całych mistrzostw Japonii.
Dla Bartosza Kurka to jego piąty tytuł mistrzowski kraju. Wcześniej trzykrotnie zdobywał takie wyróżnienie w barwach polskiego zespołu – PGE Skry Bełchatów, raz we włoskim Cucine Lube Civitanova oraz teraz w Wolfdogs Nagoya.
Finał o mistrzostwo Japonii:
Wolfdogs Nagoya – Suntory Sunbrids 3:0 (25:23, 25:18, 27:25)
???
Ta reakcja Bartosza po tej ostatniej, najważniejszej akcji sezonu 2022/2023! ?
Duma, kapitanie! ❤️ pic.twitter.com/9t047lAD8p
— Jakub Balcerzak (@Jakub110Jakub) April 23, 2023