Foto: Twitter @_1liga_

W meczu 31. kolejki Fortuny I Ligi będąca na spadku Sandecja Nowy Sącz  podjęła liderujący ŁKS Łódź. Mimo, że to ŁKS przeważał to samobójczy gol Bartosza Szeligi sprawił, że łodzianie przegrali 0:1. 

W pierwszej połowie do ataku zgodnie z przewidywaniami ruszyli przyjezdni. Co z tego jednak skoro nie potrafili zamienić swoich szans na gola. Dwukrotnie próbował to uczynić Hiszpan Pirulo, ale miał ogromne problemy z celnością. Najpierw uderzył niecelnie z główki, a później z rzutu wolnego. Potem okazję miał jeszcze Szeliga, ale z najbliższej odległości nie pokonał golkipera gospodarzy. Sandecja czekała i doczekała się kosztownej pomyłki ŁKS-u Łódź. W 12. minucie meczu, po zamieszaniu spowodowanym stałym fragmentem gry piłkę do własnej bramki skierował obrońca łodzian – Bartosz Szeliga. Piętnaście minut później Sandecja mogła podwyższyć prowadzenie. W pole karne zdołał przedostać się Martin Kostal, ale jego strzał wybronił Aleksander Bobek. Kolejną dobrą sytuację gospodarze mieli jeszcze przed przerwą. Michał Walski uderzył, ale jego strzał poleciał nad poprzeczką i nie zagroził bramce Bobka. Potem ze stałego fragmentu gry zaskoczyć Bobka miał szansę Dankowski, ale bramkarz ŁKS-u Łódź poradził sobie z obroną.

Druga połowa to również dużo akcji ze strony ŁKS, które starało się odrobić stratę jednego gola i doprowadzić chociaż do remisu. Nadal jednak brakowało im skuteczności. Kolejny raz w 55. minucie zawiódł Pirulo, który miał doskonałą sytuację do wpakowania piłki do bramki. Zamiast tego wstrzelił ją w nogi nabiegającego z bramki Karla-Rometa Nomma. Dziesięć minut później odpowiedzieć na tę sytuację spróbował Dariusz Pawłowski. ŁKS próbował też zaatakować z góry, dośrodkowaniami, ale z nimi świetnie radził sobie golkiper Sandecji Nowy Sącz. W doliczonym czasie gry piłkę na remis koncertowo zmarnowali łodzianie. Nomme znów był na posterunku i nie pozwolił swoim rywalom zrobić krzywdy Sandecji.

Sandecja Nowy Sącz dzięki temu zwycięstwu nadal ma matematyczne szansę na pozostanie w Fortunie I Lidze. ŁKS Łódź natomiast nie zapewnił sobie jeszcze awansu do PKO BP Ekstraklasy. Może jednak to zrobić w kolejnej kolejce, kiedy zmierzy się ze Stalą Rzeszów.

Sandecja Nowy Sącz – ŁKS Łódź 0:1 

12′ 0:1 Bartosz Szeliga (gol samobójczy)

Sandecja Nowy Sącz: Nomm – Iskra, Boczek, Słaby, Pawłowski – Kasprzak, Walski (84′ Mas), Chmiel (62′ Piter-Bucko), Manzorro (62′ Lusiusz), Kostal (56′ Potoma) – Wróbel (85′ Palacz).

ŁKS Łódź: Bobek – Spremo, Marciniak, Dąbrowski, Dankowski (80′ Nowacki) – Mokrzycki, Kowalczyk (69′ Śliwa), Trąbka (85′ Kort) – Szeliga (80′ Wszołek), Janczukowicz (46′ Juric), Pirulo.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!