Foto: Piotr Cichowski/ polski-sport.com

W meczu kończącym 32. kolejkę PKO BP Ekstraklasy będąca na siódmej lokacie Warta Poznań podjęła znajdującego się blisko strefy spadkowej Radomiaka Radom. Dla radomian w końcówce sezonu liczy się każdy punkt by utrzymać się w Ekstraklasie. Warta Poznań ma już to zapewnione, choć od łącznie już trzech spotkań nie potrafi wygrać. Tak było właśnie i dziś, kiedy przegrała z Radomiakiem 1:2. 

Początek pierwszej połowy był okazją dla piłkarzy obu stron na sprawdzenie pewności i czujności bramkarzy. Okazało się, że zarówno Adrian Lis jak i Gabriel Kobylak zdali ten test wyłapując po kilka piłek w inaugurujących dwudziestu minutach. Później jednak zaczęli się mylić. Jedną z jeszcze poważniejszych interwencji zaliczył w 11. minucie bramkarz Radomiaka Radom. Kajetan Szmyt dośrodkował na głowę Enisa Destana, a Gabriel Kobylak skutecznie wybronił to uderzenie. W 23. minucie wykazać musiał się Adrian Lis i tym razem poległ. Ciężko go jednak za to winić. Piłka do bramki wpadła po prawdopodobnie samobójczym trafieniu defensora Warty Poznań Kościelnego, który dotknął piłkę po strzale Luisa Machado. Golkiper poznaniaków był kompletnie zdziwiony całą sytuacją i nie spodziewał się takiego obrotu spraw. W protokole z meczu gol został uznany Machado. Warta mogła na to szybko odpowiedzieć w 26. minucie. Winowajca poprzedniej bramki był bliski strzelenia gola do przeciwnej siatki, ale futbolówkę pewnie złapał Gabriel Kobylak. Dwie minuty później Radomiak podwyższył prowadzenie na 2:0. Tym razem to właśnie Adrian Lis był winny straty gola. Bramkarz chciał wykopać piłkę, ale nie trafił w nią. To wykorzystał nabiegający Lisandro Semedo, który wstrzelił futbolówkę do pustej bramki. W 34. minucie mogło dojść do kolejnego gola dla radomian. Frank Castaneda przymierzył z narożnika pola karnego, ale Lis zachował się bez zarzutu wyłapując piłkę. Bezbłędny w bramce nie był też Gabriel Kobylak. Na pięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy golkiper Warty wyszedł z piłką i dał ją sobie odebrać Zrelakowi. Na całe szczęście dla Kobylaka napastnik Warty Poznań uderzył tylko w słupek. Tym sposobem Radomiak Radom na przerwę schodził z dwiema bramkami zaliczki.

W drugiej połowie gola kontaktowego w 53. minucie strzelili gospodarze. Wszystko zainicjował Kajetan Szmyt, który również w pierwszej części spotkania był jednym z aktywniejszych graczy poznaniaków. Szmyt dośrodkował do Stefana Savicia, a ten uderzył na dalszy słupek i pokonał Gabriela Kobylaka. Coraz częściej w ataku widzieliśmy Wartę, która rozochociła się po bramce na 1:2. Dwukrotnie strzelać próbował Adam Zrelak, ale nie miał szczęścia. Jego uderzenia najczęściej były blokowane przez piłkarzy gospodarzy. W 70. minucie kibice Warty Poznań domagali się podyktowania rzutu karnego po tym jak Lisandro Semedo rzekomo dotknął w polu karnym Radomiaka piłkę ręką. Sędzia był jednak niewzruszony na te protesty i nakazał grać dalej. Radomianie w drugiej połowie przede wszystkim skupiali się na obronie wyniku i oddalali zagrożenie jak najdalej swojego pola karnego. Przyjezdni nie mieli ciśnienia na zdobycie trzeciej bramki, która mogłaby dać im względny spokój. W samej końcówce Warta Poznań rzuciła się do ataku. Poza posypaniem się żółtych kartoników i pojawienia się w polu karnym Radomiaka Radom, przy stałym fragmencie gry golkipera Adriana Lisa nic z tego więcej nie wyszło. Warta Poznań przegrała ten mecz 1:2, co jest jej trzecią porażką z rzędu.

Dzięki zwycięstwu Radomiak Radom awansował o cztery pozycję w tabeli PKO BP Ekstraklasy i aktualnie plasuje się na dziesiątej lokacie. Nadal na siódmej pozycji pozostaje Warta Poznań z czterdziestoma czterema punktami.

Warta Poznań – Radomiak Radom 1:2 (0:2)

23′ 0:1 Luis Machado

28′ 0:2 Lisandro Semedo

53′ 1:2 Stefan Savic

Warta Poznań: Lis – Grzesik, Kościelny, Pleśnierowicz – Szmyt (88′ Kieliba), Kupczak (68′ Żurawski), Kopczyński (58′ Maenpaa), Matuszewski – Destan (68′ Szczepański), Zrelak, Savic (88′ Kamiński).

Radomiak Radom: Kobylak – Abramowicz, Rossi, Cichocki, Jakubik – Donis (90′ Pik), Alves (74′ Luizao), Machado (46′ Cayarga), Castaneda (74′ Cestor), Semedo (90+2′ Nowakowski) – Sarmiento.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!