pgenarodowy.pl

W meczu towarzyskim na PGE Narodowym reprezentacja Polski podjęła Niemców wygrywając 1:0. Był to ostatni sprawdzian przed meczem eliminacyjnym do Euro 2024 oraz pożegnalne spotkanie w kadrze dla Jakuba Błaszczykowskiego. 

Ten wieczór wielu polskich kibiców zapamięta bardzo długo. Nie dość, że przeciwnik wywołuje od lat dużo emocji w Polakach z różnych względów, to dodatkowej dramaturgii dodawało pożegnanie po ponad siedemnastu latach z reprezentacją, jej legendy – Jakuba Błaszczykowskiego. Kuba wybiegł na murawę po raz 109 i zarazem ostatni w pierwszej jedenastce i spędził na niej dokładnie tyle minut ile wskazywał jego numer na plecach (”16”), a później zszedł przy owacjach kibiców. Nie obyło się też bez skandowania jego nazwiska czy symbolicznego uścisku z Robertem Lewandowskim oraz szpaleru przygotowanego przez kolegów reprezentacyjnych, ale także piłkarzy Niemiec. Kraju, z którym Jakub Błaszczykowski przez wiele lat był związany (najpierw za czasów gry dla Borussi Dortmund, a później Wolfsburga). Ostatnie minuty w kadrze wyglądały naprawdę nieźle w wykonaniu Błaszczykowskiego. Polski piłkarz otrzymał nawet szansę na zakończenie akcji golem, ale ostatecznie jego szarża nie zakończyła się powodzeniem. Chwilę przed zejściem z boiska próbował odgrywać piłkę do dobrze ustawionego Lewandowskiego, ale ta trafiła tylko w jednego z niemieckich obrońców. Kiedy emocje po pożegnaniu ”Kuby” opadły Polacy zaczęli grać jeszcze lepiej. W dobrej sytuacji znalazł się Jakub Kamiński. Jego strzał odbił jednak Ter Stegen, a dobitka Lewandowskiego była niecelna. Końcowo okazało się, że Kamiński znajdował się na pozycji spalonej. Nie oznacza to jednak, że Niemcy nie mieli żadnych dobrych sytuacji. Oni również próbowali swoich sił szczególnie przymierzając z dystansu. Kehrer i Havertz jednak nie zdołali pokonać Wojciecha Szczęsnego, który jak natchniony parował piłki. Z perspektywy Polski najważniejsza była 31. minuta, w której z rzutu rożnego dośrodkowywał Sebastian Szymański, a futbolówkę główką do bramki po koźle wstrzelił Jakub Kiwior. Dla młodego polskiego defensora był to pierwszy gol w biało-czerwonych barwach. Szybko odpowiedzieć chcieli na to Niemcy, ale w 34. minucie Havertz mimo sytuacji sam na sam ze Szczęsnym pomylił się. Końcówka pierwszej połowy była już spokojniejsza. Polacy zeszli na przerwę prowadząc 1:0.

Druga połowa mogła się bardzo źle zacząć dla Polski. Już w 47. minucie Writz próbował zaskoczyć Szczęsnego. Całe szczęście Niemcowi się to nie udało. Chwilę później Polsce znów dopisało dużo szczęścia, po strzale Kimmicha, który trafił tylko w poprzeczkę, a następnie ratować musiał nas Kędziora przecinając podanie Gosensa w kierunku Havertza. W 55. minucie znów to Kimmich uderzył z dystansu, ale tym razem piłka powędrowała ponad poprzeczką. Dwie minuty później Niemcy domagali się rzutu karnego, po rzekomym zagraniu ręką w polu karnym Bednarka. VAR jednak sprawdził tę sytuację, sędzia podbiegł do monitora, obejrzał nagranie i zdecydował, że nic takiego nie miało miejsca, a piłka trafiła tylko w plecy polskiego defensora. Polacy w tej połowie głównie koncentrowali się na obronie i wyprowadzaniu kontr lub długich podań za plecy niemieckich obrońców. Szło to jednak bardzo opornie. Sporo napracować musiał się Szczęsny, który był ostrzeliwany przez Havertza, Kimmicha. Na dziesięć minut przed końcem spotkania do strzału z półobrotu złożył się Thiawa, ale polski bramkarz kolejny raz był na posterunku. Niedługo po tym Polacy wyszli z świetną kontrą wyprowadzoną przez Milika i Frankowskiego. Do jej powodzenia zabrakło odrobiny szczęścia Frankowskiemu, który poślizgnął się i nie zdołał trafić w piłkę. W ostatnich minutach Niemcy robili wszystko by doprowadzić do remisu. Polskich piłkarzy ratował Wojciech Szczęsny raz po raz interweniując (po główce Wolfa, czy uderzeniu Goretzki) i wyciągając piłki wyglądające na niedające się do wybronienia. Nasi rywale grali do samego końca, ale ostatecznie nie udało im się strzelić bramki wyrównującej.

Polacy do Mołdawii walczyć o trzy punkty w eliminacjach do Mistrzostw Europy 2024 pojadą w dobrych nastrojach po pokonaniu drugi raz w historii reprezentacji Niemiec.

Polska – Niemcy 1:0 

31′ 1:0 Jakub Kiwior (asysta Sebastian Szymański)

Polska: Szczęsny – Kędziora, Bednarek, Kiwior, Bereszyński (72′ Frankowski) – Kamiński, Szymański (46′ Linetty), Błaszczykowski (17′ Skóraś), Zieliński (64′ Ślisz), Szymański (77′ Bielik) – Lewandowski (46′ Milik).

Niemcy: Ter Stegen – Rudiger, Thiaw (87′ Wolf), Kehrer – Kimmich (80′ Goretzka), Wirtz (80′ Brandt), Henrichs (68′ Sane), Can, Hofmann (46′ Gosens) – Havertz, Musiala (68′ Fullkrug).

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!