foto: Damian Kuziora

W spotkaniu żużlowej PGE Ekstraligi Cellfast Wilki Krosno uległy na swoim torze Tauron Włókniarzowi Częstochowa. Do 10 biegu wszystko w tym pojedynku było możliwe, a zespół spod Jasnej Góry miał zapas zaledwie dwóch punktów. Cień na rywalizacji położył bieg jedenasty, w którym groźnie upadło dwóch zawodników gospodarzy, jeden z motocykli wylądował na widowni. Krzysztof Kasprzak musiał zostać przewieziony do szpitala, zaś Vaclav Milik nie był w stanie kontynuować zawodów.

Pojedynek zaczął się mocnym wejściem częstochowian, którzy już po drugim wirażu całkowicie zdominowali pierwszy wyścig. Z podwójnego zwycięstwa gości cieszyli się Leon Madsen oraz Kacper Woryna (1:5), zostawiając w pokonanym polu Lebedevsa i Świdnickiego.

Drugi bieg przypadł młodzieżowcom wypadł remisowo i rozstrzygnął się tuż po starcie. Wygrał zawodnik gości Kupiec, lecz zaraz za nim wystartowali i dojechali do mety Zieliński i Sadurski (4:8).

Trzeci bieg został przerwany jeszcze przed pierwszym łukiem, a ostrzeżenie za utrudnianie procedury startowej otrzymał jeździec Wilków Doyle. W pewnej obsadzie rywalizowano po raz drugi. Powtórka na starcie zapowiadała się remisowo, lecz na pierwszym łuku wyskoczył zza pleców rywali Doyle, po wewnętrznej obejmując prowadzenie i pewnie pomknął do mety, a za zawodnikiem z Krosna uplasował się częstochowianin Michelsen. Trzeci był Milik a Drabikowi zdefektował motocykl. (8:10)

Bieg numer cztery ponownie 4-2 wygrali gospodarze, ale mogli 5-1, bo na przedostatniej prostej Sadurskiego wyprzedził Miśkowiak, minimalizując rozmiary porażki. Po czterech wyścigach coraz ciekawszego meczu był remis 12-12.

W piątym biegu Miśkowiak i Woryna nie dali najmniejszych szans miejscowym Milikowi i Świdnickiemu. To sprawiło odskoczenie Włókniarza na 4 punkty (13:17).

Po 6 starcie nastąpiło powiększenie przewagi gości, którzy wygrali 4-2. Madsen przyjechał na metę pierwszy, drugi był Doyle, trzeci Drabik a stawkę zamknął Zieliński (15:21)

7 rywalizacja w tym pojedynku długo przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy długo odpierali atak Włókniarza. Na przedostatniej prostej jednak mocno rozpędził motocykl Michelsen, wyprzedzając na przedostatniej prostej Lebedevsa. Wygrał gospodarz Kasprzak, ale to zdało się „tylko” na zwycięstwo 4:2. Spotkanie wciąż było pod kontrolą (19:23)

Wyścig numer 8 ułożył się niekorzystnie dla gospodarzy. Woryna jechał jako pierwszy, zanim Doyle, jednak wrzawę na trybunach wywołał Sadurski, który w połowie dystansu wyprzedził Miśkowiaka, ratując remis. Wciąż jednak nieznaczną przewagę utrzymywali goście (22:25).

W kolejnym biegu miejscowi kibice liczyli na dobry wynik pupili, ale skończyło się porażka, mimo ostrej walki na wirażach o przeskoczenie Madsena. Wygrał Drabik przed Lebedevsem, a stawkę zamknął Kasprzak (24:30).

W biegu 10 krośnianie skorzystali z rezerwy taktycznej i się opłacało. Doyle pojechał zamiast Świdnickiego i okazał się zwycięzcą, zaś drugi metę przekroczył atakowany do końca przez Michelsena Milik. Podwójna wygrana nadała kolorytu całemu meczowi, gdyż Cellfast Wilki przegrywały z Tauron Włókniarzem tylko dwoma „oczkami” (29:31).

W wyścigu 11 po dwóch wirażach zderzyli się gospodarze Milik i Kasprzak, a jeden z motocykli znalazł się na widowni. Milik dosyć szybko podniósł się z toru, lecz nie mógł kontynuować walki w powtórce, zaś Kasprzak opuścił stadion na na noszach w karetce, która odwiozła go do szpitala. W powtórzonej potyczce sam Sadurski (Kasprzak był sprawcą przerwania meczu) musiał stawić czoła Miśkowiakowi i Madsenowi. Duńczyk najlepiej zaprezentował się na torze wygrywając starcie, a dzielny Sadurski zdobył dla Wilków 2 punkty (31:35).

W biegu numer 12 najlepiej wystartował Drabik przed Sadurskim oraz Kupcem. Nic już się w tej kolejności do samej mety nie zmieniło, jednak porażka pary krośnieńskiej powiększyła straty do 6 punktów (33:39).

Kolejne starcie było trzecim z kolei, w którym zawodnicy Włókniarza wygrali w stosunku 4-2. Klasą dla siebie od samego startu był Michelsen, który wyprzedził Lebedevsa. Woryna zaznaczył bieg jednym punktem, a Doyle przyjechał na samym końcu. Po tym biegu goście byli już o krok od zwycięstwa w tym meczu (35:43).

O zwycięstwie Włókniarza przesądził kolejny bieg, a konkretnie Drabik, który dołożył 2 punkty dla Włókniarza. Na pocieszenie gospodarzy najszybszy był Lebedevs, zaś trzeci Sadurski. Gospodarze byli w 14 odcinku meczu lepsi (4:2), lecz wiadomo było, że żadnego z punktów w rywalizacji z częstochowianami nie uratują (39:45).

W ostatnim biegu ambitnie wśród gospodarzy walczył Doyle, który gorzej wystartował, lecz przeskoczył Worynę i nie dawał za wygraną Madsenowi. Na finiszu przyjezdni zanotowali najczęstsze zwycięstwo w dzisiejszym dniu 4:2, co ostatecznie dało porażkę beniaminka z Włókniarzem 41:49.

 

Cellfast Wilki Krosno – Tauron Włókniarz Częstochowa 41:49

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!