fot. PKO BP Ekstraklasa

W ostatnim niedzielnym meczu 2. kolejki PKO Ekstraklasy Pogoń Szczecin na własnym stadionie pokonała 2:1 (0:1) Widzew Łódź po bramkach Zahovicia i Koulourisa. „Portowcy” obie bramki strzelili w drugiej połowie, mimo że w pierwszej mieli wiele okazji.

Wynik spotkania już w 4. minucie otworzył Pawłowski, któremu piłkę wzdłuż bramki zagrał Sanchez. 30-latek nie był w ogóle pilnowany, więc zostało mu jedynie dopełnienie formalności i trafienie do niemalże pustej bramki. „Portowcy” natychmiast chcieli odpowiedzieć. Na strzał z dystansu zdecydował się Bichakhchyan. Piłka po rykoszecie minęła jednak niewiele słupek bramki Ravasa. W 10. minucie mieliśmy na stadionie piękny obrazek. Piłkarze i kibice obu drużyn uczcili brawami Roberta Dymkowskiego. To znakomity przed laty napastnik Pogoni, ale także były piłkarz Widzewa, który choruje na ALS/SLA stwardnienie zanikowe boczne.

Kolejne minuty na boisku były spokojniejsze. Ale tylko do 25. minuty, kiedy świetną okazję na wyrównanie mieli gospodarze. Koulouris wyszedł sam na sam z Ravasem, ale nie zdołał go pokonać. Do odbitej futbolówki doszedł Zahović, który skierował ją w stronę bramki, ale niemalże z linii bramkowej wybił ją Stępiński. W następnych minutach to Pogoń przejęła inicjatywę na boisku. W 33. minucie znów strzał z dystansu oddał Bichakhchyan, ale piłkę do boku sparował golkiper Widzewa. Siedem minut później „Portowcy” mieli kolejną doskonałą okazję na strzelenie gola. Grosicki z lewej strony boiska dośrodkował piłkę w pole karne do Koulourisa, ale znów w bramce świetnie zachował się Ravas. Grek się jednak nie poddał i już kilkadziesiąt sekund później próbował pokonać bramkarza piętą, ale jego strzał był niecelny. Już w doliczonym czasie gry ekipa Jensa Gustafssona miała kolejną możliwość na wyrównanie wyniku, ale znów słowacki bramkarz okazał się lepszy, broniąc uderzenia najpierw Grosickiego, a następnie Zahovicia.

Drugiej połowy lepiej nie mogli zacząć gospodarze. Już w 46. minucie doprowadzili oni do wyrównania. Bichakhchyan dośrodkował piłkę z rzutu wolnego wprost na głowę nabiegającego Zahovicia, a ten pięknym trafieniem pokonał golkipera gości. Futbolówka, zanim wpadła do siatki, odbiła się jeszcze od poprzeczki, przez co Ravas był bez szans. „Portowcy” chcieli pójść za ciosem i od razu szukali drugiego gola. Co jakiś czas swoje szanse miał także Widzew. W 60. minucie strzał z okolicy 25. metra oddał Nunes, ale piłka uderzyła tylko w poprzeczkę. Cztery minuty później to już jednak Pogoń prowadziła w tym meczu. Zahović wygrał pojedynek z jednym z obrońców gości i znalazł się w sytuacji sam na sam z Ravasem. „Podciął” nad nim piłkę, która być może zmierzała w kierunku bramki. Koulouris z Silvą na plecach zdecydował się jednak ją przechwycić, będąc tyłem do bramki, i dosłownie wpadł z nią do siatki.

Chwilę później mogło być już 3:1, ale bezpośrednie uderzenie Grosickiego z rzutu wolnego trafiło w poprzeczkę. W 71. minucie Terpiłowski doprowadził do wyrównania, ale po analizie VAR, okazało się jednak, że jeden z zawodników Widzewa był na pozycji spalonej. W kolejnych minutach ekipa z Łodzi szukała wyrównującego gola jednak bez skutku. Groźnych sytuacji w dalszej części meczu z obu stron nie brakowało, ale ostatecznie wynik spotkania już się nie zmienił. Dla Pogoni to drugie zwycięstwo w tym sezonie PKO Ekstraklasy.

Pogoń Szczecin – Widzew Łódź 2:1 (0:1)

Zahović 46′, Kouloruis 64′ Pawłowski 4′

Pogoń: Stipica – Wahlqvist, Loncar, Malec, Koutris – Bichakhchyan (63′ Wędrychowski), Gamboa, Łęgowski (63′ Gorgon), Zahović (75′ Kurzawa), Grosicki – Koulouris (85′ Lisowski)

Widzew: Ravas – Stępiński (80′ Milos), Szota, Silva, Nunes (86′ Rondić) Terpiłowski (80′ Ciganiks), Przybułek (62′ Kun), Hanousek, Alvarez (62′ Shehu), Pawłowski Sanchez

Żółte kartki: Koutris – Nunes

Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!