Pogoń Szczecin
Foto: Twitter @PogonSzczecin

W rewanżowym meczu drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy Pogoń Szczecin zagrała z Linfield FC. Portowcy przywieźli z Irlandii wysoką wygraną 5:2 i nie musieli dziś za wszelką cenę strzelać wielu goli. Wystarczyło, żeby utrzymali tę zaliczkę, a zadanie i tak wykonali z nawiązką. Granatowo-bordowi wygrali 3:2 i w dwumeczu 8:4, co premiuje ich awansem do kolejnej rundy!

Pogoń ruszyła odważnie na swoich przeciwników, choć nie ustrzegała się przy tym błędów i strat piłek. W 5. minucie Portowcy przeprowadzili kontrę, która mogła zakończyć się bramką. Ostatecznie tak się nie stało, bo po rajdzie lewą stroną boiska Grosicki przymierzył tylko w poprzeczkę. Od tego momentu szczecinianie mocno zwolnili z tonu, a do głosu zaczął dochodzić Linfield FC. Nie trzeba było długo czekać na to aby irlandzki klub wykorzystał niemoc Pogoni i wyszedł na prowadzenie 1:0. W 16. minucie Millar nabił futbolówkę na jednego z obrońców gospodarzy. Ta odbiła się od niego, a potem wpadła pod nogi Mulgrewa, który nie zastanawiał się długo i uderzeniem sprzed pola karnego pokonał Klebaniuka. Pogoń Szczecin próbował poderwać swoimi zrywami Kamil Grosicki, ale na niewiele się one zdawały. Dopiero w 24. minucie po dośrodkowaniu Kurzawy i strzale głową Loncara niewiele zabrakło by piłka wylądowała w siatce. Linfield FC mądrze bronił się w polu karnym nie pozwalając na zbyt wiele piłkarzom Portowców. W 38. minucie zatem centrostrzału spróbował Grosicki, ale Johns sparował piłkę po niemałych problemach nad poprzeczkę. Pogoń mogła jeszcze liczyć na rzut rożny, ale w nim nie wykazał się Loncar główkując niecelnie. Szczecinianie zatem na przerwę schodzili przegrywając 0:1.

Pogoń Szczecin musiała mieć chyba wylany kubeł zimnej wody w szatni, bo drugą część spotkania otworzyła fenomenalnie. W 49. minucie Koutris dośrodkował do wbiegającego Koulorisa, a ten zrobił wszystko jak należy i posłał piłkę do siatki. Remis granatowo-bordowym został błyskawicznie odebrany. Minutę po golu Koulorisa bramkę głową po wrzutce od Coopera strzelił nabiegający McClean. Linfield pokazało, że nie zamierza się położyć na obcym terenie i będzie parło do odrobienia strat poniesionych na własnym boisku. Wybić im to z głowy próbowali Portowcy. W 58. minucie zrobili to bardzo skutecznie. Kolejną asystą popisał się Koutris tym razem obsługując Wahlqvista, który przyjął sobie piłkę i posłał ją do bramki przyjezdnych. Oba zespoły dalej miały chrapkę na następne zdobycze bramkowe. Najpierw w 62. minucie bliscy byli tego goście, po tym jak bezpańską piłkę zgarnął Mulgrew, a minutę później to Linfield mógł mówić o dużym szczęściu, kiedy piłka po strzale Kurzawy odbiła się od prawego słupka. Pogoń Szczecin dobiła swoich przeciwników strzałem z dystansu Bichakhchyna, który powędrował w sam lewy róg bramki Johnsa. Bramkarz był bezrady i mógł jedynie obserwować piłkę, która wpadła z impetem do siatki. Portowcy rozkręcili się na dobre i do końca meczu postraszyli jeszcze trzy razy. Dwukrotnie uderzał Łęgowski i raz Gorgon. Gdyby nie dobre interwencje golkipera Linfield FC to wynik byłby jeszcze pokaźniejszy, a tak skończyło się na wygranej Pogoni Szczecin 3:2 i w dwumeczu 8:4.

Duma Pomorza w następnej fazie eliminacji najprawdopodobniej spotka się z belgijskim Gent, które dziś ma szansę przesądzić o swoim awansie z drużyną ze Słowacji – Ziliną. W pierwszym spotkaniu Gent zwyciężyło aż 5:1.

Pogoń Szczecin – Linfield FC 3:2 (0:1)

16′ 0:1 Jamie Mulgrew

49′ 1:1 Efthymios Kouloris

51′ 1:2 Kyle Mcclean

58′ 2:2 Linus Wahlqvist

75′ 3:2 Vahan Bichakhchyan

Pogoń Szczecin: Klebaniuk – Wahlqvist, Loncar, Malec, Koutris (71′ Borges)- Gamboa, Kurzawa (71′ Łęgowski), Wędrychowski (64′ Bichakhchyan), Zahović (64′ Gorgon), Grosicki – Koulouris (79′ Przyborek).

Linfield FC: Johns – Clarke, Hall, Finlayson, Scott – McClean, Shields, Mulgrew (88′ Archer) – Cooper, McKee (88′ Robertson), Millar.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!