fot. Fortuna 1 Liga

W drugim piątkowym spotkaniu 3. kolejki Fortuna 1 Ligi Wisła Płock zremisowała na własnym stadionie z Lechią Gdańsk 1:1 (0:1). 

Bliscy prowadzenia już w 2. minucie byli gospodarze. Strzał Sekulskiego trafił jednak tylko w poprzeczkę. Dziesięć minut później mocne uderzenie w stronę bramki oddał Spremo, ale świetnie między słupkami zachował się Sarnavskyi. Pierwsze 15 minut to duża przewaga Wisły Płock, która stworzyła sobie kilka sytuacji, ale żadnej nie zamieniła na gola. Sporo pracy miał też sędzia, ponieważ zawodnicy nie oszczędzali siebie nawzajem i było sporo fauli. W 31. minucie kolejny strzał w światło bramki oddali zawodnicy Marka Saganowskiego. Tym razem był to Gerbowski, ale znów czujny był bramkarz Lechii.

5 minut później to jednak goście objęli dość niespodziewanie prowadzenie. Zjawiński dostał piłkę w pole karne, wygrał pozycję z Czajką, który nie porozumiał się z Kamińskim, ale trafił wprost w bramkarza. Futbolówka odbiła się od golkipera Wisły i wylądowała na głowie Fernandeza, który z 15. metra trafił do pustej siatki. Po akcji Kamiński potrzebował jeszcze pomocy medyków po starciu ze Zjawińskim. Zawodnicy Wisły domagali się faulu na bramkarzu, ale sędzia Lewandowski nie zmienił swojej decyzji. Po pierwszej połowie to gdańszczanie prowadzili 1:0, mimo że przewagę mieli gospodarze.

Druga połowa wyśmienicie zaczęła się dla Wisły Płock i Krzysztofa Janusa, który w przerwie pojawił się na boisku w zamian za Hiszpańskiego. I to właśnie 37-latek dał „Nafciarzom” wyrównanie. Dostał podanie w pole karne, uwolnił się od obrońców i strzałem na dalszy słupek pokonał Sarnavskiego. Już cztery minuty później do bramki trafił Sekulski, ale sędzia odgwizdał jednak pozycję spaloną. To mógł być już prawdziwy cios dla Lechii, która straciłaby dwa gole w pięć minut. W 56. minucie kolejną świetną okazję mieli zawodnicy Marka Saganowskiego, ale dogodnej sytuacji nie wykorzystał Czajka. W 69. minucie na bezpośredni strzał z rzutu wolnego zdecydował się Mateusz Szwoch, ale piłka minęła słupek.

W 81. minucie uderzenie z dystansu oddał Fernandez, ale nie zrobiło to większego wrażenia na czujnego w bramce Kamińskiego. Już w doliczonym czasie gry Lechia miała świetne szanse na decydującego gola. Najpierw strzelał Zjawiński, ale kapitalnie wybronił to golkiper gospodarzy. Kilkanaście sekund później na uderzenie z dystansu zdecydował się Biegański, ale piłka trafiła jedynie w poprzeczkę. Chwilę później wzdłuż bramki zagrywał Sezonienko, ale futbolówki nie dosięgnął Piła. Okazję miał jeszcze Fernandez, ale stracił on panowanie nad piłką tuż przed tym, kiedy miał uderzać futbolówkę na bramkę. To był prawdziwy napór ze strony Lechii w ciągu kilkudziesięciu sekund. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

Wisła Płock – Lechia Gdańsk 1:1 (0:1)

Janus 46′ – Fernandez 36′

Wisła: Kamiński – Niepsuj (53′ Biernat), Szymański (67′ Drapiński), Czajka, Spremo – Hiszpański (46′ Janus), Gerbowski, Szwoch, Lesniak, Srecković (80′ Cielemęcki) – Sekulski

Lechia: Sarnavskyi – Brzęk (65′ Bugaj), Zhelisko, Neugebauer, Kałahur Piła, Kapić, Biegański, Conrado (80′ Sezonienko) Fernandez, Zjawiński

Żółte kartki: Szymański, Lesniak – Fernandez, Zhelisko, Kałahur

Sędziował: Leszek Lewandowski (Zabrze)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!