fot: Polski Związek Łuczniczy

Ciężko opisać słowami, co wydarzyło się na Mistrzostwach Świata w łucznictwie. W piątek mistrzami świata w konkurencji łuku bloczkowego zostali: Łukasz Przybylski, Przemysław Konecki i Rafał Dobrowolski.

Mistrzostwa Świata w Berlinie przynoszą nam wiele powodów do radości. Łukasz Przybylski, Przemysław Konecki i Rafał Dobrowolski mknęli jak strzała przez kolejne fazy mistrzostw, aż dotarli do samego finału. Najpierw nasi łucznicy pokonali Salwador 233:230, a w ćwierćfinale zmierzyli się z Chińskim Tajpej, w którym również okazali się lepsi, wygrywając 233:229. Tym samym zapewnili sobie medal. Nie było wiadomo tylko jakiego będziemy on koloru. W finale z Duńczykami obie reprezentację strzelały wybornie. Walka trwała do samego końca. Ostatecznie tytuł mistrzów świata w łuku bloczkowym po barażu zakończonym wynikiem 30:30 trafił do biało-czerwonych. Było to możliwe dzięki strzałom, które lądowały bliżej środka niż te posyłane przez łuczników z Danii. Równie dobrze idzie nam w zmaganiach indywidualnych, gdzie Przybylski i Konecki pokonując Meksykanów, a później Chorwata Vavro i Słoweńca Bosanskiego awansowali do czołowej ósemki mistrzostw. Dziś na naszych łuczników czekają starcia ćwierćfinałowe.

1 KOMENTARZ

  1. Tylko jest jedno ale. Łuk bloczkowy to konkurencja nieolimpijska. Tylko łuk klasyczny jest konkurencją olimpijską. A w łukach klasycznych już nie jest tak różowo. Na MŚ 2023 w olimpijskich łukach klasycznych Polacy nie zdobyli żadnego medalu (nawet się do niego nie przybliżyli). I nie zapowiada się na lepiej w olimpijskich łukach klasycznych.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!