fot. Pogoń Szczecin

W pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy Pogoń Szczecin uległa belgijskiemu Gentowi 0:5 (0:4). „Portowcy” w pierwszej połowie w ogóle nie istnieli, a przeciwnicy wszystkie bramki strzelili po błędach zawodników Jensa Gustafssona. Druga część gry, zwłaszcza jej początek, wyglądała już nieco lepiej, ale środowy wieczór zawodnicy Pogoni zapamiętają na długo.

Początek spotkania był wyrównany, ale żadna z drużyn nie stworzyła sobie klarownej sytuacji. W 9. minucie pierwszy groźny strzał oddali gospodarze. Hong dorzucił piłkę wprost na głowę Watanabe, ale przeleciała ona nad poprzeczką. Chwilę później futbolówkę źle wyprowadził Klebaniuk, a na strzał z pierwszej piłki zdecydował się De Sart. Belg jednak nieznacznie się pomylił. W 13. minucie spotkania gospodarze wyszli na prowadzenie. Strzał z dystansu oddał ponownie De Sart. Interweniował Klebaniuk, który jednak wypuścił piłkę z rąk. Z kilku metrów do siatki dobił ją Orban. W kolejnych minutach to wciąż Gent dominował na boisku, a Pogoń nie potrafiła stworzyć sobie żadnej dogodnej okazji pod bramką Roefa. W 32. minucie uderzenie na bramkę oddał Hong, ale dobrze ustawiony między słupkami był Klebaniuk.

W 35. minucie Kums zagrał miękkie podanie z głębi pola w pole karne Pogoni, do piłki wyszedł Klebaniuk, ale zdążył główkować Orban, który przelobował golkipera „Portowców”, podwyższając prowadzenie swojego zespołu. 5 minut później było już 0:3 i znów w roli głównej wystąpił bramkarz Pogoni, który popełnił błąd w rozegraniu. Klebaniuk nie zrozumiał się z Malcem, co spod linii bocznej wykorzystał Cuypers. Już w doliczonym czasie gry gola „do szatni” strzelił ponownie Cuypers. To wszystko znów po błędzie obrońców, a dokładniej Zahovicia, który wręcz podał futbolówkę 26-latkowi. To była katastrofalna pierwsza połowa w wykonaniu Pogoni.

Na początku drugiej części gry polski zespół grał jakby odmieniony. Już w 47. minucie dobrą okazję pod bramką Roefa mieli „Portowcy”. Uderzenie Koutrisa niewiele minęło słupek. Chwilę później strzał z dystansu oddał De Sart, ale futbolówka znacząco przeleciała nad poprzeczką. W 54. minucie znów dogodnych okazji nie wykorzystali: najpierw Kouloruis, a następnie Bichakhchyan. To zawodnicy Gustafssona dominowali w pierwszym kwadransie drugiej części gry. W 60. minucie Pogoń miała znów świetną szansę po stałym fragmencie gry. Grosicki wbiegł w pole karne i głową uderzył piłkę, która jednak wylądowała wprost w rękach Roefa.

Chwilę później akcja przeniosła się pod bramkę Klebaniuka. Orban popisał się doskonałym balansem ciała w polu karnym i pewnym uderzeniem po dalszym słupku pokonał golkipera Pogoni. Kilkanaście sekund później mogło być już 0:6, ale sytuację wślizgiem uratował Zech. Gra „Portowców” w drugiej połowie do piątej straconej bramki mogła się podobać, ale kolejne minuty nieco ostudziły zapał, że coś w tym meczu może się zmienić. W 76. minucie strzał zza pola karnego oddał De Sart, ale uderzenie było niecelne. W kolejnych minutach to gospodarze dominowali na boisku i szukali szóstego trafienia. Ostatecznie to im się nie udało, ale i tak losy dwumeczu są już przesądzone. Pogoń została rozbita w Belgii przez Gent 0:5. Głównie przez własne błędy. Rewanż w Szczecinie w czwartek (17.08.) o 18.00.

KAA Gent – Pogoń Szczecin 5:0 (4:0)

Orban 13′, 35′, 64′,
Cuypers 40′, 45+1′

Gent: Roef – Kandouss, Watanabe, Torunarigha (78′ Castro-Montes) – Samoise, Kums, Hong (78′ Hjulsager), De Sart, Fofana (79′ Gerkens) – Cuypers (79′ Tissoudali), Orban (89′ Agbor)

Pogoń: Klebaniuk – Wahlqvist, Zech (68′ Loncar), Malec, Koutris Bichakhchyan (68′ Wędrychowski), Gamboa, Zahovic (46′ Gorgon), Łęgowski (46′ Kurzawa), Grosicki – Koulouris (80′ Fornalczyk)

Żółte kartki: Torunarigha Malec, Gamboa

Sędziował: Vassílios Fotiás (Grecja)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!